|
.:: SATOR ::. Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Wto 23:44, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
"To tu mieszka przyjaciel pani Lianny?" pomyślałam kiedy dotarliśmy do jaskini. Ta kobieta naprawdę ma przedziwnych znajomych. Mój mózg podsuwał mi różne obrazy wnętrza jaskini. Większość z nich zawierała dużo wilgoci, mchu i brudu. Otworzył nam młody mężczyzna, który na widok pani Lianny lekko się uśmiechnął i zaprosił nas do środka(byłam na to przygotowana więc nie schowałam się za panią Lianną tylko stałam tam gdzie wcześniej. Muszę się przestać tak zachowywać, bo poszukiwacz przygód nie boi się każdego napotkanego mężczyzny!) W środku było zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. Muszę przyznać, że całkiem ładnie. Rozglądałam się ciekawie po grocie(moja nauczycielka etykiety dostałaby zawału gdyby to widziała...) i zauważyłam wiele naprawdę ładnych rzeźb. Kolejny artysta. Drzwi wewnątrz pomieszczenia były na wpół otwarte więc zaglądnęłam do środka.
-Ojej! Ile książek!-wyrwało mi się. Cosimo, który to usłyszał szybko podszedł do tych drzwi. Wyglądał na podekscytowanego(oczywiście jak na Cosima)- Czy pan kolekcjonuje książki?- Zapytałam naszego gospodarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 18:42, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Galard przymknął nogą drzwi - nie lubił, kiedy ktoś zaglądał do jego lochów. W końcu każdy może mieć swój prywatny bałagan w piwnicy.
- Tak, zbieram je od lat - wyjaśnił Lenie. - Siadajcie, zrobię wam jakiejś herbaty. Ciastka robiłem w zeszły wtorek, więc mogą być już trochę twarde, ale jak macie ochotę, to bierzcie, ja jem i nie narzekam. Masz coś? - rzucił w moją stronę.
- Mam, ale wątpię, czy cię to zainteresuje. Księga chorób wszelakich...
- Dawaj, będę się miał się z czego pośmiać. Ile?
- Opowiedz nam, co wiesz o przypuszczalnym miejscu ukrycia Znającej Dni. To wystarczy - stwierdziłam, sięgając po ciasteczko. Były twarde jak kamienie, ale i tak pyszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Śro 19:30, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Cóż, odkąd pewien mój stary przyjaciel dostarczył mi ostatni element układanki, nie jest to już miejsce przypuszczalne. - odparł mężczyzna - Ale po co ci to wiedzieć? Czy nie chciałaś, by raczej zostało zapomniane, nie niepokojone przez śmiertelników?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 19:57, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Problem polega na tym, że cesarz też znalazł kogoś, kto w każdej chwili może mu dostarczyć ostatni element układanki, a ja dowiedziałam się, że Syriusz jest przetrzymywany w lochu i zawarłam umowę z pewną istotą, że pomoże mi go uwolnić w zamian za możliwość zadania pytania Znającej. Może to egoistyczne, ale chcę dotrzeć tam pierwsza i - w miarę możliwości - utrudnić życie cesarzowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Śro 20:30, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Ja też chętnie utrudnię życie cesarzowi. - odparł Galard po czym zjadł jedno z ciasteczek - Dobrze więc... - widać było, że ciężko jest mężczyźnie ujawnić tajemnicę - Masz szczęście, gdyż to tu znajduje się miejsce ukrycia Znającej Dni.
- Nie, oczywiście nie mam na myśli mojego domu! - powiedział szybko widząc zdumione miny rozmówców - Mówię o Zatoce Barondira. To jeden z tutejszych krasnoludzkich królów pomagał w uśpieniu wróżki. A że krasnoludy to lud niezwykle skrupulatny, niełatwo będzie do niej dotrzeć...
Mężczyzna zamilkł na dłuższą chwilę.
- Miejsce ukrycia wróżki znajduje się w Nawiedzonych Jaskiniach, rozciągających się pod zatoką. Jednak wszystkie wejścia do nich zostały magicznie zapieczętowane...
- Drugą przeszkodą będzie sam fakt, że jaskinie są nawiedzone. Wałęsają się po nich wygłodniali przez wieki nieumarli...
- Kolejna magiczna bariera została ustawiona wokół centralnej części jaskiń. Aby ją przełamać należy odnaleźć groby trzech magów, którzy poświęcili swe życia podczas jej stawiania, zabrać ich kości i złożyć je na magicznym ołtarzu, którego strzeże lisz. Jest to ten sam nieszczęsny mag, który według legendy zakochał się we wróżce...
Galard wziął głębszy oddech i kontynuował:
- Po przełamaniu tej bariery odsłonięte zostanie nawiedzone miasto Ondood. Jednak nie da się do niego wejść, bez przełamania kolejnej bariery zasilanej przez trzy sadzawki magicznych energii, z których każda jest strzeżona przez potężnego upiora.
- Kiedy i ta przeszkoda zostanie pokonana, należy wkroczyć do nawiedzonego miasta, zmierzyć się z oczekującymi tam potwornościami, odnaleźć grobowiec Znającej Dni i tam dopiero użyć magicznego medalionu, by ją przebudzić...
Galard sięgnął po naczynie z wodą, gdyż zaschło mu w ustach od tej przemowy.
- Jak widzisz, Lianno, miejsce wiecznego snu Znającej zostało bardzo dobrze zabezpieczone. Z całym szacunkiem dla twojej determinacji... raczej nie uda ci się do niego dotrzeć. Sądzę, że nawet sam cesarz może mieć z tym kłopot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 20:46, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Cesarz może mieć mnóstwo kłopotów, im więcej, tym lepiej - stwierdziłam, zirytowana - Ale ja MUSZĘ się tam dostać. Podejrzewam, że w naszej drużynie niektórzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i stać ich na więcej, niż chcą pokazywać. Ale nie znasz kogoś, kto mógłby nam trochę pomóc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Śro 21:15, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Cóż, te mój przyjaciel, o którym wcześniej wspomniałem... Nazywa się Blah Bearberry i mimo nietypowej powierzchowności oraz ekscentrycznego zachowania jest on godnym zaufania, doświadczonym awanturnikiem. - odparł Galard - Jeśli nie znalazł sobie nowego zajęcia, powinien wciąż być w Brondarze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Śro 21:16, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 21:54, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Czyli czeka nas całkiem długa podróż - stwierdziłam. - Możemy zanocować u ciebie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Śro 21:59, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie mam w zwyczaju odmawiać gościny strudzonym wędrowcom. - odpowiedział Galard - Nie ma tu wygód, ale spróbujcie się rozgościć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pią 16:26, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Następnego ranka pozbieraliśmy swoje rzeczy, uzupełniliśmy zapasy wody oraz pożywienia (głównie o nieśmiertelne ciasteczka Galarda) i wyruszyliśmy w drogę do Brondaru, wypytawszy wcześniej Galarda o szczegóły wyglądu Blaha. Szliśmy sobie najspokojniej traktem, kiedy zobaczyliśmy pojawiającą się na widnokręgu chmurę pyłu, zwiastującą zbliżanie się dużej grupy jeźdźców...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pią 19:14, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jeźdźcy byli ciężko uzbrojeni i zmierzali w kierunku Brondaru. Jeden z nich wysunął się przed oddział i rozkazał wam zejść z traktu, by oddział mógł swobodnie przejechać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pią 22:32, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy wojsko zniknęło, ruszyliśmy w dalszą drogę i wieczorem zobaczyliśmy mury Brondaru...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lilith dnia Pią 22:48, 13 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pią 23:11, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przyspieszyliście, żeby wejść do miasta jeszcze przed wieczornym zamknięciem bram. Również tutaj pełno było żołnierzy, którzy najwyraźniej szykowali się do jakiejś wielkiej akcji.
Lianna zaniepokoiła się. Z takimi siłami cesarz mógłby oczyścić nawiedzone jaskinie i dotrzeć do Znającej. Zasięgnęła więc języka u miejscowych i dowiedziała się, że następnego dnia rozpoczyna się inwazja na tereny mrocznych elfów. Siły, które wcześniej widziała w Elayne też zapewne wezmą w niej udział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pią 23:46, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Hym. Chyba popadam pomału w paranoję, cesarz ewidentnie nie jest zainteresowany kryjówką Znającej Dni, ma inne sprawy na głowie... Wzdychając nad własną głupotą poprowadziłam Lenę i Cosimo do znanej mi gospody, gdzie zapytałam gospodarza, czy nie słyszał czegoś o Blahu. Sądząc z opisu, na pewno by pamiętał, gdyby go zobaczył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Sob 12:48, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Lianna dowiedziała się, że rzeczywiście był widziany w mieście, ale było to już ze trzy dni temu. Potem uciekł, nokautując strażnika przy bramie. Chodziła też plotka, że był w zmowie z szpiegami mrocznych elfów...
Raenef nie miał najlepszych przeczuć co do podróży z Enną. Na szczęście nie spełniły się one. Miesiąc, który spędził z Wiecznie Zmienną, był wprawdzie zaskakujący i niebezpieczny, ale musiał przyznać, że był też niezwykle pouczający.
Rafi odwiedził Sfery Piekielne, gdzie toczy się niesławna Wojna Krwi. Sytuacja tam niejednokrotnie zmuszała go do użycia swoich ognistych mocy i to w stopniu znacznie większym niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy udało mu się wyjść z tego z życiem, jego serce przepełniała nienawiść do Enny, ale zrozumiał jak duże posiada możliwości.
Innym razem Enna zabrała go Limbo, sfery pierwotnego chaosu, gdzie należy utrzymywać nieustanną koncentrację, aby nie utonąć w tej niestabilnej materii. Rafi nauczył się tworzyć z niej stabilne podłoże a potem kolejne przedmioty. Ta wyprawa nauczyła go opanowania i kontroli nad mocą. Enna stwierdziła, że teraz nie będzie już koniecznie potrzebował swojego amuletu.
Potem trafili do Sigil, Miasta Drzwi a zarazem Klatki. Jest to miejsce nazywane przez niektórych centrum Wieloświata. Na pewno jest szalenie różnorodne, gdyż mieszają się tu wpływy dziesiątek, jeśli nie stek światów. Również tutaj Rafi miał kilka przygód - dał się okraść kozionogiemu diabelstwu, które udawało dziewczę w opałach, ścigane przez gang miejscowych opryszków. Odwiedził bazar wielkości miasta, gdzie niechcący nadepnął na odcisk pewnemu czarnemu abishai, który zapewnił mu korzystną dla zdrowia bardzo długą przebieżkę. Ostatecznie został uratowany przez pewnego sukkuba, z którym potem połączyła go bliższa znajomość...
Ostatnim przystankiem w ich podróży był statek kambiona-pirata imieniem Omar Rayyan. Osobnik ten, mimo swego fachu i demonicznego dziedzictwa był jedną z najbardziej optymistycznych i radosnych osób, jakie Rafi spotkał w swoim życiu. Wiele czasu spędzili snując opowieści, żartując i grając w kości lub karty. Enna dołączała do nich, i nawet grała uczciwie (tak twierdziła i nigdy nie udowodnili, że było inaczej). Raenefowi udało się nawet wygrać z powrotem Sunia...
Wreszcie Enna odstawiła Rafiego do jego ojczystego świata...
- Wróciliśmy! - oświadczyła Wiecznie Zmienna - To miasto to Brondar. Znajdziesz tam swoich towarzyszy. Tak czy inaczej mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś. - uśmiechnęła się - A, zapomniałabym! - pacnęła się w czoło - Załatwiłam to tak, że tu minęło tylko kilka dni... Przyznasz, że to bardzo piękny wschód słońca? - zmieniła nagle temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 20:14, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Muszę przyznać, że ta podróż naprawdę była bardziej owocna i interesująca, niż przypuszczałem. I naprawdę pouczająca. Dziękuję ci. - Mówiąc to pocałowałem jej dłoń. - A wschód słońca... Magnifique! Co teraz planujesz? Kolejna podróż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Sob 20:28, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie. - Enna pokręciła głową - Kupię gdzieś kawałek ziemi, zbuduję dom, znajdę męża i przejdę na zasłużony odpoczynek...
- Oczywiście, że planuję kolejną podróż! - prychnęła - Może się jeszcze zobaczymy. - uśmiechnęła się figlarnie - Tymczasem bywaj... - pstryknęła palcami i zniknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 21:54, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Bywaj. - Muszę przyznać, że ta podróż była niezwykle przyjemna, mimo wszystko. Oczywiście nigdy tego nie powiem, ale naprawdę nie żałuję tego czasu. Zdobywanie nowych doświadczeń i znajomych jest interesujące. Ale teraz trzeba rozejrzeć się za starymi. Pewnie są w jakiejś karczmie więc tam zacznę poszukiwania. Jednakże w mieście pewnie jest dużo takich przybytków. Trzeba opracować strategię. Idziemy do centrum i będziemy się od niego oddalać mniej więcej po okręgach. Może się uda...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Irja dnia Sob 22:30, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 22:44, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Gospoda do której zaprowadziła nas pani Lianna była ładna. Niby nic specjalnego ale podobała mi się. Poszłam spać dość wcześnie i obudziłam się jeszcze przed wschodem słońca, który postanowiłam zobaczyć korzystając z okazji. Dobrze, że okno pokoju w którym byłam wychodziło na wschód. Miasto powoli budziło się do życia więc kiedy słońce wstało na dobre zajęłam się obserwowaniem ludzi chodzących po ulicach. Nagle moją uwagę zwrócił jeden z mężczyzn. Czy to możliwe, że to Raenef? Był do niego bardzo podobny a jednocześnie jakiś inny. No i co by robił w Borondarze? Przecież zniknął i ani my nie wiemy gdzie jest ani on nie wie gdzie my jesteśmy. Może to szczęśliwy los? Postanowiłam to sprawdzić. Ułatwiał mi to fakt, że mężczyzna wszedł do naszej gospody. Szybko zbiegłam po schodach na parter i podsłuchałam jego rozmowę z karczmarzem. Czyżby pytał się o nas?! To chyba rzeczywiście Raenef. Musiałam to sprawdzić. Podeszłam do niego i po prostu zapytałam
-Raenef? Czy to ty?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nycia dnia Sob 22:46, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 22:58, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
To miasto jest za duże. A na pewno ma za dużo karczm. Wszedłem do jakiejś dziesiątej z rzędu. Swoją drogą wyglądała dość sympatycznie. Taka przytulna. I spokojna. Spytałem gospodarza czy nie widział moich przyjaciół. Nagle za plecami usłyszałem jak ktoś wypowiada moje imię. Odwróciłem się i zobaczyłem Lenę.
- Witaj Leno! Tak to ja. Cieszę się, że was znalazłem. I że nic wam nie jest.- Przytuliłem dziewczynę z radości. I wtedy przypomniałem sobie jak ona reaguje na mężczyzn. Puściłem ją szybko. - Wybacz. Poniosło mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|