|
.:: SATOR ::. Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulela
Pani Regent
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 15:33, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie należy bać się śmierci, bo kiedy jesteśmy, ona jest nieobecna, gdy przychodzi - nas już nie ma (Epikur)
Jeżeli niebo nawet nie istnieje, to i tak się o tym mie przekonamy...
A niebo jest. Może nie być pod nazwą 'niebo', może być pod nazwą 'Domu'.. nieważne. To miejsce, gdzie jest się szczęśliwym wiecznie i to najpiękniejsze.
I Kościól ma niewiele do gadania, bo tworzą go ludzie żywi, może i z powołaniem niektórzy, ale tylko ludzie.
Ważne, by wierzyć w dobro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tess
anioł służebny
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrzosowisko Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 15:48, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O-Ren, toteż pisałam, pół żartem, pół serio...
A co do wizji Nieba - moim zdaniem z założenia każda jest błędna... Bo jej nośnikiem, nawet w wypadku Biblii, są słowa. Człowiek nazywa tylko to co zna, a przecież żyjący nie zna Nieba. Opisując je, musi używać słów znanych człowiekowi - więc z miejsca zafałszowuje obraz. Łatwo to sprawdzić, próbując przetłumaczyć teksty z języka jednej grupy językowej na drugą - Eskimosi mają kilkanaście określeń na śnieg, Arabowie - na piasek - czyli na to, co ich otacza, co muszą różnicować. Ale jak tłumaczono Biblię dla Eskimosów, to przedstawiano w niej Fokę Bożą - bo skąd oni mieli wiedzieć, czym jest baranek?
I pewnie Niebo dla nas co coś jeszcze bardziej niezrozumiałego niż dla nich ten Baranek... Czyli leci Ogród Rozkoszy czy Raj - jako słowo zrozumiałe.
No i Niebo nie może być moim zdaniem podobne do Ziemi choćby dlatego... że nie jest Ziemią. Kto chciałby po śmierci iść do Ogrodu Wujka Józka?
No i wreszcie - dla każdego szczęściem jest co innego. Ania z Zielonego Wzgórza marzyła, że w Niebie będzie mogła nosić różowe suknie, które będą komponowały się z rudymi włosami... I ile milionów ludzi, tyle obrazów szczęścia, w dodatku niekoniecznie stałych przez całe życie - różne epoki historyczne... jak tu zakładać, że Niebo jest dla nas czymś wyobrażalnym, skoro każda z tych osób w Niebie ma być szczęśliwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukseja
Eon
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:53, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie niebo jest jak największą liczbą możliwości. Więc w sumie czasami mam ja na Ziemi. Lubię rzeczywistość. Jest taka... houseowata. Brutalna i uczciwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulela
Pani Regent
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 16:05, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rzeczywistość i nierzeczywistość wykluczają się i dlatego są tak piękne.
Zawsze obraz na otaczający jest świat jest błędny, względny. Ale trzeba chociaż starać się opisać to, co chce się wyrazić, nawet coś, czego opisać się nie da...
houseowata rzeczywistość... interesujące określenie, Lux
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukseja
Eon
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:53, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jak to: wykluczają się? Przecież łączą się w rzeczywistym dążeniu do rzeczywistości, coś jak... sinusoida. Nigdy nie dotknie osi zerowej, o ile dobrze pamiętam.
Wiesz, ja wiem, że nie rozumiem czemu ludzie uważają House za cynicznego. Fajny facet, ma swoje problemy, zawsze szczery.
Jestem taka sama.
Ciekawe, czemu ludzie mnie nie lubią... <XD>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulela
Pani Regent
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 17:08, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wykluczają się przez to, że nigdy nie będą takie same. Są od siebie różne przez ustanowiony porządek (nieważne kto/co tego dokonało)
Nie są jak sinusoida. Ludzie są tak samo blisko i daleko nierzeczywistości jak kiedyś. Wyłamują się jednostki. Moje zdanie.
House'a lubię i lubię Ciebie. Uważam się za człowieka, by nie było wątpliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriela
Świetlisty
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nieba Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 20:58, 05 Kwi 2014 Temat postu: Re: A co na to Kościół? |
|
|
Kaczuszk@ napisał: |
A czy Wy spotkaliście się kiedyś z podobnymi opiniami na temat "Siewcy"?
Ja rozmawiałam o tej powieści z pewną siostrą zakonną i ona nie widziała w przedstawionej tam koncepcji nic złego.
|
Ja się spotkałam. Mój kuzyn jest katechetą. Stwierdził, że nie powinnam czytać książki o Aniołach, bo to mnie odciągnie o Boga. W ogóle nie lubi jak czytam jakąkolwiek książkę Fantasty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NightFury
anioł stróż
Dołączył: 06 Lip 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 22:38, 13 Lip 2015 Temat postu: Re: A co na to Kościół? |
|
|
Gabriela napisał: |
Kaczuszk@ napisał: |
A czy Wy spotkaliście się kiedyś z podobnymi opiniami na temat "Siewcy"?
Ja rozmawiałam o tej powieści z pewną siostrą zakonną i ona nie widziała w przedstawionej tam koncepcji nic złego.
|
Ja się spotkałam. Mój kuzyn jest katechetą. Stwierdził, że nie powinnam czytać książki o Aniołach, bo to mnie odciągnie o Boga. W ogóle nie lubi jak czytam jakąkolwiek książkę Fantasty. |
Wybacz,nie chcę urazić Twojego kuzyna,ale jego słowa jak dla mnie są totalną bzdurą.Sposób myślenia "Co na to Kościół?" albo "Bo ksiądz krzywo spojrzy" jest przestarzały i dobry na czasy średniowiecza,gdy religia faktycznie była wartością priorytetową.Osobiście jestem osobą wierzącą,modlę się,itp.Uważam,że czytanie książek fantastycznych czy oglądnie filmów o tejże tematyce nie jest czymś,co odciąga od Boga.Od tego jest grzech.Co z tego,ze ktoś jest co tydzień w kościele,przyjmuje komunię,spowiada się,a w domu terroryzuje rodzinę,itp.Na takie coś,to księża uwagi nie zwracają tylko nieszczęsnej literatury się czepiają.Jeżeli jesteś dobrym człowiekiem i wiesz,że nikt przez ciebie nie cierpi,wtedy jesteś najbliżej Boga i to postępowanie odwrotne cię od niego oddala,a nie czytanie o smokach,wróżkach czy nawet aniołach,które zaliczają się do stworzeń fantastycznych.Wszystko jest ok,dopóki potrafisz odróżnić fikcję od rzeczywistości i na pewne sprawy spojrzeć z przymrużeniem oka.Nie chcę nikomu narzucać moich poglądów,ale jestem po prostu zła,kiedy widzę jak ludzie stawiają Kościół (nie wiarę) na pierwszym miejscu.Nie raz słyszałam,jak starsze kobiety ostatnie pieniądze zamiast na jedzenie czy ubranie wydają na Ojca Rydzyka albo wkładają do kieszeni księdza,który sprawi sobie za nie nowe BMW i jadąc w nim będzie się śmiał z naiwności swoich "owieczek". Oczywiście nie twierdzę,że wszyscy są tacy,ale niestety większość.Jest to moja opinia na ten temat i mam nadzieję,że Cię nie obraziłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriela
Świetlisty
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nieba Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 11:34, 15 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nie obraziłaś mnie.
Sama tak uważam. Dlatego specjalnie spytałam się mojej katechetki z gimnazjum, co ona sądzie na ten temat. Stwierdziła to samo co ty. Jeśli książka nie przesłania mi Boga [, a spotkałam takie osoby] to jej czytanie nie będzie grzechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Revoluction is my name
zbiegła dusza
Dołączył: 18 Lip 2015
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Wto 20:57, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Wtrącę się do dyskusji i powiem coś zupełnie innego. Mnie ta książka zupełnie nie oddaliła od Boga, a wręcz przeciwnie- sprawiła, że zaczęłam wierzyć w Niego bardziej. Wcześniej chodziłam do kościoła, z własnej woli i w ogóle, ale czułam, ze czegoś mi brakuje; że bardziej chcę wierzyć niż rzeczywiście wierzę, jeżeli wiecie o co mi chodzi.
A po przeczytaniu Siewcy jakoś tak... sama nawet nie wiem jak, ale dzięki tej książce "odzyskałam" wiarę w Boga, chociaż nie takiego jakiego przedstawiają księża. Może to dzięki Razjelowi i jego refleksom na temat wolnej woli jako największego daru i wiary, która musi wytrzymać wiele prób oraz tego, że to my musimy zabijać cień zawsze, podczas każdego wyboru i że nikt tego za mnie nie zrobi.
W sumie tak książka dała mi jakieś takie poczucie "rzeczywistości" Nieba jakiekolwiek by ono nie było. A gdybym słuchała mojej katechetki i księdza Natanka dalej bym była małą poganką
W ogóle fajne było uczucie jak sobie uświadomiłam, że Gabyś, Michał , Lampka itp to postacie z mojej religii XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|