Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Prawie-jak-fanfiction
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:31, 23 Gru 2009    Temat postu:

<Chwila milczenia>
Ja sama nie wiem, czy spsułam, czy nie. Jest świątecznie, bo o Świętach, jednak zajadli katolicy raczej by się oburzyli na ten tekścik. Nie wiem, czy jest kanonicznie, bo Gabriela jakoś nigdy nie kochałam. I nie wiem też, co można by do tego jeszcze dopisać. Eeech.
Występują wulgaryzmy.

Opowieść wigilijna. Miastu i światu

Na początku rzeczywiście było słowo. A nawet kilka słów, bo Gabriel klął tak, jak jeszcze nigdy w życiu. Zebrani w salonie pałacu Regenta archaniołowie spoglądali po sobie w milczeniu, cierpliwie wysłuchując litanii wulgaryzmów w henochiańskim, głębiańskim i kilku ziemskich dialektach.
W końcu Archanioł Zemsty ucichł.
- Dżibril, czy teraz jesteś gotów powiedzieć nam, co się, do cholery, stało? – zwrócił się do rozwścieczonego Regenta Michael, jednocześnie obliczając, ile zajmie mu dotarcie do najbliższych drzwi. Rzecz jasna, na wypadek, gdyby Gabrielowi przyszło do głowy zrobić użytek z figurynek kurzących się na półkach.
- Syn Pana wpadł na genialny pomysł – warknął zielonooki Skrzydlaty, zrzucając ozdobne pierdółki z bogato rzeźbionego biurka. Siedzący w jednym z foteli Razjel skrzywił się z dezaprobatą – Zejdzie na Ziemię, pożyje tam trochę i poświęci się aby zmazać grzech pierworodny z dzieci Adama. Hosanna na wysokościach! – wykrzyknął szyderczo.
Książę Magów zamknął oczy, mrucząc pod nosem. Michał zerwał się z krzesła i jak zwykle tylko Rafael nie zrozumiał, o co dokładnie chodzi. Archanioł Uzdrowień skulił się w fotelu, kiedy Gabriel zaczął przemierzać salon długimi, niespokojnymi krokami.
- Czy moglibyście mi wytłumaczyć, co jest w tym takiego złego? – spytał, nerwowo mnąc rękaw prostej, brązowej szaty. Zielone oczy Regenta zwęziły się niebezpiecznie.
- Gdybyś raczył częściej słuchać tego, co się tu mówi, wiedziałbyś, że grzech pierworodny jest furtką. Jasność każe nam chronić pokornych, posłusznych przykazaniom i czyniących dobro, bo tylko tak mogą z siebie zmazać winy Adama i Ewy. Wiesz, co się stanie, kiedy Syn zdejmie z nich grzech?
Razjel prychnął z cicha.
- Zacznie się regularna wojna o każdą niewinną duszyczkę. Nie z Głębią – dodał, widząc że Rafał znowu nie rozumie – do tej pory w głębię Szeolu wpadały tylko dusze grzeszników, których nie ocaliliśmy.
Archaniołowie milczeli posępnie. Blask zachodzącego słońca igrał w kopułach Hajot Hakados i szklanych oczach rozbitych figurynek.

~*~
Dżibril wiedział od początku, że to nie może się udać. Maryja narobiła rabanu, widząc obcego mężczyznę w swojej sypialni i bardzo długo upierała się, że z pewnością nie jest w ciąży. Józef z kolei stanowczo odmówił żenienia się z kobietą będącą w ciąży z innym mężczyzną i Razjel jeszcze dłużej mu tłumaczył, na czym polega dzieworództwo. Herod nie był skłonny do zabijania dzieci, a osioł odmówił współpracy po kilkunastu kilometrach.
- Jak to się skończy, chyba zaśpiewam z radości – mruknął przycupnięty na dachu stajenki Rafał. Dżibril spojrzał na trzymany w dłoni pergamin z Planem.
- Zaśpiewasz i bez tego. Gdzie się podział Michał?
Razjel usiadł wygodnie – czy może: mniej niewygodnie – i uśmiechnął się ponuro.
- Twardo negocjuje z pasterzami.

- Jak to: nie chce wam się iść?! – Pan Zastępów miał ze złości nastroszone nawet pióra, nie wspominając już o szafranowej czuprynie. Stojący przed archaniołem pasterze w baranich, zapewne zawszonych kożuchach, nerwowo zatupali i zacisnęli palce na rękojeściach lasek i nahajek.
- Panocku, do Betleiem daleko, poślibyśmy, ino szliśmy dzionek cały, kulasy bolą.
Wkurwiony Archanioł płynnym, eleganckim ruchem sięgnął po miecz, w całej jego ognistej glorii.
- Zaraz będzie was bolało, kurwa, więcej, niż tylko nogi...

- Myślałem, że będzie ich więcej – Gabriel spojrzał na przywódcę Zastępów podejrzliwie. Michał uśmiechnął się niewinnie.
- Nastąpił mały wypadek przy pracy. Negocjacje, rozumiesz.
Regent przez chwilę rozważał opieprzenie przyjaciela, lecz najwyraźniej stwierdził, że pięciu pasterzy wystarczy.
- Razjel, gdzie mędrcy? Powinni już być w okolicy.
- Kacper złamał nogę, Melchior odmówił współpracy, a Baltazar cierpi na lumbago, ale odrobina negocjacji w stylu Michasia przywróciła im zdrowy rozsądek. Będziesz miał swoich mędrców.
W tym momencie archaniołowie usłyszeli płacz niemowlęcia.

~*~

Narodziny udały się nad wyraz wspaniale. Wzruszone Chóry wyśpiewywały hymny, pasterze klękali, mędrcy wręczali dary, zwierzęta gadały a gwiazda migotała. Prawie nikt nie zauważył, że ciemność stała się straszniejsza, cięższa. Prawie nikt.

Przez następne trzydzieści trzy lata archaniołowie nie mieli zbyt wiele pracy. Co prawda było trochę objawień, cudów, natchnień i zamieniania wody w wino, jednak rozgoryczony Dżibril wciąż miał wrażenie, że wszyscy oczekiwali czegoś więcej. Dopiero kiedy skrwawiony strzęp człowieka, jakim był Syn Pana wydał ostatnie tchnienie na krzyżu, archaniołowie poczuli, że rzeczywiście dokonało się.
Grzech pierworodny został zmyty i od tej pory ciemność miała nie tylko tysiące oczu, ale też kły i pazury…

~*~

Miasto spało, rozświetlone jedynie pojedynczymi świątecznymi dekoracjami, nieświadome dzikiej magii szalejącej za oknem. W tę jedną, jedyną noc ciemność miała konsystencję szlamu, rozwścieczona, patrzyła na świat czerwonymi ślepiami. Od czasu do czasu błyskały srebrzyste szpony nocy.
Gargulec, do tej pory śpiący na gzymsie katedry, ocknął się i rozejrzał ze zdumieniem. Potrząsnął ciężkimi, kamiennymi skrzydłami, strzepując z rzeźbionych lotek śnieg i wzbił się w powietrze. Siedzący na kościelnych schodach czarnowłosy anioł odprowadził go spojrzeniem w śnieżną zadymkę i pokręcił głową, strzepując puch z zakończonych hakami skrzydeł.
-Co rok to samo… – mruknął oparty o gotycki portal Gabriel. Burzyciel Światów nawet nie raczył spojrzeć na archanioła. Ciemność wigilijnej nocy zafalowała, jednak trzymała się z dala od wysmukłej katedry. Gdzieś w oddali szyderczo zakrzyczał lelek.
Archanioł Zemsty odepchnął się od lodowatej, kamiennej ściany i stanął za Daimonem, rozkładając skrzydła. Zamknął jadowicie zielone oczy, skrzywił z dezaprobatą – co rok to samo! – i rozłożył szeroko ręce.
- Urbi et orbi.
Ciemność jakby skurczyła się w sobie.

~*~

- Nie rozumiem – Daimon odezwał się dopiero, kiedy obaj mieli kupki śniegu na głowach i ramionach.
- Tego, że pozostali nie wiedzą czy tego, że robię to co roku od dwóch tysięcy lat?
Skuleni Skrzydlaci zapatrzyli się w kłębiącą między drzewami i kamieniczkami ciemność.
- Błogosławisz im. To nie twoja rola, Dżibril, a jednak rok w rok stajesz na schodach jakiegoś nędznego kościółka i błogosławisz. Tak, jakbyś ich kochał.
Gabriel pokręcił głową. Srebrzyste płatki śniegu miękko opadły na kamienne schody.
- Łudzę się – mruknął gorzko. – Łudzę się, że gdybym ich kochał, Syn po zmartwychwstaniu porozmawiałby ze mną, a nie z Lampką, zostawiłby jakieś wskazówki, nakazy.

Milczeli do świtu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Issay dnia Śro 19:45, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MonosMoon
anioł służebny


Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:58, 23 Gru 2009    Temat postu:

Przeczytałam te trzy teksty i mogę tylko powiedzieć, że się zakochałam *rozmarzona*. Jejku, dopiero zdaję sobie sprawę jak mi tego anielskiego klimatu brakowało. Chyba trzeba po raz tysięczny przeczytać Siewcę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 0:31, 24 Gru 2009    Temat postu:

Strasznie smutne to, Issay. Smutne... Nieświąteczne.
Tym niemniej, podobało mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 3:52, 24 Gru 2009    Temat postu:

Zgłaszam protest: jestem przekonana, że zarówno w Głębi, jak i Królestwie używa się henochiańskiego. Mogą istnieć dialekty, ale na pewno nie ma podziału na język aniołów i demonów - bo na czym polega różnica poza geografią?
Nie zepsułaś.Nie zepsułaś ani trochę.
Wręcz jestem dumna z Ciebie jak jasna cholera:) Masz tendencję do francuskiego, taniego cynizmu, który nie ma dobrych podstaw filozoficznych. Tutaj nie jest tani i nie jest francuski i ma bardzo dobre podstawy, choć mało wyjaśnień. Podoba mi się idea, że Zbawiciel to w sumie burdel dla aniołów, choć jednocześnie mogło to być lepiej jeszcze przedstawione, ale to nieważne.
Marcina dobrze powiedziała: smutne, nieświąteczne.
Jestem potwornie zdziwiona, Issay, że napisałaś coś wspólnego ze świętami Naszym Kochanym Zbawicielem, gwiazdką. A jak już napisałaś, to jeszcze bardziej się dziwię, że takie strawne i smaczne i niepachnące piernikiem to wyszło [ja nie znoszę zapachu piernika]. Pachnie śniegiem i zimnem, a całą scenę rozmowy Daimona i Gabrysia widziałam na stopniach tego Kościoła pomiędzy Heliosem, a Bramą Portową, do którego zawsze wchodzę, kiedy go mijam. Widziałam światła lampek, którymi obwieszony jest Szczecin, widziałam śnieg, widziałam parę z ich ust, widziałam kontrast: śniegu świecącego niemalże w cieniach i ciemności, nagle gęstej, nagle żywej.
Issay, kurde nie wkurzaj mnie. Masz być zły pisarz, masz być pisarz gorszy ode mnie, bo w ryj będzie! Nikt mnie nie może przebijać, bo w kompleksy (całkiem słuszne zresztą) wpadnę i się zabiję i kto wtedy będzie cię truł dymem papierosowym na pogawędkach, co gówniaro?!
Nie wiem, czemu widziałam to w Szczecinie. Ale to oznacza, że jedno ci się udało: klimat koszmaru. Stworzyłaś wigilijną ciemność, która pachnie życiem i gniewem, a to więcej, niż ja bym umiała.
100/10, pokłony i wiwaty. Issay, rośniesz pisarsko. Rośniesz.
Tylko zakończenia albo nie rozumiem, albo ono śmierdzi lukrem. Ale ja jestem plebs, może nie złapałam przekazu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 12:29, 25 Gru 2009    Temat postu:

1 Henochiański
- Po jakiemu oni mówią? - stęknął pobladły, wystraszony Miguel.
- Henochiańskim - szepnął odruchowo demon. - Językiem Sfer Niebiańskich.

M. L. Kossakowska, Gringo
Głębi pod Sfery Niebiańskie raczej bym nie podciągała, stąd ów głębiański.
2. Zdziwienie
Lux, skarbie, przeczytałam Biblię i znam doktrynę katolicką lepiej, niż większość katolików. Dlaczego nie miałabym przerobić cukierkowo słodkiej historyjki o Mesjaszu na własną modłę? Wink
3. Kościół
Masz rację, ja też widzę scenę ze schodami w Szczecinie. A ten kościół jest pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego...tylko gargulców na nim brak.
4. Zakończenie
Jestem na siebie zła, bo zmiksowałam Kossakowską i Ćwieka. W którymś tomie Kłamcy Gabriel skarży się Lokiemu, że Zbawiciel, po ukrzyżowaniu, zszedł do Piekieł i porozmawiał z Lucyferem, gardząc hucznym powitaniem urządzonym dla niego w Niebie. Pomyślałam, że skoro Jasność odeszła, to i Chrystus powinien zniknąć.
5. Smutne i nieświąteczne
Bo dla mnie te Święta są strasznie, przeraźliwie smutne i duchowo samotne. To może tani, francuski cynizm, ale ten stan rzeczy musiał się odbić na tym, co napisałam Wink

Serdecznie dziękuję za opinie! (Szczególnie Tobie, Lux - że Ci się chciało napisać taką dłużyznę!)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 0:27, 26 Gru 2009    Temat postu:

Nie będę pisać długiej recenzji, wybacz. Napiszę tylko, że opowiadanie idealnie pasuje do mojego dzisiejszego nastroju. A jeśli chodzi o styl, to podtrzymuję moją wcześniejszą opinię - jest świetny.

Zaś fragment z zrzucaniem figurek z półek naprawdę nie rozbawił, skojarzył mi się ze zlotem, a dokładniej w dyskusji w pizzerii o tym, jak to Gabriel rzuca meblami z powodu płaczącego Rafałka. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:13, 26 Gru 2009    Temat postu:

No właśnie Issay, pomyśl. Oni muszą mówić tym samym językiem, bo jeszcze przed Upadkiem Otchłań była tylko piwnicą, po Upadku tak czy siak do Otchłani weszli skrzydlaci. To nielogiczne, żeby mieli dwa różne języki. Pamiętaj, różnica między aniołami, a demonami to tylko geografia. A przynajmniej ja będę bronić tej teorii.
A do przerobienia na własną modłę nie mam żadnych pretensji... Ja też dość dobrze znam Pismo i wiem, że to nic trudnego przerabiać coś, co jest tak niejasne.
A Święta... no cóż. Wiesz, że ja, psycholog, wiem doskonale, kiedy wzrasta ilość uczniów w gabinetach pedagogów szkolnych. W jakim okresie przychodzą z problemami w dzikich ilościach. Po świętach. Niech to będzie jedynym komentarzem do świąt pod tym kątem.
Ja ZAWSZE tak recenzuję. Nie dziękuj:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 13:12, 26 Gru 2009    Temat postu:

Lux, kochana - Upadli w Otchłani musieli się dogadać z głębiańską arystokracją, która była tam przed nimi. Myślę, że musiał powstać osobny dialekt, bo nie sądzę, żeby rzeczeni arystokraci uczyli się języka znienawidzonych aniołów!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:33, 26 Gru 2009    Temat postu:

A ja się upieram: to był jeden język i tyle! Różnica między aniołami, a demonami to geografia, kolor skrzydeł, nic poza tym, mógły powstawać dialekty choćby związane z dżinami, limbianami i cholera wie czym, ale i tak sę upieram aniołowie i demony muszą mieć jeden język!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Don't care
anioł służebny


Dołączył: 08 Lis 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 19:32, 26 Gru 2009    Temat postu:

Do momentu narodzenia cud, miód i orzeszki ^^

Potem... im dalej w las tym więcej drzew. Zbladł humor i nietypowe opisy. W efekcie wyszło troszkę nierówno.
Mimo wszystko masz przyjemny styl, trochę przypominający Kossakowską. W trzech słowach: podoba mi się ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 22:26, 26 Gru 2009    Temat postu:

Jeju jeju trochę mnie nie było i już się dzieje, oj dzieje!
Przede wszystkim Issay na początku pragnę Ci pogratulować. Ukradłaś moje serce. A dokładnie Twoje krótkie teksty. Nie wiem dlaczego, ale cholernie mi się podobają (muszę zdradzić, że jestem strasznie wybredna pod tym kątem). Ostatni jest naprawdę dobry, może to wynika z jego prostoty, sama nie wiem. Ale jest super. Szczególnie końcówka. Oj już nie będę słodzić i tak zapewne domyślasz się, że przypadło mi to gustu Twoje tworzenie ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 23:21, 26 Gru 2009    Temat postu:

Lux, pozwolisz, że wtrącę się w dyskusję o językach. Po pierwsze, Issay zacytowała fragment z opowiadania Kossakowskiej, który świadczy o tym, że były dialekty. Po drugie - piszesz, że różnica między aniołami a demonami to geografia. A w prawdziwym świecie to przecież właśnie geografia jest winna zróżnicowaniu językowemu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:57, 26 Gru 2009    Temat postu:

Kaczuszko, co ty? Chwalisz się teraz brakiem wiedzy o Kossakowskiej paskudnym - cytowany fragment toczy się na Ziemi i to Ziemianie nie rozumieją języka, którym mówią Aniołowie Szału. Nie świadczy to o istnieniu dialektów, lecz o istnieniu języka aniołów. Masz rację, że w prawdziwym świecie geografia jest winna zróżnicowaniu językowemu, jednak w prawdziwym świecie masz więcej niż "trzy państwa" (Limbo, Królestwo, Otchłań) które ze sobą graniczą i nie mają NIC więcej oprócz siebie. Uważam, że w sytuacji takiej konkretnie mogą powstawać dialekty (przecież w Siewcy dżin pomagający Gabrielowi wstać mówi do niego "Kerubim" zamiast "Cherubin"). Więc zakładam, że różni się język różnych duchów, i że Limbo ma dialekt na zasadzie niewykształconej gwary, bardzo uliczny henochiański. Natomiast nadal święcie wierzę, że języki aniołów i demonów muszą być identyczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 0:46, 27 Gru 2009    Temat postu:


córka_lucyfera napisał:
Kaczuszko, co ty? Chwalisz się teraz brakiem wiedzy o Kossakowskiej paskudnym - cytowany fragment toczy się na Ziemi i to Ziemianie nie rozumieją języka, którym mówią Aniołowie Szału.

O, to przepraszam. Uwierzyłam na słowo, bez kontekstu, bo tego opowiadania akurat nie czytałam. Uznałam, że nie warto kupować "Żarn niebios" dla dwóch opowiadań, a jakoś nie wybrałam się do Emipku, żeby owe opowiadania przeczytać. Mea culpa.

No, masz rację, że ta "geografia" w świecie aniołów i demonów Kossakowskiej nie jest zbyt imponująca. Ale nadal nie widzę przeszkód, żeby demony nie miały trochę innego języka. W końcu już dość długo są w pewien sposób oddzielone od aniołów. Wink Z drugiej strony - Twoja teoria o jednym języku też jest w pełni zasadna. Zastanawiam się, co pani Kossakowska myśli na ten temat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 5:28, 27 Gru 2009    Temat postu:

Ja nie mówię, że geografia nie jest imponująca. Przecież są Lasy, Strefy poza Czasem, w Limbo Zatoka Czasu, tam musi być cholernie pięknie, poza tym lepiej nawet nie próbujmy się zastanawiać nad rozmiarami... O ile się nie mylę, co dwie sekundy ktoś umiera, więc można sobie oszacować, ilu ludzi umarło od początków świata, więc jak obszerne muszą być Królestwo i Otchłań.
Ale trzy "państwa" są cholernie proste, nie to, co na Ziemi:D
Powiedz tylko, że chcesz te dwa opowiadania na maila (uważam, że warto). Sama połknęłam Gringo jak tylko wyszła tamta antologia, a Żarna jeszcze w 2004 (w książce Zajdlowej).
Dobrze powiedziane - nie ma przeszkód, by nuważać, że nie ma dwóch języków. Ale nie też przeszkód by wierzyć, że jest jeden:) co stwarza pole do polemiki.
A faktycznie ciekawe, co sądzi sama Kossakowska. Nigdy nie zapomnę, jak na konwencie spytałam ją, czemu Daimon i Asmodeusz palą. A ona stwierdziła: "A... no bo papierosy pasują do nich." Myślę, że to wszystko nie jest aż tak wydumane, tylko raczej proste, więc pewnie język jej zdaniem byłby jeden.
Ale co ja będę faworyzować własne teorie.
Issay, kochanie, kłócisz się dalej?Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 14:35, 27 Gru 2009    Temat postu:

Kłócę się. Chciałabym przypomnieć scenę z "Siewcy", kiedy Daimon i Kamael rozmawiają w klubie z ostrzyżoną zabawką Samaela. Kossakowska nie napisała, że któryś z panów zmienił język, zaś owa nastolatka wszystko rozumiała. Zasadniczo warstwa językowa została mocno przez autorkę zaniedbana, jednak nadal trzymam się wersji, że stara arystokracja głębiańska miała swój język jeszcze przed Upadkiem i z tego względu to Lucyfer i banda musieli się dostosować, zapewne przez eony lat przekształcając go na podobieństwo henochiańskiego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:06, 27 Gru 2009    Temat postu:

To się trzymaj, paskudo kocia! Ja będę trzymać się swojej i tak się będziemy trzymały, bo spór jest nie do rozstrzygnięcia.
Albo zapytamy ich zwyczajnie przy następnej okazji. Zapytamy po polsku:) odpowiedzą po swojemu i wszystko będzie jasne:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Eon


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 13:39, 19 Sty 2010    Temat postu:

Będę recenzować po jednym fanfiku - inaczej nie mam siły. Poza tym, jakoś zawsze się wstydzę postów zajmujących całą stronę.

Pierwszy epicki zonk - Razjel słucha muzyki z bum-boxa Shocked Hm. Nie czepiam się, nie stwierdzam, że coś mi tu nie pasuje, ale po prostu ten bum-box mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tego.

Marcina napisał:

Razjel nie bawił się w opowieści, tylko po prostu załączył płytę.

Można tak powiedzieć? Bo jakoś mi to "załączył" nie pasuje.

Marcina napisał:

- Ludzie nie bywają tak głupi sami z siebie. – sarknął Gabriel, podrywając się na nogi.

Czuję zaskakujące pokrewieństwo duchowe z Gabrysiem. Też mi się w to nie chce wierzyć.

Marcina napisał:

- No, ale w sumie Dołowi też się dostało. – stwierdził przesadnie optymistycznie Michaś. – Ten tekst… „Choćby, czy tak jak głosi plotka, szatan miast palców ma kopyta”…
Razjel uśmiechnął się pod nosem.
- Ciekawe czy Asmodeusz dał to do odsłuchania Lampce. – mruknął.

^^

Marcina napisał:

- „Aniele zemsty - nie prowadź mnie drogą, co poprowadzi w ciemność” ? Do ciężkiej cholery w życiu nie byłem w żadnym Ostrowcu nad rzeką Kamienną! I kto to widział, żebym o niesubordynacjach moich poddanych dowiadywał się z ludzkich piosenek? Kto ostatni raz widział Aniołów Gniewu i Złości? – ostatnie pytanie nie było już retoryczne. Tym razem przyszła kolej na to, żeby Michaś wzruszył ramionami.
- Może ktoś faktycznie oddelegował ich do Poznania i gdzie tam jeszcze.

To jest mój absolutnie ulubiony fragment tego tekstu XD
(Swoją drogą, w tekstach Rubika naprawdę są takie przekoszmarne powtórzenia?)

Marcina napisał:

Michał, wezwij Zofiela. – zwrócił się do blondyna.

Hm... No to jak, znowu zaczynamy rozważania na temat kolorystyki? Michał był rudy. Jestem gotowa z marszu przytoczyć fragmenty, które by to potwierdzały.

Marcina napisał:

Na początek niech ktoś opisze włosy Lucia jako czarne, a Asmodeusza jako impotenta…

XD
W myśl zasady, co kogo najbardziej zaboli, tak? Czyżby to mściwi aniołowie stali za stereotypem Lucyfera-bruneta?

Marcina napisał:

Archaniołowie wzdrygnęli się na widok kolejnego uśmiechu, wykrzywiającego twarz Regenta Królestwa. Nie bez przyczyny właśnie on pełnił rolę Anioła Zemsty.

Brakuje tylko jakiegoś straszliwego "mwahahahaha!" Very Happy


Verso Black Rose napisał:
jak widzę fragment: "Chciałam zapytać się Anioła" to za to "się" mam ochotę mordować.

Jak wyżej.

Verso Black Rose napisał:
Fajnie zobaczyć coś z postaciami Kossakowskiej, co nie jest yaoi.

Oj, tak Very Happy
Największy szok, że tutaj mamy ARCHANIOŁÓW i nie ma yaoi! (Znalezione jakiś czas temu opko - bo normalne opowiadanie to to nie było - z parą Michał/Gabriel odbiło mi się na psychice tak strasznie, że gorzej się już nie da.)

Kesseg napisał:
"- Bogu, co to będzie, gdy się spotkamy na zakręcie?
- Lucjan! Nie dzwoń do mnie w takim stanie!"
Tak mi się ten skecz przypomniał xD

Też mi się przypomniało. Aż chyba sobie znowu obejrzę, to piękne było XD

córka_lucyfera napisał:

Jest przynajmniej jeden zespół pod nazwą "Asmodeus", ze trzy "Samaele", jeden "Azazel", jeden "Adramelech"...

BEHEMOTH! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 19:57, 19 Sty 2010    Temat postu:

Cieszę się, że ci się podobało to, co ci się podobało Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
anioł służebny


Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 14:46, 22 Sty 2010    Temat postu:

Lekturę forum zaczęłam od fan-fiction, bo byłam bardzo ciekawa Wink I nie zawiodłam się.

Hm, po kolei...

@Marcina - bardzo przyjemny ff. Mam wielką ochotę napisać, że za krótki, chociaż w sumie nie wiem czemu - lubię krótkie teksty ^^ Twój jest bardzo sympatyczny i bardzo strawny. Nie zdobędę się raczej na rzeczową i fragmentową analizę, bo chyba nie umiem tego robić życzliwie - komentuję w taki bardziej szczegółowy sposób tylko teksty wołające o pomstę do nieba. Jeszcze raz - podobało mi się Very Happy
Co do Rubika jako takiego - no comments Neutral . I zgadzam się z opiniami powyżej (albo raczej dwie strony wcześniej).


Strzyga napisał:
(Swoją drogą, w tekstach Rubika naprawdę są takie przekoszmarne powtórzenia?)

Ech, ja ci nie powiem, gdzie ja ostatnio trafiłam na przekoszmarne powtórzenie - w książce pewnego bardzo poważanego i bardzo wielbionego przeze mnie autora. Z tymże to ebook był, może się jakiś bug wkradł... Confused

@Córka Lucyfera - bardzo, ale to bardzo interesujący temat. Też się nieraz zastanawiałam, co by na twórczość Kossakowskiej powiedzieli przedstawieni przez nią bohaterowie. I dochodziłam do skrajnie różnych wniosków - wszystko zależało od tego, jak sobie wyobrażałam Archaniołów i Głębian. Jeśli zupełnie inaczej, niż ich przedstawiła pani Maja, to na ogół z moich rozważań wychodziła totalna masakra.
Pojawienie się nastolatek - ryzykowne. Bardzo ryzykowne, ale wypadło całkiem zgrabnie. No i to nawet bardzo logiczne jest, że jak się tak pałętają po mieście, to trafią na fanów Kossakowskiej i zostaną rozpoznani, jeśli wyglądem przypominają tych z książki. Tylko trudno powiedzieć, jak by się ci fani zachowali. Bo mogliby ich na przykłąd za przebierańców uznać, albo coś... Chociaż nie, nie mogliby. To się pewnie czuje, prawda?

@Issay - magiczny jest ten twój ff. Faktycznie przede wszystkim oddaje klimat, jak tam już powyżej napisano Wink Pasuje zwłaszcza do tych fragmentów Kossakowskiej, gdzie rolę główną odgrywa Daimon - i jest tak trochę smutno, a przede wszystkim bardzo anielsko. Mnie by aż kusiło, żeby gdzieś tam wepchnąć Głębian, bo ja wiem, szpiegujących, spiskujących, albo coś, ale wtedy to już nie byłby taki fanfic - więc na pewno lepiej jest, jak jest. Świetna robota i oby tak dalej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin