.:: SATOR ::.

Kaczuszk@ · Wysłany: Nie 23:49, 07 Mar 2010 Temat postu:

Zgadzam się, że Pazura jako Kapelusznik to musi być tragedia. Dubbing w filmie z Deppem to tragedia. Widzieć Deppa, słyszeć Pazurę? Ble!

Efcia · Wysłany: Śro 17:52, 10 Mar 2010 Temat postu:

No to jestem po "Alicji w Krainie Czarów". Ostrzegam: kocham Burtona, Deppa i koty, także możecie dalej nie czytać- będą same zachwyty.
Pierwszym punktem jest dla mnie absolutnie przecudowny w swojej kotowatości Kot Z Cheshire. Dla niego
samego można iść na ten film, jest świetnie animowany i miałam dziką chęć zabrania go ze sobą do domu.
Drugi punkt o Johnny Depp, czyli (jak dla mnie) klasa sama w sobie. W Alicji się nie oszczędza i pokazuje dlaczego Burton tak lubi z nim współpracować. Bardzo pozytywne jest to, że nie wydaje się kopiować żadnej swojej wcześniejszej roli z filmów tego reżysera.
Punkt trzeci to połączenie szaleństwa Carrolla z szaleńczą wizją Burtona. Jak dla mnie nie ma lepszej rekomendacji.
Punkt czwarty to zachwycający głos Rickmana.
Punkt szósty- świetna scenografia i zdjęcia Dariusza Wolskiego.
Punkt siódmy i ostatni smakowita muzyka Elfmana.
P.S. Faktem jest, że Alicja jest wyjątkowo bezkrwista (ci, którzy oglądali "Jeźdźca bez głowy" wiedzą na co stać Burtona). Ta bezkrwistość zapewne została spowodowana tym, że to w końcu produkcja Disney'a.
P.S. Ja osobiście polecam!

Issay · Wysłany: Śro 17:59, 10 Mar 2010 Temat postu:

O! Znaczy się byłaś na wersji bez dubbingu? (nienawidzę filmów bez oryginalnego dźwięku, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę!) Gdzie taką grają?
Chętnie się wybiorę, bo lubię duet Burton & Depp. No i nie ukrywajmy, moim ulubionym bohaterem książki jest Kot, po którym zostaje tylko uśmiech...

Efcia · Wysłany: Śro 18:50, 10 Mar 2010 Temat postu:

A i owszem byłam na wersji z napisami, w Multikinie jest sporo takich seansów. Baodajże od ok. 16 zaczynają się właśnie senase z napisami, a nie z dubbingiem. Tylko radzę zrobić rezerwację, bo tłum na sali był spory, a przecież byłam we wtorek.

Lukseja · Wysłany: Pią 17:51, 12 Mar 2010 Temat postu:

Właśnie obejrzałam trailer "Legionu". O aniołkach. Komentarz mam jeden.
BUAHAHAHAHAHAHA!
Myśleliście, że gdzieś jest granica szitu? Otóż nie ma żadnej! Demoniczne babcie, seksowne aniołki, nowy, całkowicie oryginalny motyw anioła jako sanofabicza i mesjasz w brzuszku i apokalipsa, że normalnie nawet zjarany Jan z Patmos by zaklaskał.
Zapowiada się na gówno wartości filmu "Gabriel". Albo niżej, a to sukces.

Strzyga · Wysłany: Pią 18:42, 12 Mar 2010 Temat postu:

O żesz... XD
Zachęcona opinią Lux wynalazłam sobie trailer, obejrzałam uważnie dwa razy i umarłam ze śmiechu. A może nawet i Ómarłam.
Nie wiem, jak cholernie seksowne musiałyby być aniołki, żebym wybrała się na ten film, ale na pewno bardziej niż pan pokazany w trailerze.
I mam niejasne wrażenie, że oni do tego trailera upchnęli wszystkie sceny, które miały być ciekawe/zaskakujące/ogólnie fajne. Innymi słowy, dostaliśmy streszczenie. Demoniczna babcia łażąca po ścianach, jest tak klasycznym motywem z horrorów klasy D, że aż zachwyca, a Pan Pająk rozłożył mnie do reszty XD

Marcina · Wysłany: Pią 21:07, 12 Mar 2010 Temat postu:

Ja również nie mogłam się powstrzymać i obejrzałam; parę rzeczy mimo wszystko przypomina mi Siewcę i Zbieracza: Dżibril i Michaś są po przeciwnych stronach (ino to Gabryś jest tym złym); Michał odcinający sobie skrzydła po przybyciu na Ziemię (jak Ariel w "Soli na pastwiskach niebieskich").
Jak ktoś chce, to niech sobie przeczyta strzeszczenie fabuły na angielskiej Wikipedii. Powalające.
Czy żeby zniszczyć ludzkość, nie wystarczy, żeby Bóg pstryknąl palcami? Tak mi się dotąd wydawało ^^

Demoniczna babcia rulez.

Lukseja · Wysłany: Pią 22:15, 12 Mar 2010 Temat postu:

Słuchajcie ludzie.
Właśnie obejrzałam "Daybreakers". Jako że spodziewałam się komedii upapranej keczupem na poziomie klasy Z, uroczo się rozczarowałam, że faktycznie jednak był to poziom klasy B Very Happy

Kilka wątków w filmie przyjemnie mnie zaskoczyło - w tym dobry początek, fajniutki Ethan Hawke, fakt, że na główną żeńską bohaterkę nie wybrano seksbomby, nawet dobry pomysł i wcale nie tandetna idea wampirów change into humans again:D
Parę rzeczy jednak mnie rozczarowało. Pomysł uważam był materiałem na epicką historię o naturze dobra i zła, o granicach etyki, można było nawet jak w Avatarze zjechać Busha, niestety, wątki nie zostały dość dobrze rozwinięte.
Dialogi momentami leżą i kwiczą, są napchane patosem lub nieadekwatnym humorem. I faktycznie, keczup się leje w takich ilościach, że trza wołać G.S.P. Dibblera (dla niewtajemniczonych: kolesia od kiełbasek).
No i pomyłka kolesia od muzyki - w trailerze użyto jednej z najbardziej genialnych piosenek ever - Placebo -Running up that hill, w filmie jej nie wyłapałam, co było sporym minusem. Bo taka piosenka z najbardziej kiczowatej sceny przy dobrych zdjęciach zrobiłaby epicki, piękny moment.
Generalnie polecam, bo to dla niewymagających rozrywka całkiem prosta i sympatyczna. Dla wymagających też polecam - oni lubią obejrzeć film, żeby go zjechać z góry na dół, bo się wtedy kulturniejsi czują, więc w tym dziele kinematografii spełnią się jako krytycy:D

Velveten · Wysłany: Pią 23:31, 12 Mar 2010 Temat postu:

Widziałam ten film i powiem szczerze, że nawet mi się podobał (pomijając końcówkę chyba...choć była nieźle skonstruowana...) może dlatego że nie nastawialam się na epik Very Happy

ot taka historia, trochę podobna do 28 tygodni później (jeśli ktosik widział...) Generlanie lubię w filmach tę tematykę "post" czyli nie, że szerzy nam się zaraza, tylko właśnie tzw. "what next" Very Happy

za to dla Daybreakers duży plus Razz

Legion faktycznie wygląda na porażkę... >_<
A co powiecie na to? Mnie zainteresowało...
http://www.youtube.com/watch?v=rZGEndqi0GM&feature=related

Don't care · Wysłany: Sob 1:10, 13 Mar 2010 Temat postu:

Legion uznałam za porażkę od razu po przeczytaniu streszczenia fabuły.

Na Alicję wybieram się w niedzielę, szkoda, że nie ma nigdzie w kinach wersji z napisami, bo Rickmana trochę szkoda. No i Pazura zamiast Depp'a? To co najmniej oburzające.

Ness · Wysłany: Sob 12:12, 13 Mar 2010 Temat postu:

Mnie tam przy trailerze Legionu (w kinie) rozwalił absolutnie głos ze środka sali, donośny, wypełniony przerażonym oburzeniem:

ALE GABRYŚ?!

X D "

Lukseja · Wysłany: Sob 12:53, 13 Mar 2010 Temat postu:

Cholera, to wygląda jakbym miała klona xD Ja potrafię się rozedrzeć na całe kino ze swoimi komentarzami. Czy głos pełen był bólu i niedowierzania? Very Happy

Ness · Wysłany: Sob 13:20, 13 Mar 2010 Temat postu:

Dokładnie tak, do tego jeszcze podzielał w pełni moje zdanie, chciałam odkrzyknąć coś w stylu "Niestety!", ale - uwaga - się powstrzymałam, z czego jestem dumna.

Lukseja · Wysłany: Sob 15:00, 13 Mar 2010 Temat postu:

Hmm. A czy głos był z tych niskich i głębokich i zachrypniętych od nadmiaru papierosów, czy może jasny i piskliwy?

Efcia · Wysłany: Sob 15:19, 13 Mar 2010 Temat postu:

Marcina · Wysłany: Sob 21:33, 13 Mar 2010 Temat postu:

Dobry film z Cagem?
"Face/off" (polskie bodajże "Bez twarzy"), stosunkowo interesujący.
"Next" (podobno genialny, ale nie widziałam Razz

).
"Ghost Rider" - ubwaiłam się, naprawdę.
"60 sekund" - po prostu lubię Wink

"Miasto aniołów" - awwww...
"Lot skazańców" - dobry, po prostu dobry.
"Twierdza" - tu zdecydowanie DOBRY film z Cage'm.
"Dzikość serca" i "Peggy Sue wyszła za mąż" - dwa, o których mówią, że dobre, ale których nie lubię Wink

Ogólnie rzecz biorąc, mam wrażenie, że gra w coraz gorszych filmach Razz

Ale lubię go mimo to; chwilowo nie umiem sobie przypomnieć za co xD

Issay · Wysłany: Sob 21:34, 13 Mar 2010 Temat postu:

Matka ciągnie mnie jutro na "The Beats of Freedom", dokument o historii polskiej muzyki w latach 70. i 80. Dam wieczorem znać, jak było, acz trailery zapowiadają się naprawdę ciekawie.

Efcia · Wysłany: Sob 23:42, 13 Mar 2010 Temat postu:

O widzisz Marcino, to mamy tutaj rozbieżność. Ja Cage'a nie lubię, w sumie nie wiem za co, taka antypatia od pierwszego filmu Very Happy

Nie zmienia to faktu, że na 'Polowanie na czarownice" pewnie zerknę, bo jestem ciekawa, co to będzie. Może wreszcie zdołam się przekonać do Cage'a?

Ness · Wysłany: Nie 12:15, 14 Mar 2010 Temat postu:

Luksejo, hm. raczej przeciętny, dałabym mu jakieś 16-20 lat, zdecydowanie żeński ^ - ^

Lukseja · Wysłany: Nie 13:32, 14 Mar 2010 Temat postu:

A to nie ja. Ja mam żeński i mieszczę się w przediale wiekowym, ale głos mam jak... hmm... dość podobny do Eriki Heynatz w sumie w "Gabrielu". Ale cholera tam wie Razz

Dziewczyny drące się w kinach Rulez!