.:: SATOR ::.

37percent

Mojej bezsenności zawdzięczacie kolejne dziełko z notatnika... Ni to drabble, ni to porządne opowiadanie, ale jak zawsze - chwycił mnie pomysł i nie dawał spokoju, dopóki nie przelałam go na papier. Reprodukcje wszystkich obrazów, które pojawiają się w tej historii można znaleźć w albumiku Taschenu o aniołach (nawiasem mówiąc, polecam). Onwards to the story~

Olej na płótnie

Do zamknięcia galerii pozostała raptem godzina, ale nic na to nie wskazywało - koneserzy sztuki nieprzerwanym strumieniem przepływali z sali do sali, podziwiając płótna mistrzów w samotności lub dyskutując o nich w małych grupkach. Z tłumu dość wyraźnie odcinał się niewysoki, za to wyjątkowo elegancko ubrany mężczyzna, który zatrzymał się przed niezwykle zabawnym - sądząc po jego reakcji - przedstawieniu Zwiastowania.

Niedługo jednak mógł cieszyć się kontemplacją dzieła w samotności. Przed obrazem przystanął bowiem ktoś inny, również zwracający na siebie uwagę - tym razem z racji szczególnie długiego warkocza, stanowczo nie licującego z wizerunkiem poważnego mecenasa sztuki.

- Pan regent nie był chyba w nastroju pozując do tego... Dzieła - Asmodeusz zerknął na przybyłego mężczyznę kątem oka - Wasza Królowa też nie wygląda na specjalnie zachwyconą, nie uważasz?

- W przypadku Gabriela nietrudno o gorszy dzień - Razjel nie dał się sprowokować i nawet nie oderwał oczu od obrazu, uważnie studiując każdy detal. Rzeczywiście, Grünewald mógł znaleźć nieco mniej podpitego modela do roli Archanioła Objawień ale cóż, błądzić rzecz ludzka.

- Jakkolwiek doceniam twoje zaproszenie - nareszcie zwrócił się wprost do niższego mężczyzny a jego chłodne oczy spojrzały ponad srebrnymi oprawkami okularów - Wyczuwam w nim pewną ironię.

- Nie zamierzam wyprowadzać cię z błędu - Zgniły Chłopiec wzruszył ramionami i obaj ruszyli wzdłuż ściany, od czasu do czasu przystając przy co ciekawszym eksponacie, wymieniając krótko opinie i anegdotki. Prawie jak dwóch dobrych znajomych, którym udało się przypadkiem spotkać na wernisażu.

Wbrew podejrzeniom Księcia Magów zaproszenie, jakie wystosował do niego Asmodeusz, nie było prowokacją - podyktowała je konieczność. Gdy rankiem tego samego dnia Zgniły Chłopiec wpadł do gabinetu Lucyfera oznajmiając, że zabiera go na wernisaż wystawy o aniołach w malarstwie, władca Głębi stwierdził oschle, że jest zajęty i pozostanie zajęty przez najbliższy czas. Bardzo długi czas. W ten właśnie sposób nieomal pozbawił przyjaciela ulubionej "atrakcji" tego typu "wypadów kulturalnych" - żywej, stymulującej dyskusji towarzyszącej oglądaniu dzieł. A na taką stratę Zgniły Chłopiec nie mógł sobie pozwolić.

- Twarzowa kokardka - rzucił teraz, stając przed obrazem, na którym Archanioł Michał przyodziany w wyjątkowo niepraktyczną zbroję rozprawiał się ze Smokiem - Pasuje mu do tych papuzich skrzydełek.

- Rafael Santi... - Razjel odczytał z tabliczki i skrzywił się nieznacznie - O ile mnie pamięć nie myli, Michał i Rafał posprzeczali się wtedy o coś mało istotnego. Rafałek mści się w dość... Oryginalny sposób, przyznaję - podszedł kilka kroków naprzód i zatrzymał się przed orientalnie wyglądającym malowidłem.

- A skoro już przy Rafale i sprzeczkach jesteśmy, to to powinno cię zaciekawić - w błękitnych oczach igrały płomyki rozbawienia - XVI wiek, "Rafael z rybą".

Asmodeusz skrzywił się. To był cios zdecydowanie poniżej pasa - i nawet w takich nieformalnych okolicznościach nie zamierzał puścić tego płazem. Z miejsca przystąpił do kontrataku.

- Nie martwi cię może fakt - zaczął z niewinnym uśmiechem - Że nigdy nie pojawisz się na żadnym z takich obrazów?

Niestety, strzał wymierzony w ego Pana Tajemnic okazał się chybiony. Przez twarz anioła nie przemknął nawet cień goryczy a wręcz przeciwnie, jego uśmiech stał się jakby trochę szerszy.

- Tracisz wyczucie, Asmodeuszu - rzucił tylko, po czym ponownie pogrążył się w studiowaniu obrazów.

"Sam bardzo dobrze wiesz, że największy wpływ na wszystko mają ci, których nie umieszcza się na obrazach."

Lukseja

AA! No, to jest coś! Bez słodkości, bez angstu, bez chrzanienia, tylko dobrze dobrze! Tekst "tracisz wyczucie" jest wybitnym świadectwem tego, że autorka go nie traci! Gratulacje moje, proszę, oto rzadkie 9/10!

Velveten

Fajne przyznaję Very Happy

znów procentujesz w moich ślepkach Martino (skłon do podłogi) A jednak ostatnia wzmianka sprawiła, że poczułam się niepewnie. Tym niemniej odzwierciedla fakt istnienia szarych eminencji...

Marcina

Podobało mi się. Takie sympatyczne.
Gdyby nie różnica Królestwo-Głębia, Asmodeusz i Razjel chyba mogliby się zaprzyjaźnić Wink

Kruk_Śmierci

aż sobie wyobraziłam takich dwóch panów w muzeum - chyba czas wybrać się na wystawę jakąś XD

bardzo przyjemnie się czytało, a wzmianka o mszczącym się Rafałku mnie powaliła, hehe. gratuluję udanego tekstu Smile

Paulela

Pokłony, Procencik, pokłony *_*

37percent

Dziękuję wszystkim, ale... Ktoś mi może wytłumaczyć, dlaczego opowiadanie, które średnio czuję okazuje się zawsze być strzałem w dziesiątkę? XDDD Anyways:

Lux... *głęboki ukłon Jestem zaszczycona, bo zauważyłam już, że trudno ci dogodzić w materii fanfikowej. Motywujesz mnie do dalszej pracy Very Happy

Szarych Eminencji, które zawsze stoją u mnie wysoko, Velve Wink

. A wspomnianego Rafałka z rybą, mam nadzieję, kojarzysz? Jak nie, przyniosę swój albumik na zlot, bo dzieło jest wybitne ^^.

Marcino, czy zaprzyjaźnić... Oni nawet będąc po jednej stronie non-stop by sobie docinali. Takie coś w stylu "mój ulubiony przeciwnik" Wink

Dziękuję, Kruku - a Rafałek to potajemnie mściwa bestia jest, lepiej z nim nie zadzierać XD.

*patrzy na Paulelę bijącą pokłony* ... No bez przesady może... ^^"

Lukseja

Może dlatego, że średnio je czułaś. Pisząc skupiłaś się bardziej na faktach, na treści niż na formie, nie byłeś podekscytowana pisaniem i przez to wyszło lepiej. Ja najlepiej piszę na kompletnym chłodzie emocjonalnym. Oczywiście, że ciężko mi dogodzić. Kiedy coś mi się podoba, znaczy, że jest dobre. A nie podoba mi się, bo kogoś lubię, albo bo jest Siewcy albo bo zaniżam wymagania.
Podobało mi się, bo naprawdę nie znoszę przerostu formy nad treścią, wszelkiego angstu, bo on jest tani, czy wielkiej ekscytacji tematem, bo zwykle jest nie na miejscu. W tym tekście oprócz kilku drobnych błędów miałam ogólnie dobre wrażenie, więc pochwalam:)

Strzyga

Procenciku, czy ty masz teraz nawał jakichś ważnych egzaminów, że taśmowo fanfiki produkujesz?...
Niemniej, nawet produkując taśmowo, produkujesz teksty bardzo dobre, tylko pozazdrościć zdolności.
To całkiem dobry literacki komentarz do wizerunków aniołów umieszczonych w "Graficznych wizjach" - ten Michał z kokardką mnie prześladuje... A "Rafaela z rybą" zaraz sobie spróbuję wyszukać, bo czuję, że muszę to zobaczyć XD

Efcia

Mała rzecz, a cieszy. Naprawdę przyjemny tekst, niby o trochę o niczym, ale z drugiej strony jakże mi miło przeczytać fanfiction, wktórym występuje Asmodeusz i NIE jest:
a) sparowany z Lucyferem
b) nie zamartwia się nad sowim strasznym losem/okropną rodzicielką/utraconą miłością
(to wszystko skutki tego, że tak późno odkryłam to forum)
W dodatku wernisaż, Razjel i Asmodeusz- to się ze sobą zdecydowanie łączy.
Mówiąc ogólnie- podoba mi się!

Strzyga

Issay

Najbardziej mi się puenta podoba. Jest naprawdę taka razjelowata. I może tekst nie jest nie-wiem-jak-bardzo wartościowy, ale jest po prostu taki ładny.

PS. To miniatura, drabblem nazywamy utwór mający sto słów, podwójnym - dwieście. A to jest znacznie za długie, jak na drabułkę.

jiraz

Bardzo przyjemne, zwięzłe, sympatyczne^___^

Podobało mi się *Rafael Santi, na to bym sama nie wpadłaXD* Razjel i Asmodeusz to wdzięczny temat do fików, te ich gierki słowne i, popieram wypowiedź powyżej, gdyby warunki były inne, mogliby zostać przyjaciółmi^__^

Nie wyhaczyłam żadnych rażących bęłdów, piszesz barzdo dobrze^^

37percent

Strzygo, mam - i właśnie dlatego tak się produkuję. Sublimuję frustrację, że tak zajadę podstawami z Freuda XD. Michał z kokardką jest epicki... Za to tego konkretnego Rafałka chyba zeskanuję i wrzucę, bo się w necie nie doszukałam.

Efcia, sama nie rozumiem, dlaczego tak genialna postać jak Zgniły Chłopiec jest w fanfikach paskudnie ograniczana do tych dwóch scenariuszy. Mod ma niesamowity potencjał jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju matactwa, gierki słowne - typ gościa, który cię wyroluje na tysiąc możliwych sposobów a ty trwasz w zachwycie dla jego kunsztu. Ale nic, nie odstrzelimy połowy autorów z tego powodu ^^".

Co do wstawki z Lucyferem... Zrobiłam to z pełną premedytacją Wink

. Ale chyba nie mam na tyle klarownej wizji wydarzenia, żebym się za to brała ^^".

Issay... Nie miałam pojęcia, że są aż tak ścisłe kryteria ilościowe O__O". Inna sprawa, że z limitami słów zawsze byłam na bakier Wink

Jiraz, pomieszkaj sobie dwa lata ze studentką Historii Sztuki a takie skojarzenia to będzie chleb powszedni XDD. Szare Eminencje to moja druga ulubiona kombinacja postaci (której, co ciekawe, nawet nie myślałam nigdy slashować), więc może się jeszcze pojawią w moim wykonaniu.

Lukseja

Niestety, pierwsza para od wieków, którą mam ochotę slashować to Azazel plus Belial, a na drugim miejscu.. właśnie Szare Eminencje. Ale nie porwałabym się na żaden taki fik...

Strzyga

Lukseja

Och, Strzygo, przypomnij sobie "Żarna niebios" i konwersację, jaką prowadzą Belial i Azazel o zabójstwie Arioka.
Widzę tu typowy schemat: nie zauważamy własnej płci, dopóki nie odkryjemy, że łączą nas umysły. A wtedy od namiętności zepsujemy łóżko.
Oni obydwaj są seksowni, dojrzali, wręcz starzy, mają ustabilizowane życia, na pewno są bi, nie mają wobec nikogo zobowiązań i niewiele o nich wiadomo w sumie poza tym. Dlatego moja wyobraźnia zaczęła płodzić jakieś idee... Poza tym, dla mnie jest coś takiego jak Powalająca Trójca. Trójca tak seksowna, że takich dwóch jak ich trzech to nie ma ani jednego.
Belial, Azazel i... Adramelech.
No wyobraźcie sobie ich. Stojących obok siebie. Mrocznych i głębiańskich takich.
No mało, że respekt, to po prostu kisiel!
<skończyła gadać i ucieka przed moderatorkami za swoje teksty>

*goni Lux przez kolejny temat*
M.

Strzyga

Velveten

Po tym co czytam, zgadzam się w pełni (i jak nie lubię mhrocznych, tak tych trzech...har har har...) XD

37percent