Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Trzepot skrzydeł motyla"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 21:28, 09 Wrz 2012    Temat postu:

- No to skoro tak, to komu w drogę temu kopa i jedziemy. - Powiedziałem i ruszyliśmy do przodu. Dla bezpieczeństwa wypuściłem do przodu małą kulkę światła. Lepiej, mimo latających kotów, nie ryzykować kolejnego spadku. Już wolę zombie... Chyba...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 22:10, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Wioska zbudowana była na planie krzyża i niewielka. Ów nienaturalny blask, który zauważyła Lianna pochodził z grobowca stojącego na centralnym placu osiedla.
Wydawało się, że właśnie odbywa się tam coś na kształt zebrania. Słychać było jak ktoś przemawia to zgromadzonego tłumu, ale nie byliście w stanie zrozumieć znaczenia słów.
Nieumarli - zarówno zombie jak i szkielety - słuchały jednak z zainteresowaniem, dzięki czemu mogliście się podkraść między budynki niezauważenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 22:26, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Po krótkiej naradzie ustaliliśmy, że Lena, Blah i Geofrey zrobią trochę zamieszania, by odciągnąć uwagę zombie od samego grobowca, a wówczas ja i Cosimo spróbujemy się podkraść i wspólnymi siłami zdobędziemy cenną relikwię. Ruszyliśmy do akcji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lilith dnia Wto 22:06, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Tymczasem korytarz, którym lecieli Piekielni i Raenef wyraźnie schodził coraz głębiej, aż w końcu ognik demona zaczął świecić znacznie mocniej, gdyż jego blask odbijał się teraz od zalanej wodą podłogi. Droga biegła teraz bardziej poziomo, po czym oba koty raptownie zahamowały przed wyrosłą nagle ścianą.
- I co teraz? - zapytał Safalloth niepewnie. Piekielna przechyliła się przez grzbiet Alta, rozglądając się na boki. Spojrzała na brata, a ten kiwnął twierdząco głową. Oboje to czuli. W tej części korytarza krążyło powietrze i to powietrze pełne dziwnej, wspaniałej magii która obudziła smoki. Oczy Safallen zabłysły, kiedy spojrzała w czarną pustkę, gdzie teoretycznie krył się sufit, w ciemnościach niemożliwy do zobaczenia. Kolejny podmuch poruszył włosami całej trójki.
- Może w górę? - zaproponowała Piekielna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:11, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Ten korytarz jest długi jak kazanie Azraela. I równie fascynujący. Na szczęście dla mnie w końcu się skończył. I dotarliśmy do jaskini wypełnionej wodą i czymś jeszcze. Jakąś magią? Brrr. Aż mnie otrząsnęło. Nie podoba mi się ta moc. Ale lepsza magia w powietrzu niż woda. Nie cierpię wody... W końcu jestem ognistym demonem, a nie jakąś rybą. Bliźniaki też raczej chyba wolą latać niż nurkować.
- Góra to dobra opcja. Zresztą, szczerze mówiąc, nie bardzo mamy inne wyjście. - Mówiąc to schwyciłem mocniej Safallotha. W końcu nie chcę znowu spaść. Zwłaszcza, że uradowane koty ruszyły z kopyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pon 22:36, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Piekielni wraz z Rafim polecieli w górę i znaleźli się w zupełnie innej części jaskiń, zapewne dość daleko od Zombiboru.
Magia, którą wyczuwali, pochodziła najwyraźniej z otoczonego fioletową poświatą kamiennego ołtarza, którego strzegło dwóch potężnych, szkieletowych wojowników w płytowych zbrojach, dzierżących w dłoniach wielkie miecze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 23:23, 10 Wrz 2012    Temat postu:

Dotarliśmy do źródła tej dziwnej magii, a przy okazji chyba odnaleźliśmy kolejne szczątki. Miło. Szkoda tylko, że jak zawsze coś musi stać na przeszkodzie. Nic to poradzimy sobie z tym. Zresztą, jak nie my to kto?
- Mam taki plan - powiedziałem szeptem do bliźniaków. - Ja i Safalloth spróbujemy odwrócić uwagę tych "przemiłych" strażników. Ja z dołu, ty z góry. - Machnąłem w stronę chłopaka. - W tym czasie Safallen spróbuje dostać się do ołtarza i ściągnąć szczątki. Może jakimś cudem nam się uda.
Plan został zaakceptowany. Bliźniaki wzbiły się w powietrze. Ja natomiast nonszalanckim krokiem wyszedłem zza skały i z radosnym uśmiechem ukłoniłem się strażnikom, wykrzykując przy tym radośnie "dzień dobry" i, na wszelki wypadek, przygotowując ognisty pocisk. I parę innych niespodzianek z zakresu ognistej zoologi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Irja dnia Wto 19:31, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 2:10, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Szkieletowi wojownicy zwrócili swe martwe twarze w kierunku nadchodzącego, ale widząc, że Rafi nie atakuje, nie poruszyli się. Nie odpowiedzieli również na powitanie, wykazując się dużo gorszymi manierami od Goefreya von Uberdelishious.
Bliźniaki tymczasem wzbiły się w powietrze, skąd zauważyły, że na ołtarzu nie ma żadnych szczątków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 19:05, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Hmmm. Dziwne, naprawdę dziwne. chociaż z drugiej strony, jak ktoś cię nie atakuje to po co się wysilać... Jest to jednakże niepokojące. Ale co tam, jak nie mają zamiaru nic mi robić (przynajmniej na razie) to pójdziemy na żywioł. Mam tylko nadzieję, że bliźniak na coś nie wpadnie. Ewentualnie, że zdąży mnie wyciągnąć, jakby się rypło. Tak sobie myśląc zbliżałem się coraz bardziej do ołtarza. Starając się wyglądać na stuprocentowo niegroźnego i spokojnego przeszedłem między strażnikami. I zdębiałem...
- No *****, chyba sobie jaja robicie. - Byłem w szoku. I to nawet większym niż przypuszczałem, bo z głupia frant zwróciłem się do strażnika. - Przepraszam, czy tu nie powinny leżeć jakieś szczątki? Maga jakiegoś? Co się z nimi stało? - Mówiąc to spojrzałem w górę i zobaczyłem kołujących nad strażnikami bliźniaków. Może oni z góry coś więcej zobaczą. Na przykład dostawkę do ołtarza. Albo jakąś skrzynię....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Irja dnia Wto 19:32, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 21:56, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Strażnicy nie odpowiedzieli. Zamiast tego magia otaczająca ołtarz zgęstniała i w błysku energii pojawił się lisz.
Nieumarły mag spojrzał na Rafiego czerwonymi punkcikami jarzącymi się w oczodołach czaszki i odezwał się skrzypiącym nieco głosem:
- Żywy? Co tu robisz, śmiertelny? Jaskinie miały być zapieczętowane na wieczność!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 22:05, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Lena przez chwilę myślala intensywnie, po czym spojrzała na Geoffreya i Blaha.
- Gońcie mnie - poleciła - tylko nie złapcie.
Po czym, zanim mężczyźni zdążyli odpowiedzieć, wyskoczyła z kryjówki i z krzykiem "Ratunku! Gwałciciele!!!" wpadła w tłum zombiaków. Blah i Geoffrey, wiele nie myśląc, skoczyli z wrzaskiem za nią, roztrącając nieumarłych i wprowadzając totalny chaos.

Korzystając z okazji, podbiegliśmy do ołtarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:13, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Niestety Piekło nie widziało z góry żadnej dostawki, żadnej ukrytej niszy, ani w ogóle nic i właśnie gorączkowo myśleli, jak u licha odkręcić całą sprawę, zanim zrobi się nieśmiesznie. Niepięknie już było, bo szczątki maga polazły na urlop, możliwe że na długo i w różnych kierunkach. A potem mało nie padły, słysząc wypowiedź lisza.
- Lisz - szepnął Piekielny.
- LISZ - szepnęła Piekielna.
Rodzeństwo spojrzało na siebie zbaraniałym wzrokiem.
- LISZ?! - wrzasnęli na raz chórkiem, omal nie spadając z Fatalii, po czym równocześnie usiłowali zatkać sobie usta.
- Przecież... On miał być chyba gdzieś dalej, jeśli dobrze zrozumiałem opowiadanie pani Lianny? - wydusił w końcu Safalloth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 23:09, 11 Wrz 2012    Temat postu:

Nieumarli, początkowo zaskoczeni pojawieniem się Leny i Blaha (do Goefreya byli przyzwyczajeni), szybko się otrząsnęli. Słuchowcy wykrzyknęli:
- Gwałciciele? Pomóc im!
Wzrokowcy natomiast:
- Kobieta! Łapać ją!
Ignorując Blaha, cała banda rzuciła się za Leną, która w przelocie uświadomiła sobie, że pośrodku zbiegowiska nie ma wcale ołtarza, lecz grobowiec wielkości strażnicy lub małego domku, z wejściem szczelnie zamurowanym.
Ork, oburzony faktem, że nieumarli go nie zaatakowali, prychnął gniewnie i już wyciągał miecze, żeby pociąć bezczelnych, ale arystokratyczne zombie powstrzymało go, mrucząc coś, czego Lena z racji odległości nie zrozumiała. Zresztą miała na głowie inne problemy, cały tłum zdumiewająco szybkich, lubieżnie śliniących się, nieumarłych problemów.
Lianna i Cosimo szybko dołączyli do Blaha i Goefreya.


- Więcej żywych! - powiedział lisz, zauważając Piekielnych. - Czyżby te jaskinie stały się ostoją dla bastardów sfer? Obrzydliwość. - Gdyby mógł, pewnie by się teraz skrzywił. - Chyba czas rozruszać stare kości... - mruknął, a energia magiczna zaczęła się zbierać wokół niego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Śro 20:17, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 15:15, 12 Wrz 2012    Temat postu:

To mi się wcale nie podoba. Trzeba wiać jak najszybciej. Dobrze przynajmniej, że strażnicy, jak na razie, nie wykazują się nadmierną aktywnością. Spojrzałem szybko w górę, mając nadzieję, że Piekielni zrozumieją znak i mnie złapią w razie czego. Następnie wykonałem manewr o którym kiedyś czytałem. Mianowicie skoczyłem do tyłu jednocześnie wypuszczając z dłoni silny płomień w stronę lisza. Miałem nadzieję, że to odwróci jego uwagę na tyle, że zdążymy zwiać. Zaś dodatkowym atutem było to, że o wiele szybciej minąłem strażników niż jakbym miał biec. Szkoda tylko, że lądowanie nie było już takie udane...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:10, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Piekielni skupieni na pilnym obserwowaniu lisza i zastanawianiu się, jak mu wyjaśnić, że z tymi śmiertelnymi bastardami sfer to nie zupełnie w porządku wobec Draquesti, nieco za późno zorientowali się w planach Raenefa i nie zdążyli go złapać. Zabrakło im raptem paru centymetrów i demon rąbnął plecami (możliwe, że głową również) w ścianę.
- Ojojojojoj..... - mruknęła Piekielna. Po czym oboje rzucili się w jego kierunku i jakoś udało im się go wciągnąć na Alta, zanim lisz zdążył ponownie skupić uwagę. Pantery odbiły się mocno łapami od ziemi i pofrunęły w górę, bliźnięta wysłały w dół na do widzenia fale ostrego powietrza.
- Hej, Raenef, nic ci nie jest? - zapytała Safallen, kiedy już trochę się oddalili od niebezpieczeństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 21:54, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Lisz nie był zadowolony, gdy owionął go płomień. Nie odniósł jednak żadnych obrażeń, gdyż na czas otoczył się magiczną tarczą.
- Jak śmiecie mnie atakować?! - wrzasnął, a światło w jego oczodołach przybrało na sile. - Po tym wszystkim, co zrobiłem, taka mnie spotyka wdzięczność?!
Nieumarły wymamrotał zaklęcie, na mocy którego w powietrzu zmaterializowały się dwa widmowe łuki, które zaczęły ostrzeliwać lotników, ale zostały rozproszone przez falę, wysłaną przez Piekielnych. Lisz tymczasem szykował już kolejne zaklęcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 11:46, 13 Wrz 2012    Temat postu:

Rąbnięcie z dużą prędkością w ścianę nie jest rozrywką, którą bym komukolwiek polecał. Chyba, że masochistom- samobójcom. A ja nim nie jestem, więc nie będę tego powtarzał. A w ogóle to czemu świat jest taki kolorowy? I czemu bliźniaków jest nagle szóstka?! To na pewno wina uderzenia. Los by nam tego nie zrobił… Chyba, że mu w jakiś sposób podpadliśmy, co w sumie jest możliwe. A w ogóle, czemu wszyscy mną rzucają… Co ja worek jakiś? Rafi, ktoś coś do ciebie mówi, koncentruj się.
- Wszystko mnie boli, a ból jest oznaką życia, więc mogę z całą stanowczością stwierdzić, że żyję. – Odpowiedziałem bliźniakom. Słysząc głos lisza, również postanowiłem mu odpowiedzieć, mimo, że zapewne mnie nie usłyszy i nie przyjmie przekazu do wiadomości. – To nie był atak, tylko odwrócenie uwagi przeciwnika, w celu zajęcia bardziej dogodnych pozycji. A poza tym, to ty pierwszy zacząłeś zbierać magię do zaklęcia!- Jak przez mgłę zdawałem sobie sprawę, że brzmię jak obrażony dzieciak. Niestety, nie byłem w stanie się tym faktem przejmować, bo znowu odleciałem…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 17:21, 18 Wrz 2012    Temat postu:

- Geofrey, co mówisz? - spytałam niespokojnie, widząc, że Zombie powstrzymał Blaha przed rzeźnią. Jednocześnie Cosimo (jeden rozsądny)zaproponował, żebym zrobiła użytek z mojego towaru i sprawdziła, czy w grobowcu w ogóle jest coś interesującego.
- Jeżeli będzie, Blah rozwali drzwi. Wchodźcie wtedy do środka, a ja w tym czasie zajmę się wyciąganiem naszej Stokrotki z tarapatów - dodał.
Wyszukałam odpowiedni medalion i skupiłam się, próbując coś wyczuć. Z różnych stron docierały do mnie różne rodzaje energii, więc nie umiałam jednoznacznie odpowiedzieć.
- Dałam znak Blahowi, żeby rozwalił drzwi, korzystając z tego, że zombie wciąż były skupione na Lenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:55, 19 Wrz 2012    Temat postu:

Raenef znowu odleciał, a Piekielni pojęcia nie mieli, co zrobić. Z jednej strony, perspektywa ucieczki wydawała się bardzo kusząca, ale z drugiej strony... Była logiczna. A Piekielni się z logiką nie bardzo lubili. Za to istniała pewna, nie wielka, ale zawsze, szansa, że wskórają coś dziwnym układem z liszem. Zwłaszcza, że mieli na uwadze coś jeszcze - Fatalie lecące długo bez pomocy prądów wznoszących, zdane tylko na własne skrzydła i pozbawione świeżego powietrza zaczynały się powoli męczyć.Postanowili zaryzykować i zlecieli odrobinę niżej, starannie doglądając swojej niewidzialnej tarczy. Tak, na wszelki wypadek.
- Prosimy cię o wybaczenie, o szlachetny liszu! - zaczął szumnie Piekielny, kłaniając się na kocim grzbiecie - Obawiamy się, iż zaszło nieporozumienie, za co szczerze cię przepraszamy.
- Nie mamy jednak wobec ciebie złych zamiarów - dodała zaraz Piekielna - na prawdę, nie chcieliśmy cię urazić!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 16:04, 22 Wrz 2012    Temat postu:

Lisz już miał rzucić zaklęcie, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.
- Nieporozumienia... się zdarzają. Jak teraz o tym pomyślę, to i moje słowa mogły zostać źle odebrane. Przepraszam was i proponuję rozpocząć naszą znajomość od nowa. Nazywam się Boragard Shiverbone i jestem strażnikiem tych jaskiń. Kim jesteście, śmiertelni mieszanej krwi, i czego tu szukacie?



- Mówię, że powinniście się zająć zadaniem, nie zaś pogonią za tym chamstwem - odparł Goefrey.
- Blah otworzy! - oznajmił błękitny ork, po czym wziął rozbieg i uderzył z bara w zamurowane drzwi. Przeszkoda zatrzęsła się i popękała, ale trzymała. Blah spróbował jeszcze dwukrotnie, ale bez większego efektu.
- Magicznie wzmocniona - mruknął - ale Blah zna sposób, który nigdy nie zawodzi!
Skoncentrował się i kopnął ścianę z półobrotu roztrzaskując ją w drobny mak.
- Otwarte! - stwierdził oczywistość.
Gdy pył opadł, mogliście zobaczyć, że wewnątrz krypty znajdował się tylko jeden grób. Ciężka, kamienna płyta nie powinna stanowić problemu dla Blaha, ale przejrzyste widmo maga mogło.
- Odejdźcie. Zostawcie miejsce mego spoczynku w spokoju, inaczej dosięgnie was moja klątwa - oświadczył duch wypranym z emocji głosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Sob 16:05, 22 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37, 38  Następny
Strona 36 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin