.:: SATOR ::.

Yavanna

Wygląda na to że od tego miesiąca mamy na rynku nowa książkę pani Mai, ktos już się może zapoznawał?

[link widoczny dla zalogowanych]

Lampka

Jeszcze się nie zapoznawałam ale jak tylko ukarze się w sklepach to mam zamiar ją kupić. Z tego co czytałam będzie to coś wartego przeczytania.

A tu wstawiam link z informacjami

[link widoczny dla zalogowanych]

Yavanna

I jak, przeczytane? Ja dziś skończyłam.
Czytało się bardzo fajnie, płynnie, ale książka na miarę Siewcy to nie jest. Nie przewiduję czytać tego ponownie, jak mam czasami w zwyczaju.

Marcina

[link widoczny dla zalogowanych]

Recenzja, która bardzo elegancko zjechała książkę.
Na razie nie czytałam, więc się nie wypowiadam, ale recenzja jest druzgocząca dla twórczości pani Mai Wink

Yavanna

Czy ja wiem czy druzgocząca?

Nevermore

Przeczytałam większą część, przerwałam przez natłok nauki i powrócić nie mogę. Szczególnie, gdy utkwiłam w takim miejscu, gdzie dialog jest naprawdę infantylny i za każdym razem, gdy otwieram te strony, odechciewa mi się czytać.

Szczerze powiedziawszy średnio przepadam za kosmicznymi przygodami, no i to też jakoś specjalnie mi nie podeszło. Prawdopodobnie jest to jej najgorsza książka (a przynajmniej z tych, co przeczytałam - a nie przeczytałam tylko wszystkich tomów Upiora Południa).

Ale podobał mi się pomysł tych kosmicznych romantyków latających "na sardynkę".

Kaczuszk@

Szachor

Komedyjka. Koszmarna. Przyjemne czytadełko, chociaż jak na mój gust aż za przyjemne. Całkowicie niezobowiązujące. Przyjemne poczucie humoru etc. Nie zachwyciło mnie. Może dlatego, że nie udało mi się przebrnąć przez całość. Nie mam bladego pojęcia jak to się stało, że ta książka została nagrodzona Nagrodą im. Janusza A. Zajdla. Chociaż... no dobra, wiem dlaczego... ale to nie zmienia faktu, że mi się nie podobała. Mój głos przed rozdaniem nagród, mimo sympatii dla Pani Mai, poszedł na zupełnie inną pozycję.
Może nie tyle, że jest najgorszą książką w Jej dorobku, ile jest po prostu inna od tego, do czego się przyzwyczailiśmy. Ja tam pozwolę sobie się nie odzwyczajać i dalej będę wypierać ze świadomości fakt istnienia tej książki.