.:: SATOR ::.

Asmodeus

najlepsze za to jest to że gdy zerwie ktoś z tobą to po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę że tak naprawde on nigdy nic dla ciebie nie znaczył a najgorsze gdy nie porafisz się mimo czasu z tym pogodzić

Marcina

Asmodeus

a ja się tam ciesze że mój ukochany chce byc jeszcze ze mną...

co do poczucia winy to ona i tak nie jest tak straszne najgorasza jest tęsknota

Marcina

Szkoła jest ZŁA. Nie mam czasu na nic. Dosłownie. Wrrrr.

No. I jeszcze raz wrrr.

Lara Dorren

<głaszcze> Studia są jeszcze gorsze, zwłaszcza kiedy jest się na 2 kierunkach :/ Kulturoznawstwo jest gÓpie, dovrze że to tylko licencjat.

Cantharella

Szkoda gadać, po całym dniu od 8 do 18 nie mam na nic siły a co tu jeszcze planować jakąś rozrywkę, a ja głupia wierzyłam że życie studenckie to wieczna impreza... Wink

Asmodeus

życie jest złe gdy musi się uczyć Sad

na pociechę dodam że człowiek uczy się całe życie <ironia>

Caspis

Ja wiem... to zależy chyba od kierunku Wink

Znajomy dostał się na socjologię i ma cały piątek wolny, a na co dzień jeden, dwa wykłady. Bardzo mało ogólnie zajęć. No, ale jest na jednym kierunku Wink

A nauka wcale nie jest zła. Ja nawet nieraz lubię. Trochę zadań z matmy to sama przyjemność. ;D Tak samo jak teoria z polskiego. Gorzej jak trzeba zanalizować i zinterpretować jakiś chory wiersz. Uch! -_-"

Cantharella

Zajęcia to nie problem, ja mam mało zajęć, ale strasznie dużo kolokwiów i full materiału. Ciągle się uczę, końca nie widać Sad

Marcina

Teraz poza tym, że chce mi się... wymiotować... nauką, to jeszcze zostałam redaktor naczelną nieistniejącej (jeszcze) gazetki i zamiast przyswajać wiedze na lekcjach, obijam się i pisze w czasie PO podania do Rady Rodziców o dofinansowanie Very Happy

I cierpię na chroniczny niedobór snu.

Przynajmniej dół sobie poszedł. Mężczyźni to wyjątkowo dziwne stworzenia. (to tak abstrahując od wszystkiego)

[przepraszam za chaotyzm posta, ale... mój mózg śpi...]

Kaczuszk@

Mnie też się chce wymiotować i nauką, i przygotowaniem do olimpiady polonistycznej, ale cóż począć?

A wiecie, że niedawno odwiedziło mnie dwoje członków naszego forum? Wink

Błotko i ABS. Ale nie naraz. I Błotko nie przyjechał do mnie, a ABS tak. Razz

Amon

A ja własnie zaczęłam biotechnologię i nie powiem żebym się na razie przeuczała... ale jeszcze pewnie przyjdzie czas na kolokwia sesje i inne "przyjemne" historie, także na razie jest ok, studia nie są jeszcze takie złe Smile

Always look on the bright side of life! Very Happy

Asmodeus

ja wczoraj cały dzień byłam w Krakowie i szukalam sukienki na głupi półmetek najlepsze jest to że ją kupilam a teraz mi sie nie podoba Sad

Marcina

Już na półmetek? Ja chyba nie pójdę Sad

. Bo niby z kim? Moi znajomi też raczej się nie wybierają...

Kaczuszk@

U mnie chyba w ogóle nie będzie półmetka, dopiero studniówka...
A na studniówkę chcę iść! Very Happy

Caspis

Półmetek = połowinki?
Ja mam większy problem - nie mam jeszcze partnera na Studniówkę! =P

Asmodeus

chyba tak

u mnie ida wszyscy ale to będzie straszne dla moich uszu ;(

Marcina

HURRA! Mam 4 dni wolnego Smile

!! I prawie nic do zrobienia na po-weekendzie. Życie bywa piękne Wink

A poza tym zostałam cherubinem i jestem z siebie dumna Very Happy

Asmodeus

a ja mam angine ropną i od tygodnia mam wolne hahahhaha ;(

Marcina

<przytul> Biedna Asmodeus...

A w ogóle to co należy zrobić bliskiemu facetowi, który nie przysłał mi życzeń na urodziny? Ma ktoś jakiś pomysł?