.:: SATOR ::.

Saucerhead Tharpe

No się kurka załamałem!

Wypatrzyłem na sieci przedpremierową recenzję "Zbieracza Burz". I ręce mi opadły. raz, że z recenzją niewiele ma to wspólnego, dwa że autorka najwyraźniej pojęcia zielonego nie miała o uniwersum anielskim, trzy nieuważnie przeczytała powieść.

No przy takim zestawieniu ocena dla "Zbieracza" musiała być druzgocąca. Moim zdaniem kompletnie niezasłużenie. Dla jasności dodam, że nie chodzi mi o niska ocenę - jeżeli książka się nie broni - nie zostawić na autorze suchej nitki. Ale na Boga! Rzetelność! Ocena! Wiedza!
Napisałem polemikę do Qfanta, ale przyznam że nie liczę na jej publikację. Sam teraz nie wiem. Publikować na fabrycznym blogu? Ot zagwozdka...

Mam kurde na karku 11 lat pracy jako zawodowy pismak, ale takiego bełkot to widziałem raptem kilka razy... No pochlastać się.

jak ktoś jest zainteresowany to tu link do "recenzji" [link widoczny dla zalogowanych]

Lukseja

Przecież człowiek udowadnia swoją inteligencję, kiedy krytykuje. Zmierzch, Avatar, wszystko, co popularne.
Niedługo i Zbieracz.

Zostawiłam tej pani komentarz pokazujący dwa błędy jej recenzji. Od was, moi drodzy forumowicze, oczekuję pokazania reszty błędów.
Nie zjedźcie jej zanadto, ale bawcie się dobrze:)

Kaczuszk@

Issay

Posunęłam się trochę dalej i napisałam do autorki maila. Ciekawe, czy odpowie...

Paulela

no przepraszam... ta recenzja to żart? Kiepski :/

Strzyga

Się mi strona nie wczytuje...! Crying or Very sad

Paulela

nic straconego, Strzygo :/

Strzyga

Ale ja chciałam się tam powyzłośliwiać Evil or Very Mad

Z drugiej strony, czuję się przeziębiona i pewnie bym tylko głupot nabazgrała - to może i dobrze, że nie mogę.

Kaczuszk@

Issay

Kaczuszko, recenzja ma to do siebie, że nie dotyczy li i jedynie tego, co recenzent o tej książki pisze. Jeśli szanowna pani Dorota twierdzi, że coś co czegoś nie pasuje - niech napisze lepszą książkę, nikt jej nie broni. Ja natomiast chętnie przeczytałabym recenzję z prawdziwego zdarzenia, taką dotykającą stylu, narracji, porównania z Siewcą, składności fabularnej, etc, etc...
Więc - nie, recenzentka nie miała prawa napisać czegoś takiego.

Saucerhead Tharpe

O kurczę. Widzę, drogie Panie, że z Wami to żartów nie ma.

Chciałbym jednak jedną rzecz wyjaśnić (bo pojawiła się taka kwestia w jednym z wcześniejszych postów)

Książki, które już jakby z założenia są potencjalnymi bestsellerami (choćby Pan Lodowego Ogrodu, jakikolwiek Wędrowycz, czy właśnie Zbieracz) zawsze zwracają uwagę serwisów tematycznych. Wydawnictwo otrzymuje w takich przypadkach sporo próśb o egzemplarze z puli tzw. recenzenckiej, albo sygnalnej. Czasami są to po prostu drukarkowe wydruki, czasami książki bez okładki. No generalnie sety przedpremierowe.

I kilka takich egzemplarzy największych naszych hitów zwykle rozsyłamy, właśnie po to by o książce było głośno w okolicach premiery. By potencjalni niezdecydowani klienci dysponowali już jakąś konkretną informacją na temat fabuły, ale nie pochodzącą od wydawnictwa. Bo wiadomo, że nam chodzi o to by jak najwięcej sprzedać - możemy mydlić oczy. Nie ma co owijać w bawełnę. Tak się to powszechnie pojmuje.

Z takiej przyczyny Qfant dysponował egzemplarzem przed premierą. Chciałbym jednak by było to jasne: My nie sterujemy recenzentami. Nie chcemy i nie mamy na nich wpływu. Nie ma więc podtekstu, że owszem damy wam książkę przed premierą, ale niech recenzja będzie pochlebna.

Liczymy natomiast na coś innego. Na rozumienie sytuacji. Recenzja przedpremierowa to bodaj najtrudniejszy podgatunek - trzeba ocenić, zrelacjonować, scharakteryzować książkę, tak by Czytelnik otrzymał informacje istotne do decyzji zakupowej, ale nie streszczenie zawartości. Jedno zdanie za dużo może naprawdę wiele zepsuć.

Niech to zabrzmi jasno - jeżeli książka okazałaby się być gniotem. Niech taka recenzja to wyeksponuje. Jednak niech stanie się to na drodze logicznej analizy, w sposób przekonujący, albo chociaż otwierający dyskusję.

Niestety w przypadku tej recenzji negatywna opinia wynika bardziej z niewiedzy autorki o przedmiocie recenzji niż z rzeczywistej wartości najnowszej powieści Mai.

Dla przykładu. W serwisie dlaLejdis.pl pisze recenzje m.in. Pani Aleksandra Buba. Recenzent, który jeżeli podda książkę ostrej krytyce to jedyne co autor i wydawnictwo może zrobić, to pokornie spuścić oczy. Pani Ola ścięła nam kiedyś książkę przy samej ziemi, a jej interpretacji, czy analizie nie można było zarzucić najmniejszego braku logiczności.

Owszem bolesne. Czy zatem wydawnictwo powinno unikać takich recenzentów? A wiecie jak cieszy pozytywna recenzja od takiego recenzenta? Zresztą nie od dziś mówi się KONSTRUKTYWNA krytyka.

W kwestii "Zbieracza Burz" nie liczymy na wszechobecne achy i ochy. Książka jak wszystko wokół będzie powodować sympatie i antypatie - ważne jest to by były dobrze umotywowane.

W świetle powyższego uważam publikację Qfanta za delikatnie mówiąc niedopracowaną.

Na pewno jednak, nie zamierzam dopominać się o jej usunięcie. Absolutnie nie. Uważam, że "Zbieracz Burz" sam się obroni. Maja już wystarczająco wiele razy udowodniła, że nie pisze książek obok, których przechodzi się obojętnie. Tego jestem pewny.

Marcina

Issay

Po recenzji nie widać, żeby osoba pisząca ją przeczytała książkę... Chyba, że ten spoilerek o Hiji jest prawdziwy. Ale i tak nie wyjaśnia widocznej nieznajomości "Siewcy wiatru", a to już jest skandal.

To nie jest recenzja. Recenzja z krwi i kości, taka godna poważnego portalu, wygląda zdecydowanie inaczej (i tu odsyłam do znakomitych recek z Esensji). Skoro są poważnym portalem i dostają książkę przed premierą, to niech, cholera, zatrudnią kogoś, kto umie recenzować i wie, o czym pisze.
Ech, wkurzyłam się.

I oczywiście, że z nami żartów nie ma.

Kaczuszk@

Marcina

Ale tak nawiasem mówiąc, to Hija parała się czarną magią już w "Siewcy". Bo układy z Kostuchą o życie Daimona nie były chyba magią białą Wink

?

Issay

Zdaje się, że to było poza granicami magii czarnej i białej, więc tego bym nie podciągała pod czarnoksięstwo Hiji (choć bardzo jej nie lubię).

Kaczuszk@

Ale czemu w ogóle czepiać się Hiji, skoro z przedpremierowego fragmentu wynika, że nawet Razjel zaczął się babrać w czymś... mocno podejrzanym?

Lukseja

Saucerhead Tharpe powiedział mądre rzeczy.
W sumie racja.
Ale Dorota jakaśtam przeczytała książkę nieuważnie na pewno. To jeden. Dwa, że stylistycznie recenzji wiele brakuje. Trzy, że ta krytyka nie wali na kolana. Choć chyba taki był zamysł.
Takie jest moje zmodyfikowane stanowisko po poście Tharpe. Na temat przedpremierowej recenzji tej pani.
I ciężko żeby z takimi dzieciakami jak my były żarty, Tharpe, skoro mamy 10-20 lat:) nie znamy się na żartach, ortografii, a ostatni kontakt z inteligencją miałyśmy kiedy tu tu wpadłeś.
No.

Toś nas podsumowała Wink

M.

Kaczuszk@

Gamerin

Szczerze Pani Dodzia mnie rozwaliła na łopatki jeśli ktoś jest ciekaw co napisałem komentarz został dodany pod "recenzją" jeśli tak to można nazwać, ale ogólnie jestem zdruzgotany tym co ta kobieta napisała...