.:: SATOR ::.

Asmodeus

zamówić to może zamówisz ale raczej już nie dojdzie na czas

Lara Dorren

Kochani SATORowicze! Wiem, że większość z Was olewa Dzień św. Walentego, ale Lara jako nastawione proamerykańsko dziecko nie może się powstrzymać - życzę Wam z okazji tego dnia duuużo miłości.
I w ogóle: [link widoczny dla zalogowanych] Wink

Kaczuszk@

Dziękuję, Laro! Very Happy

A ode mnie takie coś: [link widoczny dla zalogowanych]
(Patrzcie na czerwonego balonikowego stworka, nad którym lata kółeczko z serduszek. Wink

)

Caspis

Kaczuszk@, słodkie! Wink

dziękuję ślicznie!
Kochajmy się! =)

Asmodeus

kooooocham was!!!!!!!
wesołych walentynek lub antywalentynek buziak

Kaczuszk@

Ludzie! Zapomnieliśmy o tym:

Asmodeus

jaka idealna walentyna/antywalentynka

Elspeth

awwwww suodkie xD

Lara Dorren

Czyje to dzieło?
Kawaii ^.^

Kaczuszk@

Z deviantart.com. Jakiejś eye-huntress. Very Happy

Marcina

Odgrzebuję temat, bo mój ukochany brat odgrzebał gdzieś w odmętach Internetu inspirujące Walentynkowe wierszyki... Smile

Dont be mad,
Dont be blue,
Frankenstein was ugly too.

Roses are red,
Voilets are blue,
God made me pretty,
But wat happened to you?

Roses are red,
Voilets are blue,
Most poems rhyme,
But this one doesn't!!!

Roses are red,
Voilets are blue,
A kippers a fish,
That smells like you.
Let's not despair,
Let's live in hope,
That one day you,
Will discover soap.

Roses are red,
Voilets are blue,
I'm schizophrenic,
And so am I.

Roses are red,
Violets are red,
Everything's red,
Retinal haemorrhage!

The roses are wilting,
The violets are dead,
The sugar bowl's empty,
And so is your head.

Roses are red,
Voilets are blue,
I have short term memory loss...
Roses are red . . .

Roses are #C91D1D,
Violets are #6411D5,
...or would you prefer those in RGB?

Roses are orange,
Violets are green,
This is the best weed,
I've ever seen.

Roses are der,
Violets are lube,
I'm delexic
How about yuo?

Roses are black,
Violets are grey,
Did I mention I was colour blind?

Verso Black Rose

Przypomina mi się jak Artur Andrus w jednym ze swoich monologów tłumaczył, że mężczyzna z natury nie jest stworzeniem romantycznym i najgorzej jest kiedy zabiera się za pisanie wierszy okolicznościowych np. na walentynki.
Wtedy z tego powstają potworki literackie typu:

"Na górze słabi,
na dole uparci.
Kocham cię Basiu
naprawę Marcin."

Albo mój ulubiony, kiedyś zasłyszany wierszyk walentynkowy:

"Na górze róże,
na dole mech.
Kto cię nie kocha
bodajby zdechł."

W walentynki wracałam autobusem do domu i usłyszałam taką rozmowę:

"- A zaprosisz ją jeszcze na kolację do restauracji?
- Nie, zaproszę ją do siebie.
- I pewnie to ona będzie musiała ci tą kolację zrobić?
- No chyba nie ja jej." Neutral

Mój kolega stwierdził, że będzie walentynki świętował szybciej jako chory na padaczkę niż zakochany.
(św. Walenty jest też patronem osób chorujących na padaczkę)

Kaczuszk@

Choroba a zakochanie to właściwie prawie to samo... Smile

Asmodeus

ja bym powiedziała że dokładnie to samo