.:: SATOR ::.

Lukseja

Nie tyle złe charaktery, ile wrogowie tych ulubionych, ukochanych...^^
Panienki, ale szczerze: nie pamiętamy ich. Jeśli musiałam książkę przejrzeć, żeby ich wyznaczyć, to znaczy, że temat nie będzie cieszył się popularnością i że wy też ledwo pamiętacie niektórych z nich.
No to krótki słowniczek.
Wybrałam takich, którzy stali przeciwko komuś z koalicji albo coś w bardzo podobnym stylu.
Jaldabaot - nie no, koń jaki jest każdy widzi.
Ariok - pamiętacie jeszcze Mrocznego z hiszpańską bródką, który posuwał Lilith i bił się po mordach z Gabrielem, Belialem, Michałem i kimś tam jeszcze? Tego, co go Lilith tak dobrze ten tego, że aż dał się wciągnąć w pułapkę koalicji? No, to ten.
Dubiel - Anioł Persji, ten, co wam na Gabrysiowy tron nastawał niecnie.
Nisroch - Wielki Cenzor Królestwa, ten tam od Hii i Daimona.
Azbuga - stara konserwa, mój ulubieniec, Filar Sprawiedliwości, wrzód na dupie Gabriela:D
Loki - ehm, ehm. No.
Dantalion - to ryzykowne go tu włączać, na pewno żadna z was go nie pamięta. To jest srebrnowłosy Mroczny, którego morduje Adramelech w "Świetle w tunelu". Był taki bardzo mHroczny i arystokratyczny zanim kopnął w kalendarz, że postanowiłam go tu włączyć Very Happy

Forfax - Nie mogło tu zabraknąć demona Trzeciego Kręgu Henry'ego Forfaxa, któremu sam Asmodeusz <mdleje na samo wspomnienie imienia> powiedział, że ten jest demonem o inteligencji mniejszej niż ta, którą szczycą się dżdżownice:D

Wybór jest subiektywny, ale mówi się trudno xD

AlphaTauri

hmmm jakby to powiedziec, może po prostu zamilknę. <z podkulonym ogonem ucieka, żeby wreszcie przeczytac Żarna>

Przydałaby się jeszcze do wyboru jakas kobieta, może pani Krammer, tak przez wszystkich ukochana. <błaga Moda o zachowanie zdrowego rozsądku>

Lukseja

Jesteśmy generalnie heteroseksualne albo bi, a panny homo mogą mi naskoczyć nawet, o chłopów się tu rozchodzi żadnej Blanki Krammer!
I tak, idź przeczytać Żarna:D warto:D

AlphaTauri

Wiesz Lux ja po prostu ciągle nie moge uwierzyc, że ona istnieje Very Happy

Lukseja

Taaak, jest w niej coś takiego:) Taka pomyłka u Kossakowskiej budzi uczucie porypanej rzeczywistości xD

Issay

Skarbie. Gdzie, do licha ciężkiego, jest Cudny i Nagi, Apolyon znaczy się? On jest schwarzcharakter pełną gębą! No i jest nagi...

Lukseja

Ale on jest sympatyczny i fajny. I nagi.
Nie pasowałby do tej listy paskudów.
Nawet nagi. Very Happy

Issay

To ja wezmę Dantaliona. Był taki...mhhhrau.

Lukseja

Noooo!

Efcia

Hmm...(czyta imiona, czyta krotkie notatki na temat panów)
Lux, nie wiem czy wiesz, że twoje opisy są tendencyjne. Kto weźmie Forfaxa o intelignecji mniejszej niż inteligencja dżdżownicy, jka ma do wyboru mhrocznego i artystokratycznego Dantaliona? Very Happy

Ja będę obiektywna i poczekam, aż odzyskam swoje "Żarna niebios", żeby dokładnie ocenić, którego wybrać. Smile

Lukseja

Uważam, że wybór między dobrym, a mądrym nie jest oczywisty, dlatego opisy nie są tendencyjne. Bo czyż Dantalion nie miał siana zamiast mózgu, skoro podpadł samemu Adramelechowi na tyle, by doczekać się kulki z jego gnata?

Poza tym zapomniałam dodać Forfaxa do ankiety, ale jeszcze zmolestuję jakąś moderatorkę, żeby dodała zapomnianych:D

Jakąś moderatorkę, phhh.
Iss.

Efcia

No, dobra cofam zdanie o tendencyjnych opisach. Faktycznie masz słuszne argumenty Very Happy

Co nie zmienia faktu, że muszę zajrzeć do książki, żeby jakoś sensownie zagłosować.

Mnemosyne

A gdzie u licha ciężkiego Lilith?! Shocked

ona ich wszystkich bije na łby w byciu złą, niedobrą, wkurzającą i zdecydowanie jest "wrogiem". To ja pytam ponownie - dlaczego nie ma Lilith?

Lux, czyżbyś bała się jej zemsty?

Lukseja

A JA MÓWIĘ PONOWNIE, BO MU TU FACETÓW ROZWAŻAMY!
Poza tym jasne jest, że Pistis i Lilith jako duet są niepokonane i bezdyskusyjne...

Mnemosyne

Oh, gdyby były do wyboru i Lilith i Pistis to mocno bym się zastanawiała. A i tak skoncentrować bym się nie umiała, one dwie w jednym miejscu są takie ekscytujące Laughing

Zatem taaak... wybrałabym Lilith. Zawsze i wszędzie. Wiem, nie ma jej w ankiecie, ale skoro sobie wcześniej postanowiłam na nią głosować, to muszę się wypowiedzieć. Lilith jest boska! Nie w znaczeniu czystości i jasności, ale takiej arcymistrzowskiej arcyzłej boskości. Rasowa suka. Już za to ją wielbię. Bez skrupułów, świetna dramatyczna aktorka, jeszcze doskonalsza histeryczka. Pozornie płytka, jak sadzawka, bo zakochana w samej sobie - to popieram najbardziej, jako jeden z ludzkich szczytnych przykładów krystalicznego narcyzmu. To baba "z jajami", wie czego chce, jak to zdobyć i nie cacka się z innymi. Wielbię jej zdolności manipulacji. Co prawda manipuluje głównie organami facetów, ale to nie jej wina, że Jasność obdarzyła mężczyzn penisami i mózgami przy takiej ilości krwi, która jest w stanie zasilić tylko jeden z tych narządów w danym momencie. Wykorzystuje mężczyzn, a potem rzuca - i nie, nie jestem feministką, ale... każda kobieta zawsze marzy o tym, by sobie jakiegoś przystojniaka wymęczyć, dostać coś w zamian, a potem zdeptać. Przy swoim egoizmie i sadyźmie, jest niebywale inteligentna. Czasami sama o tym zapomina, ale jestem pewna, że to przez patałachów, których obraca. Lilith na dodatek jest chodzącym seksem, prawdopodobnie seksowniejszym niż sam Asmodeusz. Gdybym kiedykolwiek miała ulec kobiecie, to właśnie jej. I kurcze wierzę tak głęboko, że samą siebie tym dziwię, że... Nie, nie wierzę w to, że Lilith jest w głebi duszy dobra. To jest niemożliwe. Ja wierzę w miłość jej i Samaela. Dawno dawno temu, wcale nie jak w bajce, raczej trochę chora, mroczna miłość. Ale miłość. O!

Ah, jeszcze jedno - założę się, że Lilith nosi świetne buty! Cool

Teraz przejdę do ankiety. Swój głos oddałam na... Protezę, czyli Jaldabaota. Gdybym miała się kierować kobiecym instynktem to również Dantalion zostałby moim oblubieńcem. Jednak hormony wykorzystuję w nadmiarze na innych panów, więc tutaj władzę przejęła druga najsilniejsza natura - wypaczenie psychologiczne. Ze wszystkich podanych panów, to Jaldabaot jest najbardziej intrygującym psychologicznie przypadkiem. Idealny model charakteru schizoidalnego, z urojeniami posłannictwa, misyjnymi i oczywiście z manią prześladowczą. Szczypta narcyzmu, trochę więcej osobowości anankastycznej.

Kaczuszk@

37percent

Głos poszedł na Azbugę - nie ma to jak mieć całą jurysdykcję Królestwa na zawołanie i używać jej do woli w imię Jedynej Słusznej Sprawy (swojej) Wink

.

Efcia

Ostatecznie się zdecydowałam bez książki-Jaldabaot.
Senswonych argumentów raczej nie podam... Pierwsze, co mi się pcha to to, że mimo wszytko był godnym przeciwnikiem. Doprowadził Daimona na szafot? Doprowadził? Spowodował jego śmierć? Spowodował. A że wola Pana była inna, to już zupełnie odrębna sprawa.
Po drugie nie mogę nie zgodzić się z Mnemo, aczkolwiek jeszcze nie wiem czym charakteryzuje się osobowość anakastyczna, także w tym punkcie wierzę na słowo=D
A po trzecie... Hmmm... Drop uznała go za przerażającego. Very Happy

Ankieta o złych kobietach też niezły pomysł, tylko trochę chyba by nam postaci zabrakło (zamyśla się). Gdyby tak dokładnie przejrzeć książkę, może by się uzbierało. Bo jak na razie mam tylko trzy kandydatki Razz

jiraz

oh, oh, oh i ja, i ja!!!

*skacze machając reką*

Azbuga!!

A to dlatego, że mimo iż nie jest zbyt cool, to jednak bruździ Gabrysiowi i nie da się go łatwo wysadzić z siodła - ma władzę i pozycję, i wie jak ich użyć. I wkurza tym Gabriela^___^ I czuję, że jeszcze go powkurza długo, dłuuugo...

Wolffówna

Jaldabaot. A to dlatego, że miał jedną z najbardziej uroczych ksywek w książce, która to ksywka sprawiała, że w czasie lektury regularnie rżałam ze śmiechu. ;D