.:: SATOR ::.

Velveten

Ja w ogóle uważam, opatentuję i wydaje mi się, że skrzydeł oni nie mają...fizycznie. No, w sensie, że ich nie widać. Jeśli są potrzebne, to w jakiś sposób magiczny pojawiają się na plecach, ale tak to chyba za bardzo by przeszkadzały - ani to usiąść wygodnie, ani pływać chociażby...
A może dotyczy to tylko tych Świetlistych? Było parę fragmentów, że mniejsze anioły mają skrzydła i rzeczywiście one przeszkadzają, jeśli nie im, to stojącym za nimi (wzmianka o ustach pełnych piór...nie pamiętał nazwy opowiadania, ale to było chyba o Arielu).

Asmodeus

a może oni potrafią z nimi funkcjonować normalnie (tak jak pawie ze swoimi ogonami)

Velveten

Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Znaczy, widzę jak chodzą z tymi wielkimi skrzydlami i w ogśle, ale już jak siadają na krześle z OPARCIEM to nie widzę...

O-Ren

Może to po prostu kwestia przyzwyczajenia i dobory odpowiednich mebli Wink

Aniołowie ''urodzili'' się z nimi i skrzydła są częścią ich ciała, więc na pewno mają już obcykane co robić aby one nie przeszkadzały.
Mam takie pytanko: Jak sądzicie, czy Lucyfer po upadku nadal ma swoje skrzydła archanioła, czy może w jakiś sposób one zniknęły, albo się ich pozbył?

Velveten

Wydaje mi się, że pozbyć się skrzydeł można tylko przez ich obcięcie, jak zrobił to Ariel. Ale rzeczywiście nie ma mowy o tym, żeby diabełki mialy skrzydła jak nietoperze...Chyba ich nie mają, wnioskuję.

Strzyga

Asmodeus

ja się zgadzam ze Strzygą bo pamiętacie np jak był Ariel przedstawiany to wszyscy mówili że jest mieszańcem właśnie przez to że jego skrzydła przypominały te głębiańskie. A co do odżywek to wydaje mi się że Asmuś przez dbałość o swój wygląd zamiast kupować takie normalne to ma takie specjalne robione na zamówienie

O-Ren

Tak czy inaczej skrzydła to chluba każdego anioła. Wystarczy spojrzeć na zachowanie Abdiela (chyba tak miał na imię), świetlistego z 5 kręgu, który występuje w ''Sól...''. Im piękniejsze skrzydła tym większa duma Smile

Co do odżywek. Założę się, że Asmodeusz niezwykle dba o swoje włosy i pewnie faszeruje je jakimiś specjalnymi substancjami, aby były zawsze lśniące gładkie i pachnące.

Kaczuszk@

Aniołowie Kossakowskiej niewątpliwie mają skrzydła i to w dodatku całkiem materialne skrzydła, moim zdaniem.
Pamiętacie, że Drago, kombatant wojenny Wink

, nie miał jednego skrzydła i miał problemy z lataniem?

Velveten

W każdym bądź razie temat podpada pod anatomię aniołów, ewentualnie pod wygląd chyba...

Kaczuszk@

To fakt, ale z moderacją forum jest ten problem, że o ile da się wydzielić posty do nowego tematu, o tyle nie da się ich przenieść do innego, istniejącego już, tematu... Sad

Więc uważajcie na offtopy, bo nie jestem w stanie wszystkiego później posprzątać!

O-Ren

Jestem ciekawa, czy kiedykolwiek aniołowie Kossakowskiej byli jak ich biblijne odbicia. Czy na początku wszechświata chodzili w zwiewnych szatach, pozdrawiali się serdecznie dzięki braterskiej miłości i godzinami gawędzili o wspaniałym królestwie Jasności. Takie do bólu cnotliwe i pozbawione nienawiści aniołki Very Happy

Velveten

hje hje kto ich tam wie...Ludzie nauczyli ich sarkazmu Smile

Gamerin

w sumie fajnie byłoby gdyby się zmieniali z czasem, a nie tak nagle, ale żeby to były nie za szybkie zmiany i skuteczne Wink

Verso Black Rose

Ness

Michała wyobrażam sobie szalejącego w pogo na koncercie ziemskiego punk rocka. Ciężkie buty już ma, a to podstawa.

A Rafał piekący ciasteczka to taki... uroczy widok. : )
Tak samo jak tiki nerwowe archaniołów, takie ludzkie.

Velveten

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale mimo posiadania skzydeł, aniołowie z "Siewcy..." bardzo rzadko latają...W powieści są do tego dość mylne infomacje. Archaniołowie mają konie, inni powozy, latanie w "Soli..." na trakcie handlowym było albo zabronione albo już nie pamiętam...
Oduczyli się...? Wink

Kaczuszk@

Ale chyba Drago próbował przez coś przelecieć na tym swoim jednym skrzydle, prawda? (Musiałabym jeszcze raz przeczytać "Siewcę", bo mam sklerozę i w ogóle nie pamiętam niektórych fragmentów fabuły... Neutral

)

Ale ja myślę, że oni te skrzydła mają głównie dla ozdoby i zaznaczenia tego, że są aniołami. Wink

Velveten

To było przelatywanie przez wysoko ustawioną barierę. Ale napawdę, tak na co dzień, to nie posługiwali się skrzydłami...W takim razie po o je mają? Poza tym, że określają rangę, zdobią i kiedyś im się przydawały...?

Verso Black Rose

Pisarze mają to szczęście, że mogą bardzo zgrabnie przemilczeć temat skrzydeł. Niby się je tam od wielkiego dzwonu wykorzysta, ale zazwyczaj nie są potrzebne przy opisywaniu jakiś działań i nie powstają przy tym żadne zgrzyty.
Rysownicy nie mają takich możliwości.

Poza tym myślę, że są jakieś magiczne sposoby pozwalające ukryć skrzydła.
Ale prości aniołowie nie potrafią ich użyć, a ci wyżej postawieni nie chcą, bo ich skrzydła są powodem do dumy i czymś czym można się pochwalić.

Czy oduczyli się latać? Nie sądzę. Z tym jest chyba jak z jazdą na rowerze: po dłuższym czasie, możesz mieć chwilowe trudności, ale tego się nie zapomina.
Dlaczego w takim razie nie latają? Chyba gdzieś było napisane, że było to zakazane przez prawo, bo wprowadzało by za duży zamęt. Taki ruch drogą powietrzną trudniej kontrolować.

Swoją drogą Głębianie też mieli skrzydła, a nigdzie nie było wspomniane, że latali (chyba, że mam sklerozę).
Nie umieli, czy im też nie pozwalano?