|
.:: SATOR ::. Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:53, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Piekielni odetchnęli z ulgą, kiedy Blah skończył śpiewać i nic z tego nie wynikło, więc chętnie się podporządkowali i poszli spać. Śniadanie podane do łóżka (czy raczej gniazda;) bardzo ich ucieszyło. Następnie, przeciągnąwszy się porządnie i wykopawszy spod Blahowegu futra ruszyli wraz z obstawą na spacer po mieście. Pamiętali, że gdzieś tam w jakiejś wieży strażniczej jest kryjówka z mapą, na której im bardzo zależało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Nie 22:53, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Teppic wrócił do swojego pokoju i aktywował magię kryształu. Zawierał on nieco zamazane wspomnienia walki z kobietą, którą - jak się domyślił - musiała być Tza Sar'c. Nic nie wskazywało, by była ona diabelstwem. Wyglądała na zwykłą, ludzką kobietę - była ruda, zielonooka, umięśniona i niezbyt ładna. Podczas walki jej ciało chroniła zbroja skórzana. Nie używała magii, za to z wielką biegłością władała dwoma ostrzami. Wspomnienie było wystarczająco obszerne i wyraźne, by doświadczona osoba, jaką niewątpliwie był Skryba, mogła wyciągnąć kilka wniosków co do jej stylu walki... wniosków przydatnych w perspektywie zbliżającego się starcia.
Pamięć oszukała piekielnych. Mapę już posiadali, lecz nie potrafili odczytać symboli, którymi była opisana. Potrzebowali uczonego, albo maga, który mógłby zająć się tłumaczeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yavanna
anioł stróż
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Nie 23:07, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Uskubałam troszke gontu z sąsiedniego dachu, po czym upiekłam szczurki na mini ognisku rozpalonym u podstawy komina. Później zobaczyłam moje znajome diablęta wychodzące z karczmy razem ze swoim niebieskim pieskiem i postanowiłam ich śledzić, zeskoczyłam więc w uliczkę i starając nie rzucać się w oczy podążyłam tropem tej trójki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:19, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Piekło kazało Blahowi znaleźć uczonego, który im przetłumaczy mapę, bo jakkolwiek sporo czasu spędzili w swojej Wietrznej Wierzy i poznali mnóstwo używanych i już nie używanych języków, to tego jakoś wśród nich zabrakło. Ork bardzo chętnie poprowadził ich przez miasto aż doszli do starej kamienicy z piękną, ozdobną fasadą i sporym kominem (Piekielni omal nie padli na atak histerycznego śmiechu rozpoznawszy w niej tą, na której dachu się wczoraj zatrzymali) w której, jak twierdził Blah, miał mieszkać uczony mag, niejaki Hiliavar Tarnsis, który z pewnością im pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yavanna
anioł stróż
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Nie 23:38, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Śledzona przeze mnie grupka zatrzymała sie pod jakimś budynkiem, ze strzępów rozmów które udało mi się usłyszeć chyba chodziło o jakąś mapę... Podeszłam bliżej i powiedziałam - No no, bawimy się w poszukiwaczy skarbów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merkavoth
Świetlisty
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 4 niebo
|
Wysłany: Pon 0:22, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Z planem powoli kiełkującym w jego głowie, Teppic zszedł na śniadanie, uśmiechając się sam do siebie. Pozostawało tylko czekać na cynk o przybyciu Tza do miasta.
Po skończonym posiłku postanowił Skryba powędrować nieco po mieście... nieco innym sposobem. Sposobem, mającym na celu rozeznanie w terenie. Sposobem, dającym dobre spojrzenie na wszystko dookoła.
- Niemal jak w domu - mruknął do siebie, przeskakując na kolejny dach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 12:53, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Nagle przez Teppic'em zmaterializował się starszy mężczyzna o długich, całkiem już siwych włosach, brodzie i wąsach. Nosił on zieloną szatę magiczną zdobioną szeregami run.
- Witaj! - rzekł z uśmiechem, spoglądając na Skrybę żywymi, niebieskimi oczami - Wybacz, że przeszkadzam, ale Rada Miejska zakazała przebywania na dachach osób nieupoważnionych a ty raczej na kominiarza nie wyglądasz - zażartował - Udzielam ci urzędowego upomnienia i nakazuję natychmiast wrócić na poziom gruntu. Jeśli podobny wybryk się powtórzy, będę musiał zastosować karę grzywny. - staruszek pogroził Teppic'owi palcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merkavoth
Świetlisty
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 4 niebo
|
Wysłany: Pon 13:48, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Tam do licha - Teppic podrapał się gorączkowo po głowie - cóż to za dziwaczne prawo? Doprawdy, pierwsze słyszę. No ale cóż, prawo to nie lewo, jak mawiają krasnoludy. Już schodzę. Aaaa... wujaszku, kupię gdzieś mape miasta tak w ogóle?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 14:05, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Uprzejmie dziękuję za współpracę. - staruszek zgrabnie zeskoczył z niskiego dachu - Mapę? Och, szczerzę wątpię, żeby Brondar był na tyle interesujący, żeby doczekać się mapy. Ale mogę ci naszkicować ogólny plan... - pstryknął palcami a w powietrzu pojawił się pergamin i pióro - Jakie miejsca ci zaznaczyć? - zapytał podczas gdy pióro poruszało się samo.
Blah śmiesznie podskoczył, gdy Luna się odezwała.
- Popatrzcie, smoczy chłopacy! - szturchnął lekko bliższego z bliźniaków - Czarny elf! Taaaki mały i chudziutki! Przygarnijmy go!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merkavoth
Świetlisty
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 4 niebo
|
Wysłany: Pon 16:23, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Och, nie wiem, naprawdę... - szczebiotał Teppic, zeskakując wcale sprawnie na bruk z wysokości 1 piętra - te najważniejsze, jak ratusz, koszary straży, jakieś większe budynki, żebym mógł po nich drogę znajdować...hmm, o, no i bramy do miasta, żebym się przestrzennie odnalazł. No i... - dodał, konspiracyjnie ściszając głos - może byście mi wujaszku zaznaczyli, gdzie lepiej nie chodzić. Wiadomo, każde miasto ma niebezpieczne budynki, dzielnice, gdzie trzeba modlić się do Waulkeen o fortunę, by dotrwać końca alejki... szkoda byłaby niepowetowana, żebym się tam przez przypadek zapuścił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:06, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Piekło wytrzeszczyło oczy na widok Luny. Naturalnie Kirara już im powiedział, że jest ona w mieście, ale nie spodziewali się jej aż tak blisko. Oczywiście mogliby poprosić Wiatr o stały dozór, ale obiecali nie zawracać mu głowy zbyt błahymi problemami. W związku z powyższym nagłe pojawienie się elfki tuż obok ich zaskoczyło. Średnio mile, bo wciąż jeszcze pamiętali, że do nich celowała z łuku. A do Piekielnych się nie celuje. Z niczego. Z zasady.
Ale i tak nic ich tak od dawna nie zaskoczyło, jak propozycja Blaha. Zresztą, dla nich Luna wcale nie była taka znowu mała. Ale z drugiej strony... Rodzeństwo wymieniło porozumiewawcze spojrzenia. Może jednak? W końcu lubili czasem mocne wrażenia i ryzyko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 19:32, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Blah w spojrzeniu bliźniaków odczytał decyzję.
- Huzzah! - ryknął i złapał Lunę w miażdżący uścisk.
Mroczna elfka nie była w stanie oddychać i wydawało jej się przez chwilę, że ten szalony ork wyciśnie z niej życie. Na szczęście do tego nie doszło. Blah zwolnił uścisk i odstawił dziewczynę na ziemię.
- Blah ostrożny! Żadna kość nie złamana! - wyszczerzył się, najwyraźniej straszliwie siebie dumny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:41, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Piekło przyglądało się beznamiętnie pokazowi radości Blaha, z lekkim zafascynowaniem w ślepiach obserwując twarz mrocznej elfki licząc na jakąś ciekawą reakcję z jej strony. Bo to, że oni się zgodzili nie oznaczało, że Luna też tego chce. A nawet jeśli, to sam fakt że rozradowany ork omal jej nie udusił, dawał nadzieję na jakąś zabawną scenę, którą potem będą mogli opowiadać Ate i Altowi w Wietrznej Wieży.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piekielni dnia Pon 19:43, 26 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yavanna
anioł stróż
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 19:59, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
-Ała, nie połam mi strzał! Gdzie ja potem takie dobre znajdę jak moje z domu? Ale nie obrażaj się, jesteś milutki tylko troszkę zbyt silny...
-To czym się aktualnie zajmujecie oprócz przerabiania elfów na marmoladę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 20:07, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Blah pilnuje smoczych chłopców i pomaga im szukać! - oświadczył ork z uśmiechem, po czym zamilknął, by nie przeszkadzać pozostałym. Mruknął jedynie do siebie coś co brzmiało jak "Blah milutki!"
- Sporo tego, mam nadzieję, że się rozczytasz. - oznajmił staruszek - No to ja będę leciał, życzę miłego dnia! - to powiedziawszy wzbił się lekko w powietrze i poszybował w stronę domu, gdzie przed drzwiami czekało go dość niezwykłe towarzystwo.
- Kogo ja widzę? Blah, stary lisie, jak się masz? Kim są twoi towarzysze? - odezwał się wesoło.
- Smocze dzieciaczki - Blah machnął ręką - czarna elfka - machnął drugą.
- Miło mi poznać. - oświadczył zaraz staruszek składając lekki ukłon - Przyjaciele Blaha są moimi przyjaciółmi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:10, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Przerabianie elfów na marmoladę? Wcale nie zajmujemy się przerabianiem elfów na marmoladę... - zaprzeczyła Piekielna z uprzejmym uśmiechem.
- ...Chociaż... No, nie, on się tym zajmuje. Ale nie kazaliśmy mu. - wtrącił się wyszczerzony od ucha do ucha Safalloth. - A po za tym...
- Szukamy schedy po tatusiu. Był smokiem i miał górę skarbów i inny smok je rąbnął, niestety. I teraz chcielibyśmy ją przejąć, zanim zrobi to kto inny. Wiesz, ci których podsłuchiwaliśmy na drzewie... - uzupełniła Safallen z nie mniejszym wyszczerzem, mającym chyba sugerować anielską niewinność rodzeństwa.
Kiedy pojawił się staruszek, rodzeństwo uśmiechnęło się nieco łagodniej (tzn, bez pokazywania asortymentu kłów) i z szacunkiem się ukłoniło.
- Nam również bardzo miło pana poznać. Pan pozwoli - jestem Safalloth, a ta dama to moja bliźniacza siostra, Safallen. - dokonał Piekielny szybkiej prezentacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piekielni dnia Pon 20:16, 26 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yavanna
anioł stróż
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Pon 20:24, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Kłamczuchami stulecia to oni raczej nie zostaną, pomyślałam.
-Witam, jestem Luna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 20:35, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Hiliavar Tarsis, do waszych usług! - przedstawił się staruszek - Ale nie stójmy tu tak, zapraszam do środka! - ruchem dłoni i kilkoma magicznymi sylabami otworzył drzwi. Gdy weszliście do środka, znaleźliście się w słonecznym sadzie, pełnym najróżniejszych drzew, a każde uginało się wprost od owoców... W powietrzu latały motyle, biedronki i pszczoły a skądś dobiegał piękny ptasi trel.
- Zapraszam, zapraszam, przejdźcie dalej - zachęcał staruszek - Możecie się częstować. - machnął ręką w kierunku drzew owocowych - Jeśli nie chcecie siedzieć na trawie mogę wam coś wyczarować... Hamaki? Leżaki? Pufy? A może chcecie coś do picia? - wypytywał życzliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piekielni
zarządca Domu
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:49, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Rodzeństwo z minami sytych kotów weszło do środka. Na krótki moment w szafirowych ślepiach pojawił się błysk zaskoczenia, ale zaraz zniknął. I oni mieli nieco podobną salkę w swojej wieży. Wciąż jeszcze pracowali (z efektem chwilowo miernym) nad zmianą jej wyglądu, bo ponura, tajemnicza jaskinia była średnio przytulna.
Chętnie obejrzeli sobie ogród, bo poziom zaklęcia był imponujący. Za ich plecami stał Blah i uśmiechał się z taką dumą, jakby to on sam to wszystko wyczarował.
- Chętnie posiedzimy sobie na trawie, chyba że Luna chce coś innego - przerwał ciszę Safalloth. - Jeśli nie stanowiłoby to kłopotu...
- ...To poprosimy herbaty - skończyła z uśmiechem Safallen. - A te owoce to też iluzja, czy autentyk? - dodała z zaciekawieniem, układając się obok brata na trawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Pon 20:58, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
- Tu wszystko jest autentyczne. - oświadczył z dumą mag - Własnoręcznie stworzyłem i ukształtowałem ten półplan... Herbata, już się robi!
Z pyknięciem pojawił się skrzat w zielonym kubraczku i spiczastej czapeczce niosący dwie szklanki.
- Nie mógłbym sobie wymarzyć lepszej służby. - Hiliavar podziękował ludzikowi uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|