|
.:: SATOR ::. Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
37percent
Eon
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroźna Północ Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 0:16, 24 Maj 2010 Temat postu: Siedem dni (albo tydzień) |
|
|
Sekcji fanfikowej przydałoby się oficjalne rozluźnienie klimatów - dlatego po "długim i dogłębnym tentegowaniu w głowie" postanowiłam wrzucić to maleństwo. Pisane pierwotnie dla Velve, mojej towarzyszki w chorowaniu, i jej też dedykowane. Wszelkie niedociągnięcia proszę zwalić na męczące autorkę przeziębienie .
Siedem dni (albo tydzień)
Rafał już któryś raz z rzędu zadał sobie pytanie, czy upchnięcie trzech przeziębionych - i bynajmniej nie znoszących tego spokojnie - archaniołów w jednym miejscu było genialnym pomysłem czy przejawem absolutnej głupoty. Alternatywa, czyli nieustanne "kursowanie" między trzema rezydencjami bez chwili wytchnienia, była, obiektywnie patrząc, o wiele gorsza i Pan Uzdrowień był tego świadom. Mimo wszystko jednak...
- Czterdzieści dni i czterdzieści nocy cholernej ulewy... Co za baran to wymyślił?! - wychrypiał Michał między dwoma atakami kaszlu.
- Nasz Baran... - mruknął Gabriel ponad brzegiem swojego naparu leczniczego. Regent, jak zwykle nie mogąc sobie znaleźć miejsca, spacerował w tę i z powrotem, grzejąc ręce od kubka i od czasu do czasu popijając gorzkawy specyfik.
- Któren bywa w Siódmym Niebie - zakończył z sąsiedniego pokoju Razjel, choć przez jego zatkany nos trudno było od razu zrozumieć, co właściwie powiedział.
Wiele kosztowało Rafała stłumienie zbolałego jęku. Kto by przypuszczał, że zwykłe przeziębienie może tak upośledzić zdolność wygłaszania inteligentnych uwag... I praktycznie zabić poczucie humoru? Ale nic, był świadkiem gorszych rzeczy... Usiłując zachować stoicki spokój podszedł do kanapy, na której niezbyt elegancko rozłożył się Michał i zbadał mu temperaturę wierzchem dłoni.
Gorączka męczyła go najmniej z całej trójki, ale zamiast tego co jakiś czas Michał zanosił się ostrym kaszlem przemieszanym z czymś, co brzmiało do złudzenia jak czkawka. Rafał starannie odmierzył miarkę gęstego syropu i polecił przyjacielowi, by ten usiadł.
- Powinno pomóc. Tylko ostrzegam, jest gorzkie.
- Tak, mamo - wychrypiał, ale lekarstwo przyjął z wdzięcznością.
Stojącego w drzwiach Gabriela natomiast bardzo rozbawił wyraz jego twarzy po przełknięciu specyfiku - Michał skrzywił się, jakby ktoś wmusił w niego na raz beczkę dziegciu. Rafał tylko uśmiechnął się współczująco.
- Śmiej się, śmiej - ofuknął regenta Michał, kiedy jakoś zapanował nad odruchem wymiotnym - Mam przypomnieć, kto się przed chwilą bawił w Trąbę Jerychońską?
- Aż tak głośno nie byłem - Gabriel niemal natychmiast spoważniał i ze zdwojonym zaangażowaniem zajął się swoim kubkiem.
Opieka nad Michałem stanowiła, niestety, tę łatwiejszą część kwarantanny, jaką zarządził w rezydencji Gabriela na księżycu. Dwaj pozostali "pacjenci" byli, choćby z racji charakterów, o wiele bardziej problematyczni.
- Zupełnie jak dzieci - westchnął pod nosem Pan Uzdrowień, ale uwaga na szczęście przeszła bez echa.
Gabriel, który przez całe 40 dni potopu chyba najczęściej był wysyłany na Ziemię, cierpiał przeziębienie w pełnym zakresie: ból głowy, gorączka, cieknący nos... Ale to było oczywiście zbyt mało, żeby odciągnąć regenta od papierkowej roboty. Teraz co prawda odłożył dokumenty ("Oby na jak najdłużej", pomyślał w duchu Rafał), jednak znając go, Oko Dnia miał w pogotowiu i w razie wezwania gotów był ponownie rzucić się w wir pracy nie zważając na swój stan zdrowia.
Jeśli było coś, za co Rafał zdecydowanie mógł nie lubić regenta - oraz Razjela, chociaż w przypadku maga był to tylko jeden z powodów - to był to kompletny brak poszanowania dla jego wysiłków jako uzdrowiciela. Zazwyczaj znosił to z pokorą, ale były momenty, kiedy pracoholizm Gabriela okropnie go drażnił.
- Rafałku - zagadnął go teraz Anioł Objawień, pociągając kolejny łyk naparu - Właściwie to dlaczego zajmujesz się nami osobiście? Przecież masz dość uzdrowicieli.
"Bo nie miałbym serca posyłać ich do was", pomyślał w pierwszej chwili zapytany. Zaraz się jednak zreflektował.
- Jesteście moimi przyjaciółmi, to chyba naturalny odruch?
Gabriel nie wyglądał na specjalnie przekonanego, ale nie drążył tematu. Co więcej, bez protestów dał się obadać i (choć tutaj miał już drobne opory) zagonić do osobnego pokoju, żeby i on i Michał mogli trochę odpocząć. Rafał był mile zaskoczony takim obrotem spraw, a posłuszeństwo obu aniołów przyjął za milczący dowód wdzięczności.
Teraz niestety czekała go najcięższa przeprawa, którą Pan Uzdrowień umyślnie zostawił sobie na koniec... I trochę tego żałował. Od momentu, kiedy zorientował się, że nie można jednocześnie wykonywać precyzyjnych prac w laboratorium i chorować - a jego służba dość boleśnie odczuła skutki takiej "mieszanki" - Razjel zrobił się dwa razy bardziej złośliwy i nieprzystępny niż zazwyczaj. Do tego stopnia, że nawet Gabriel podchodził do niego z większą ostrożnością - a to już o czymś świadczyło.
Rafał przygotował się na najgorsze i zerknął do wnętrza pokoju, w którym ulokował się Pan Tajemnic. Od razu dostrzegł archanioła leżącego na kanapie, ale z miejsca, gdzie stał, nie potrafił ocenić, czy Razjel naprawdę zasnął. Archanioł zaryzykował i podszedł trochę bliżej, po czym odchrząknął.
- I po co się tak skradasz? Przecież nie gryzę - warknął mag tonem, który wyraźnie przeczył wypowiadanym słowom. W przekrwionych oczach malowało się rozdrażnienie przemieszane z bólem. Rafał westchnął.
- Pozwolisz sobie pomóc..? - spytał, czując, że naprawdę nie ma siły wdawać się dziś w żadne sprzeczki.
- Tylko, jeśli będziesz w stanie wyciągnąć ten oddział chalkedrów z mojej głowy - Razjel jęknął cicho i przesłonił oczy ramieniem.
Rafał pokiwał ze zrozumieniem głową, a kiedy zorientował się, że Razjel go nie widzi, dodał ściszonym głosem:
- Zobaczę, co da się zrobić - i najciszej jak potrafił wymknął się z pokoju, w głębi duszy niebotycznie szczęśliwy, że udało mu się przeżyć konfrontację z minimalnymi stratami.
Jego radości nie przesłaniał nawet fakt, że takich - albo nawet gorszych - dni czekało go jeszcze sześć.
"Zawsze to mniej niż tydzień", powtarzał sobie w duchu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez 37percent dnia Pon 0:37, 24 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Julka
anioł służebny
Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 0:36, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
biedny Rafałek, taką zgrają niewdzięczników przyszło mu się zajmować xD chyba nie będzie chciał już powtórki z rozrywki, szczególnie z takim Razjelkiem, hehe... ciekawe co by było, gdyby on sam zachorował a pozostały Dream Team miał się nim zająć *mysli*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukseja
Eon
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:44, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sayori_Chan
anioł stróż
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 8:41, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
O tak skąd ja to znam, rzeczywiście współczuję Rafałkowi. Ja jak jestem chora to jestem dwa razy bardziej wkurzająca niż Razjel ^_^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sayori_Chan dnia Pon 8:42, 24 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mnemosyne
Eon
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 14:09, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Chociaż atmosfera "zakichana" to fick lekki i przyjemny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcina
Samica Alfa
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 14:51, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aniołki jak żywe
Choć uważam, że to Dżibril byłby bardziej przykry w tej sytuacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Efcia
Eon
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 16:15, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
O ludzie, że też nawet grypa potrafi człowieka przywieść do pisania
Sympatyczny tekścik i chyba opary krążące nad forum trochę osłabły, bo żadnych perwersji nie udało mi się zanotować
Swoją drogą patrząc na to jak dzisiaj przemokłam to diabli wiedzą czy i mnie los aniołków nie czeka przypadkiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Eon
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie spadają anioły Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Nie 15:02, 26 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Słodkie I takie... męskie Bo przeziębiony facet to coś strasznego XDXD
Cytat: | - Tak, mamo - wychrypiał, ale lekarstwo przyjął z wdzięcznością. |
słodkie ^^
I Rafałek jaki dobry... Myślę, że gdyby wysłał do nich kogoś innego miałby więcej pacjentów do opieki XDXD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vida Heila
anioł z Zastępów
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 12:07, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
... o matkooo xDDD
Chorzy archaniołowie to zgroza xDDDD
Ale Rafałek da radę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Explicatrix
anioł służebny
Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pią 23:39, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Biedny Rafałek. Przecież ci chorzy archaniołowie zamęczą go na śmierć!
Razjel musi być nieźle sfrustrowany tym, że nie może eksperymentować.
Szczerze mówiąc, o takie zachowanie podejrzewałabym prędzej Gabriela,
ale tak też jest w sumie dobrze.
Ex
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Explicatrix dnia Pią 23:39, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriela
Świetlisty
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nieba Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Nie 18:37, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Biedny Rafał. Oni go zamęczą!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabriela dnia Wto 20:21, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suzu
anioł służebny
Dołączył: 09 Sty 2017
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:51, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Chorzy faceci (nawet Świetliści), gorsi niż dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sammuramat
anioł służebny
Dołączył: 25 Lut 2017
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Sob 0:37, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Haha, świetny pomysł na fanfik! Zwłaszcza, że chorzy i wściekli archaniołkowie to znakomity materiał literacki.
Mam tylko dwie uwagi:
1. Szkoda, że Twój tekst jest krótki. Za krótki, kcem więcej!
2. Też uważam, że zdecydowanie Gabriel byłby najbardziej wrednym i wkurzającym pacjentem spośród całej trójki. W żadnym wypadku nie Razjel.
Razjel, na moje oko, może trochę by posarkał, ale poddałby się zabiegom medycznym Rafałka z raczej stoickim spokojem i bez takiej zjadliwości jak w Twojej opowieści. Taka jędzowatość to, wypisz wymaluj, gorączkujący i zasmarkany Diżbril!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|