.:: SATOR ::.

Marcina

Kooocham tańczyć. Uwielbiam... Very Happy

"Tonight i'll be your naughty girl..."

*pada na dziób*

37percent

Wen do rysowania mi wrócił, nareszcie~ Poza tym jestem (nadal) na hamletowym haju... I właśnie odkryłam, że jedna z bardziej utalentowanych pisarek na lj stworzyła całkiem pokaźną ilość fanfików i drabbli do tego dramatu. Nie ma nic piękniejszego, niż z wdziękiem poukładane słowa *rozpływa się w zachwytach*.

AlphaTauri

Jutro robię sobie wagary jako że z powodu wolnego i wizyty w domu z niczego nie zdążyłam się przygotowac. No i jutro zaczyna się Sputnik czyli festiwal filmów rosyjskich Very Happy

Velveten

Napaliłam się po dzisiejszych zajęciach jak szczerbata na suchary, zabrałam z pracowni animacji większą ilość papieru i zamierzam zrobić sobie własne anime *0*

AlphaTauri

Today is an English day. Jeszcze nigdy nie czułam takiej lekkości myślenia i pisania po angielsku, chyba to wykorzystam i przeczytam ff by Martini XD

Efcia

Działam na totalnym autopilocie, a wszystkie czynności przerywa mi ziewanie.
Dwie imprezy w dwa dni. I nawet fakt, że druga (teoretycznie ważniejsza, bo urodzinowa) absolutnie nie poszła zgodnie z planem wcale mi nie przeszkadza, bo pierwsza była świetna.
Nawet brak facetów wcale nie przeszkadzał xD

Lukseja

Iss ostatnio napisała mi maila z motywem przewodnim "przegapiłam ten moment..."
Tak i ja przegapiłam pewien moment.
Moment, kiedy odpuściłam sobie coś bardzo ważnego i bardzo dobrze na tym wyszłam. Moment, kiedy odpuściłam sobie perfekcję i stwierdziłam, że zrobię coś a choćby źle. Moment, kiedy automatycznie biorę prysznic, sprzątam pokój, piorę, zmywam. Moment, kiedy automatycznie pracuję z teoriami psychologicznymi i moment, kiedy nie czekam na jego telefon, obecność, słowa.
Przegapiłam moment, kiedy się szarpię.
Cudowne.

Cookies

Przenieśliśmy sobie zajęcia z piątku i znowu mam czterodniowy weekend Smile

Ag

Ja pięcio XDXD

Kaczuszk@

Dziewczyny... Denerwujecie mnie, bo mój weekend trwa tylko dwa dni. Razz

A co do radości - jutro idę na koncert Sabatonu, a w piątek - Artrosis! Very Happy

Ag

Koncertu Sabatonu zazdroszczę...

Cookies

*też zazdrości*

Marcina

A ja mam sześciodniowy weekend (i to wspaniałe). Z wyjątkiem na rosyjski i kolokwium z angielskiego w piątek, bo rektor nie dał rektorskich! Wrr.

Isshi

Ja mam dwudniowy i jakoś ani trochę mnie to nie boli, odzwyczaiłam się od jakiegokolwiek wolnego dłuższego niż 3 dni wiec już nawet nie pamietam co to takiego;

anyway, cieszą mnie rewolucje w pracy. czy to normalne, by nie móc się doczekać następnego dnia w firmie, bo tam sie tyle dzieje? xD pewnie tak zaczyna się pracoholizm.

Lukseja

Tego mi trzeba było. Kopnięcia w tyłek.

37percent

Hesusmaria, dożyłam do weekendu... Już pal sześć, że skonana, że laptop w serwisie i praca domowa... Ja nadal oddycham i egzystuję na płaszczyźnie wspólnej dla rodzaju ludzkiego..! Radocha |D... *plask na pysk*

Lukseja

Jeśli płaczecie kilka razy dziennie, to kolejny płacz jest niczym nowym.
Ale zawsze można poryczeć się, zupełnie nie wiadomo skąd, naprawdę z głębi siebie.
I widziałam to. Jak płaczę w jej ramionach, wyję, tłumaczę, całkowicie pogrążona w poczuciu własnego życia, a więc krzywdy.
A ona tuliła, głaskała, mówiła, nie wiedziała, co zrobić. Nie wiedziała, co czuć, rozdarta między gniewem, a akceptacją. Bo wiedziała, co się stało, choć sama tego nie przeżyła.
Teraz chce mi się przespać kilka dni, wreszcie bez snów. Spać, aż powód, dla którego płakałam odejdzie daleko, tam, gdzie jego miejsce. Do przeszłości.

Nycia

Godzinę temu skończyłam oglądać "Labirynt" Jima Hensona z 1986 r. i mam nowy ukochany film, trwa długi weekend, z ostatniego sprawdzianu z fizyki dostałam 3(hura!!!) i za zjechanie dziewczyny mojego brata za to że jest zazdrosna(wkurzyła mnie) on mnie jeszcze pochwalił(niech żyje asertywność!) Coś za dobrze się dzieje ale na razie się tym nie przejmuje tylko się cieszę jak głupia Very Happy

Efcia

Coś sobie postanowiłam. Nie wiem czy wytrwam, ale trzymajcie kciuki.
W każdym razie wprawiło mnie to w bardzo dobry nastrój.
A z mniej enigmatycznych: idę na "Dziadka do orzechów", bilety do Opery już odebrane i starannie zachomikowane, żeby się nie zagubiły xD

AlphaTauri

Czuję wielki zapał do nauki, chyba pierwszy raz w życiu. Jest super Very Happy