.:: SATOR ::.

Asmodeus

w mojej głowie zalęgła się pewna myśl. czy aniołowie stróże mogli po buncie przejść na stronę Lucyfera? jeżeli tak to czym oni się zajmują? no bo już nie stróżują. a może jako te złe nadal pełnią swoje obowiązki? mi się wydaje że nie. ale w takim wypadku niektórzy nie posiadają swoich stróży?

O-Ren

Hmm.... dobre pytanie i dobry temat Wink

Myślę, że stróże mogli przejść na stronę Lucyfera, lecz znikoma garstka. W końcu według Mai są niezwykle pobożni i trzymają się zasad, a buntując się nie dość, że łamią zasady panujące w ich grupie społecznej to jeszcze wszystkie inne możliwe w królestwie. Wątpię jednak, by wszyscy opiekunowie ludzi pozostali po tej ''jasnej'' stronie. Ci, którzy poszli za Luckiem i później zostali wygnani, zapewne są jakimiś mało znaczącymi demonami, lub zwykłą meliną. Przynajmniej moim zdaniem, nie wszyscy musieli tak skończyć Wink

Może teraz przeszkadzają swoim dawnym kolegą i kuszą ludzi.

Asmodeus

no, ale Lampka jakby na to nie patrzyć był posłusznym panu archaniołem, a tu nagle łup i wielki pan buntownik

O-Ren

No niby tak, ale archaniołowie po pewnym czasie zaczęli kombinować i powoli przestawali być zapatrzonymi w Pana aniołkami. Mieli bogactwo, władzę i przywileje a takiemu stróżowi co pozostaje? Służba i modlitwa Smile

Asmodeus

ale czy ich właśnie to bogactwo nie kusiło? ta wolność. przecież głębia była wyobrażana jak kraina mlekiem i miodem płynąca gdzie wszyscy będą happy mialo nie być podziałów hierarchii

O-Ren

Inna sprawa taka, że stróżom od początku życia wbijano do głów, że głębia i sami głębianie to najgorsze co może być. Totalne zło itp. Z resztą wiele aniołow nie wyobraża sobie życia bez łaski Pana Wink

Asmodeus

ale zaraz po buncie raczej nie mogli im tego wpajać. przynajmniej tak mi się wydaje. takie pranie mózgu się robi aniołkom? to trochę niezbyt ... anielskie

Verso Black Rose

Co do początkowego pytania, to pragnę wam przypomnieć, że chociażby w "Wieży z Zapałek" była przedstawiona organizacja przeciwna do Stróżów, a mianowicie Firma Ochroniarska Raguela.
Z tego co pamiętam mieli pod swoją opieką takie męty z pod ciemnej gwiazdy, ale nie mam pojęcia na jakiej zasadzie dokładnie to działało.

A swoją drogą do buntu chyba doszło niedługo po stworzeniu człowieka, więc sądzę że nie było wtedy jeszcze typowych Stróżów.

Asmodeus

tez mi się tak wydaje aczkolwiek może już byli przygotowywani jak cały świat na stworzenie człowieka

Verso Black Rose

Pewno, zapakowani w paczuszkach, otwórz i tylko dolej wody a będziesz miał cudownego Stróża. (przepraszam taka pierwsza myśl XD)
Ludzie kiedyś byli inni, więc Stróżowie pewnie też.

Asmodeus

tak ludzie zasadzili ich w ziemi podlewali i hop siup aniołek

ale opieka to opieka

Marcina

Mnie się wydaje, że jeśli nawet jacyś aniołowie stróże przeszli na stronę Lucka, to nie jest tak, że ktoś jest pozbawiony opieki - aniołów stróżów w końcu było w trzy i trochę, a poza tym bunt Lampki był przed odejściem pana i Metatron mógł stworzyć jeszcze jakichś nowych aniołów, prawda?
Co do FO Raguela, to odniosłam wrażenie, że oni zajmowali się ochroną męt, ale w Limbo, a nie na Ziemi Very Happy

Asmodeus

no w porządku ale co sie z tymi aniołami stało w takim razie?? co robią gdzie są?? mają jakąś robotę inną?? czy są szczęśliwi?? a może marzy im sie powrót na stare śmieci

Verso Black Rose

Hmm... Poszperałam w Obrońcach i mam dla was ciekawy fragment:

"Nawet się nie zdziwił, gdy od pogrążonej w mroku ściany odkleiły się trzy postacie, zastępując klientowi drogę. Ich stróże wyglądali równie podejrzanie, jak oni sami. Saturnin dostrzegł dwóch aniołów, drobnego, chuderlawego starowinę o kaprawych oczkach oraz dużego blondyna w niechlujnej tunice i poplamionych spodniach, który z obojętną miną dłubał w zębach wykałaczką. Na widok trzeciego pod Saturninem ugięły się kolana. Był to rosły dżinn z wyzywającym wyrazem twarzy i pięściami jak bochny chleba.
Zawieszony na piersi amulet z charakterystycznym odciskiem pieczęci świadczył, że należy do drużyny Raguela. [...] Rozgoryczony Raguel założył w Przedpieklu agencję ochroniarską, oferującą usługi adeptom czarnej magii, którzy wyrzekli się Królestwa. [...] W każdym razie Raguel prowadził firmę dla odszczepieńców, zgrzytając zębami i opluwając Gabriela jadem przy każdej okazji. Pracownicy Raguela uchodzili za bezwzględnych wrogów Królestwa, Saturnin więc miał słuszne powody do obaw.
Trzech groźnie wyglądających facetów okrążyło klienta. Dwaj aniołowie cofnęli się pod ścianę, dając do zrozumienia, że nie mają zamiaru interweniować.
Saturnin poczuł, jak ogarnia go strach zmieszany z wściekłością. Przecież ich obowiązkiem jest próbować nie dopuścić do starcia! Dżinn śmiał się złośliwie, wyraźnie gotów udzielić pomocy wielkiemu drabowi, który był pewnie jego klientem."

A więc ludzie od Raguela zapewniali opiekę tym którzy całkowicie wyrzekli się Królestwa. Ale wydaje mi się, że też działali w Głębi i Limbo.

Lukseja

ale halo... przecież było powiedziane: "jedna trzecia najprzedniejszych Świetlistych" przeszła na ciemną stronę mocy... a fragment z "Wieży zapałek" uważam osobiście da się wytłumaczyć w taki sposób, że niektórzy znudzeni Głębianie ( lub dżinni, jak ten od Raguela) czasem szkodzą ludziom. A ci dwaj aniołowie to moim zdaniem zwykli, regularni stróże, którzy mają swe obowiązki w tzw. "głębokim poważaniu".

Asmodeus

"najprzedniejszych" a nie stróży

Lukseja

właśnie.