.:: SATOR ::.

Asmodeus

a ja przez nia popadłam w depresje 2 tygodniową

ale było warto

Kaczuszk@

Wreszcie przeczytałam "Rudą Sforę". I muszę Wam powiedzieć, że jestem zachwycona! Podeszłam do niej sceptycznie, jak zresztą również do "Zakonu" - wydawało mi się, że skoro nie ma aniołów, nie będzie fajne. Myliłam się, na szczęście! Smile

Lekturę zaczęłam od przeczytania słowniczka z tyłu i już same objaśnienia dotyczące kultury jakuckiej wydały mi się bardzo interesujące. Zaś sama powieść naprawdę bardzo mnie wciągnęła - nudnawe były dla mnie tylko potyczki ze Sforą, bo ja nie lubię scen batalistycznych. Co do postaci: Iwaszka był bardzo urokliwy, Ellej to kolejny sobowtór Daimona, Tujaryma jakby nie do końca zarysowana, choć dobrze, że to nie płaczka w stylu Zoe... Natomiast bardzo spodobał mi się nowy typ bohatera - Ergis. Myślę, że można do porównać do Froda z "Władcy Pierścieni" - bohater mimo woli. Smile

Generalnie idea przedstawiona w powieści oraz te wszystkie wierzenia Jakutów - miodzio. Smile

A zakończenie... naprawdę mnie rozwaliło. Tak, to było dobre zakończenie w stylu Kossakowskiej.

Asmodeus

a mnie rozbrajał Bembenek

Vivien

"Ruda sfora" jest bardzo ciekawą pozycją i jak zwykle u autorki przebija pzrez nią znajomośc tematu. Tak jak w Siewcy i Obrońcach królestwa widać, że Pani Kossakowska doskonale zna angelologię, deonologię i wie czym jest Szeol, czym mało kto moze się pochawlic. Tak w Rudej sforze ukazuje swoją znajomość tak historii, jak i pzrede wszystkim tradycji szamńskich, w tym tradycji ludów Syberii.
Dlatego tez pomimo pewnych drobiazgów do Rudej sfory mam zamiar wracać równie często jak do Siewcy.

nazariafiniarell

Przeczytałam "Rudą sforę" wczoraj i bardzo mi się podobało. Choć liczyłam na inne zakończenie (może bardziej optymistyczne dla wierzeń jakuckich), ze spokojem mogę powiedzieć, że książka jest ŚWIETNA.
Najbardziej urzekła mnie postać Iwaszki, był taki zabawny Smile

. Ergis... jakoś nie przypadł mi do gustu. Zdecydowanie wolę Elleja Syna Wilka Smile

. Choć zauważyłam jego drobne podobieństwo do pana Freya, jakoś mi to nie przeszkadzało.
Ogólnie, książka bardzo przypadła mi do gustu i pewnie przeczytam ją jeszcze w przyszłości Smile

.