.:: SATOR ::.

Lukseja

No bo to jest cholernie głupie. Ale jak już pisać... to lepiej się przyznać do swojej przeciętności niż robić z siebie jakąś nadnaturalną postać. Dla mnie ten fanfik ze mną był swego rodzaju rozliczeniem, oczyszczeniem i uważam, że tragedii nie ma. Ale tak, Verso, niewiele jest głupszych rzeczy niż pisać o sobie:D

O-Ren

[quote="Strzyga]
Chyba czytałam. I chyba mało nie padłam na zawał ^^ Masz może link zachowany? Bo nie wiem, czy to to, czy też takich ff jest więcej niż śmiałam podejrzewać...[/quote]

[link widoczny dla zalogowanych]
Uwaga, to działa jak przedawkowanie picolo... wychodzi nosem. Radzę wziąść kilka głębokich wdechów przed lekturą Wink

Wklejam jeszcze link do jednego dziwnego ff, napisanego chyba pod wpływem. Zaskakujące zakończenie, ale przeznam, że autorka okazała się mniej perwersyjna.
[link widoczny dla zalogowanych]

Strzyga

O k...wa, to rzeczywiście jest to. Dżizas, skąd ludziom się biorą takie rzeczy?! I ja obstawiam, że to raczej to pierwsze było pisane pod wpływem. Nie wiem czego, ale czegoś na pewno.

Verso Black Rose

Strzyga

Lukseja

Nie zgadzam się nadal. Weźcie pod uwagę, że granica między Królestwem a Otchłanią nie jest taka stała i nieprzekraczalna. Spokojnie możnaby prowadzić dwa życia, jeśli się ma dość sprytu, a Samaelowi go nie brakuje.
Po drugie, jestem szczerze przekonana, że nielogicznym by było, żeby Lucyfer przetrwał bez Asmodeusza choćby krótki czas.
Po trzecie, mam wrażenie, że wydarzenia w "Obrońcach..." ułożone są chronologicznie. A trzecie "Zobaczyć czerwień" jest zaraz po Upadku i panowie nie wyglądają tam, jakby znajomość była świeża.
Argumenty moje są takie sobie, wasze też takie sobie. Tezy są nie do udowodnienia moim zdaniem.

Marcina

Przejrzałam oba... "Rutyna" mnie rozbroiła... negatywnie. Nic za to nie moge, dla mnie oni wszyscy byli stuprocentowo HETERO, a nawet jeśli nie, Gabriel w życiu i za żadne świętości nie związałby się z Michaelem. Jedynym jasnym punktem tego ff jest postać Rafała na końcu ;D
A "Czego oczy nie widzą" było nawet śmieszne. Ja lubię, jak cały fragment wszystkim się kojarzy a potem się okazuje coś innego Wink

A co do Asmodeusza, to niestety przekonują mnie argumenty i Verso i Lux Very Happy

A jak już pisałam, wolę opcję, że poznali się zaraz po Upadku.
A może to po prostu drobna nielogiczność fabuły, nad którą nikt dotąd nie myślał ;p

Verso Black Rose

Lukseja

Okej, Verso Smile

Muszę przyznać, że twoje argumenty są nie do zbicia, więc chylę czoła Smile

Widziałam to już na sieci. I nie wklejałabym tu tego, gdyby nie komentarze pod spodem. Wyjaśnijcie mi to. Niech ktokolwiek mi to wyjaśni.

[link widoczny dla zalogowanych]

37percent · Wysłany: Sob 2:59, 20 Mar 2010 Temat postu:

Lux, coś mnie podkusiło, żeby w tego linka kliknąć... I przyznam, że TAKIEGO mózgotrzepu to mój organ głównodowodzący już dawno nie dostał.

... Gabriela. *chlip*

A z innych ogłoszeń parafialnych: czy jakaś łaskawa dusza ma może zachomikowany fanfik Reijel All you gotta do is say yes..., który prawdopodobnie kiedyś był dostępny na NL a obecnie został z niego sam tytuł? Bo mnie ta historia niebotycznie wręcz intryguje a nijak nie mogę jej odnaleźć. Sad

Lukseja · Wysłany: Sob 11:39, 20 Mar 2010 Temat postu:

No kurde sama na niego poluję od trzech lat, ale dziewczyna usunęła tekst i nigdzie, nigdzie nie można go znaleźć! Ale wracając do tematu, percent, powiedz mi, ten fanfik to obraza majestatu, ale cholera skąd te komentarze pod spodem?

37percent · Wysłany: Sob 12:48, 20 Mar 2010 Temat postu:

To, moja droga Lux, są właśnie efekty mózgotrzepu zaznanego w niestosownej odległości od klawiatury (czytaj: za blisko klawiszy). Inaczej nie jestem tego w stanie wytłumaczyć.

Strzyga · Wysłany: Sob 19:58, 20 Mar 2010 Temat postu:

...
W kwestii tego, khem, tworu i komentarzy do niego... Cóż, zgadzam się z jednym - powinna na jakieś warsztaty pochodzić. Może by jej wtedy uświadomili, że przecinków i kropek się nie wstawia w dowolnym miejscu i ilości.

Absolutnie się zgadzam - mózgotrzep.