.:: SATOR ::.

Issay

Specjalnie dla Lux, w ramach uspokojenia (nie obgryzaj paznokci, paskudo! Będzie dobrze).

Awers. Ogrody Pańskie

Głowy ospałych, cudownie pachnących kwiatów ciążą im, skłaniane przez figlarny, ciepły wiatr do snu. Lubię ich zapach, niesiony do mnie, tak różny od zapachu pergaminu. Przesuwam skalanymi atramentem palcami po szmaragdowej trawie i patrzę w niebo.
- Nie ma Cię… - nie wiem, czy tylko to myślę, czy może szept wymknął się moim wargom. Teraz, kiedy tak wiele żałobnych pieśni przebrzmiało, jestem pewna, że mam rację. Nie ma Boga, opuszczone zostały jego pierzaste zastępy. Pokrążone w niewiedzy, jednak to nie moje usta przekażą im wieść, która łamie serca.
Zaciskam granatowe palce na karcie, niepewna, bo słowa odeszły razem z Panem.

Rewers. Oczekująca

Było cicho. Cisza dźwięczała i rozbijała się o złocone ściany pałacu, bezskutecznie szukając wyjścia. Żadna z anielic nie odważyła się pisnąć, żaden z wezyrów nie uniósł wzroku nad gniewną postać siedzącą na bogato zdobionym tronie.
Jestem rzeźbą na postumencie, przemknęło przez głowę dostojnej Świetlistej. Ładnie wyglądam i chowam twarz za piękną, skamieniałą fasadą lat. Była zdumiona, jednak nie potrafiła się nawet zdobyć na grymas zdziwienia. Złociste brwi drgnęły lekko, niezauważalnie.
Eon. Dostojna Zsyłająca Talent. Wcielenie Mądrości. Jeszcze usłyszę, jak dumny wezyr wymienia moje tytuły, jeszcze spojrzę w srebrzyste oczy niedosiężnego wzoru, anioła na piedestale.
Pistis Sophia czekała na koniec świata.

Lukseja

Nie gryzę paznokci. Oglądam demoty, słucham muzyki, palę i piszę w myślach czarne scenariusze.
Że na przykład zapytają mnie jutro o motyw prosty, no choćby Deesis, a ja powiem: "...".
Boję się! A teksty jak na ciebie, zwykłe. Dopracowane, ozdobne, wysublimowane, jak fotografia łąpią momenty...Ale wiem, że już ci się udawało lepiej:)

Velveten

Popieram. Napisz coś o Rafałku <molest, puppy eyes Very Happy

>
Podoba mi się sposób, w jaki go widzicie Very Happy