.:: SATOR ::.

Fiodor

Na papier spadła łza.
Jedna.
Dwie.
Trzydzieści.
Osiemdziesiąt.
Trzysta dwadzieścia cztery.
Pan Tajemnic płakał.
Właściwie, to co robił, napawało go obrzydzeniem. I choć świadom był, że gdyby został przyłapany na wykonywaniu tej jakże intymnej czynności, elita Królestwa miałaby go w pogardzie, nie mógł się powstrzymać od dalszej penetracji.
To był dopiero początek drogi. Lecz u jej kresu czekała go chwila ekstazy.
Spomiędzy antracytowych rzęs wypływały coraz to nowe lśniące kryształy barwy etanolu- znamiona rozpaczy. Razjel sięgnął po chusteczkę, by je otrzeć. Zrazu sparaliżował go lęk, a po chwili z jego ust wyrwał się szloch, gdyż objawił się nowy powód do płaczu.
Chusteczek już nie było.
Razjel obrzucił opakowanie niechętnym spojrzeniem. ,,50% więcej”- głosił napis. Mimo, że było ich o połowę więcej, było ich za mało. Ciałem archanioła wstrząsnął dreszcz. Jego umysł był polem batalii uczuć. Miłość i nienawiść rzucały się sobie do gardeł żądnych krwi.
Pan Tajemnic spojrzał na ciąg puszystych, śnieżnobiałych obłoków, sunących po błękicie nieba, szukając w nich ukojenia dla swego skołatanego serca. Majestatyczne promienie słońca rozjaśniały Szóste Niebo, jednak metafizycznej ciemności, w jaką spowita była dusza Razjela, rady dać nie mogły.
Archanioł spojrzał spod gaju antracytowych rzęs na nowe, nieotwarte jeszcze pudełko. Pochwycił je w swe chude, białe dłonie i dokładniej mu się przyjrzał. Następnie powoli, pomalutku zaczął odrywać owalny kawałek tektury, by uzyskać dostęp do upragnionych chusteczek.
Opływając glorią i wiktorią, powrócił do przerwanej czynności. Teraz, kiedy ma już chusteczki, nic mu nie przeszkodzi.
Rozsiadł się wygodniej i dał pochłonąć otchłani księgi. Jego lewa dłoń błądziła wzdłuż długich, czarnych włosów, nawijając niektóre kosmyki na palec. Niszczył misternie wykonaną przez Gabriela fryzurę, ale nie obchodziło go to. Omotany pięknem literatury, trwał w stanie upojenia.
Wtem czar prysł, a z ust Razjela wyrwał się dźwięk majętny w irytację.
Oto za drzwiami, po niezwykle długim korytarzu, panoszyły się odgłosy wyraźnie dające do zrozumienia, że ktoś się tamtędy przechadza.
Opustoszała dusza, opustoszał umysł. Wilcy wyli na zgliszczach dawnej miłości i kwitnące niegdyś uczucia były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serce i zatruła krew anielską.
Z nagła pojawił się wśród popiołów regent. Odziany w czerwone rurki, długi, skórzany płaszcz i ciężkie buty, wparował bez pukania do gabinetu Razjela.
Z przestrachem spojrzał na księgę dzierżoną przez Księcia Magów.
-Raziu… -wykrztusił w końcu.- Ty czytasz harlequiny?

Lilith

Ojojoj... (tarza się po podłodze) Biedny, biedny Razjel... Przerwali mu taką pasjonującą lekturę... XD Próbuję wyobrazić sobie Regenta w czerwonych rurkach, ale przekracza to moje możliwości Very Happy

I zdrobnienie "Raziu"... Piękne. I świetnie wyszły te wszystkie przerysowania, aż na początku czułam jakby... skrępowanie? I brak chusteczek powodem do rozpaczy... Genialny pomysł!

Piekielni

Nje umiesz? Nie bój się, jak będziemy wyjątkowo mało nerwowi, co zapewne nie nastąpi prędko, ale co tam, to spróbujemy narysować.

Biedny Raziu, tak mu przerwać!

Fiodor

Lilith, jakże to? Toć stoi w ,,Siewcy'' czarno na białym napisane- wąskie spodnie barwy krwi. No to takie czerwone rurki, no nie? Wink

Andate

Leżę, kwiczę i wierzgam nogami. Very Happy

Ja to sobie wydrukuję i będę czytać za każdym razem jak mnie będzie chandra żarła, naprawdę. Gaj antracytowych rzęs Razjela, przepraszam, Razia, skojarzył mi się z reklamą mascary. W reklamie chusteczek też się dla Pana Tajemnic znajdzie miejsce.
W kwestii czerwonych rurek Gabriela- racja, racja, Fiodor, stoi jak byk w "Siewcy", że miał je w barwie skrzepłej krwi albo czerwonego wina chyba. Co nie zmienia faktu, że przyjąć to do wiadomości, a sobie to wyobrazić, to dwie różne rzeczy. Wink

Fiodor, załatwiłaś mnie na amen. Very Happy

Fiodor

Koloru wina miał w ,,Żarnach Niebios".

Oj tam, oj tam, ja zawsze rysuję Gabryśka w czerwonych portkach Smile

Andate

A fakt, fakt, portki w kolorze wina były w "Żarnach". Smile

Co nie zmienia faktu, że Gabryś musiał prezentować się ciekawie.
Very Happy

Nycia

Padłam! Razjel i harlequiny mnie ómarły Very Happy

Że sie tak wyrażę Lubię to! A co do czerwonych rurek regenta to popieram były takie. Ostatnio z Andate nawet szukałyśmy w Siewcy bo mi nie chciała uwierzyć, że koloru skrzepłej krwi tez miał.

Piekielni

*Niewinnie* Naturalnie barwione w czasie bitwy z Lucyferem, bądź ewentualnie Siewcą?

Nycia

Wyobraziłam sobie spotkanie Lampki i Dżibrila. "L: O Gabryś! Czy to te same spodnie, które miałeś na sobie podczas buntu? G:Tak, to te. Dziwne, że je pamiętasz L: No jasne że pamiętam. Przecież to głównie moja krew je zabarwiła. Nie próbowałeś jej sprać? G: Próbowałem ale na krew aniołów nawet Vanish nie pomaga... Ale dzięki nim jestem charakterystyczny! L: No tak czerwone rurki to twój znak rozpoznawczy. Ale trzeba przyznać, że mają dużo ładniejszy odcień niż te zabarwione winem na któryś urodzinach Michała G: Bo to zły rocznik był!"
Podczas bitwy z Siewcą mógł barwić nowe pary Wink

Lilith

Uhuhuhuhuuuuuu.............!!!!!!!!!!!!!! Nycia, rządzisz XD Ta rozmowa to mistrzostwo świata... Serio?! Rurki?! CZerwone?! Fiodor, wrzuć rysunek, ja tego nie ogarnę XD. Jeżeli było gdzieś w książkach, mój mózg zdecydowanie odmówił przyjęcia tego do wiadomości...

Andate

Kurde, Nycia, to jest usiłowanie zabójstwa i to już drugi raz tego dnia! Tak się nie godzi! Very Happy

Jeszcze w dodatku wyobraziłam sobie te czerwone rurki w bitwie z Siewcą. I ja już nie wierzę, że to Daimon był głównym bohaterem tego starcia.

A tak swoją drogą, mimo całej mojej miłości do Gabrysia- facet w czerwonych rurkach to szczyt bezguścia. Smile

Fiodor

Lilith- kategorycznie odmówiłam pójścia jutro do szkoły, więc mogę coś nagryzmolić. Uprzedzam tylko, że nie dość, że artystka ze mnie jak z koziej rzyci zlewozmywak, to jeszcze nie mam skanera.

Andate- a co powiesz na rurki w czerwono-różową kratkę? Mam przyjemność chodzić z takim jednym do szkoły.

Lilith

Co do gustu, zgadzam się z Andante, a czerwono-różowy to już w ogóle zabójstwo dla oczu. Wrzuć rysunek, proszęproszęproszę...

P.S. Fiodor - wybacz, myślałam, że jesteś mężczyzną ^_^

Piekielni

Biedna Fiodor, ostatnio wszyscy ją mylę z facetem... A u nas zawsze zapominają, że NAS JEST DWOJE!! ;p

Lilith

Myślę, że to wszystko przez Dostojewskiego...

Piekielni

Eeee? Dlaczego?

Fiodor

Lilith

Piekielni, wyrzekam się was. Nazwisko Fiodor Dostojewski nic wam nie mówi? Nic?! No dobra, usprawiedliwia was tylko wasz młody wiek. Autor Idioty i świetnej Zbrodni i Kary.

Fiodor

Idiota jest boski! <koniec offtopu>

Proszę bardzo, czerwone rurki: http://www.sator.fora.pl/fan-art,33/panna-fiodor-przedstawia,724.html