Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Trzepot skrzydeł motyla"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 6:53, 23 Maj 2012    Temat postu:

Mina Cosimo również wyrażała akceptacje takiego planu. Od siebie dodałem, że gdy nas już zauważą (co jest raczej nieuniknione przy takiej liczbie osób) Blah i ja spróbujemy odwrócić ich uwagę, a pozostali w tym czasie przekradną się do grobowca. My potem spróbujemy do nich dołączyć. Chyba, że się wcześniej wyrobią. Może nie jestem typem wojownika, ale ogień w każdej wiosce narobi zamieszania. Skoro wszystko było już ustalone i zaakceptowane przez wszystkich nie było sensu marnować więcej czasu. Ruszyliśmy zatem powoli i ostrożnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 9:07, 24 Maj 2012    Temat postu:

Zaproponowałam Raenefowi, żeby ograniczył światło do absolutnego minimum, dopóki nie zostaniemy zauważeni. Przeszliśmy już spory kawałek drogi, przeskakując od kamienia do kamienia prawie po omacku, kiedy nagle poczułam zimne palce, zaciskające się na moim nadgarstku. Bez zastanowienia cięłam nożem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 19:13, 25 Maj 2012    Temat postu:

- Na litofść! - Lianna usłyszała oburzony głos - Nie fdość, że sief fkradają to jefcze siekają na śflepo!
Kiedy się odwróciła, zobaczyła, że zombie które do niej podeszło, nosiło rozpadający się frak i złoty monokl z wybitym szkłem.
- Domagamf siemf oficjalnych przepfosin! - oświadczył żywy trup.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Pią 19:13, 25 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:54, 27 Maj 2012    Temat postu:

Piekło skakało sobie na przodzie wesoło z kamienia na kamień i coś tam sobie szeptało. Miało to chyba związek z tematem "Jak odwrócimy uwagę zombie w efektowny sposób w razie W?" Dzięki czemu początkowy kosmiczny dół zaczął się oddalać w mroki niepamięci. Zobaczywszy zombie (pojedynczego i z monoklem), niefrasobliwie postanowili nie robić wrzasku, tylko się poprzyglądać, a potem zrobić ewentualne wejście smoków, co nie wątpliwie będzie fajne. Trzeba przyznać, że reakcja pani Lianny ich zadowoliła. A na arystokratyczny głos zombiaka nie wytrzymali i padli. Po czym wyciągnęli z kieszeni skórzane mieszki i trzasnęli sobie po orzechu. Tak, na uspokojenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 17:42, 28 Maj 2012    Temat postu:

Wytrzeszczyłam oczy. Na litość! Wampiry. Wilkołaki. Diabelstwa. Był całkiem spory asortyment stworzeń, które bywały podejrzewane o bezwolność, a w których inteligencję nie wątpiłam. Ale... zombie?! NIGDY nie słyszałam o zombiaku, który posiadałby własną wolę, a w każdym razie nie o takim, który wykazywałby się kulturą. W pierwszej chwili byłam tak zaskoczona, że wyjąkałam tylko:
- Przepraszam. Oficjalnie. Nie spodziewałam się... Od godziny walczymy z atakującymi nas... Mógł mnie pan nie łapać znienacka za rękę w tych ciemnościach!
Tłumaczę się. Zombiakowi. Mooi towarzysze z pewnością mają mnie za wariatkę... Choć z drugiej strony rozmowa jeszcze nigdy mi nie zaszkodziła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 22:59, 28 Maj 2012    Temat postu:

No tego to się nie spodziewałem... Arystokrata jak się patrzy. Chociaż inteligencją mimo wszystko nie grzeszy. Powinien się domyślić, że jak ktoś się skrada po ciemku, to na złapanie za rękę nie zareaguje uśmiechem i pytaniem o co chodzi. Ale to taka moja malutka, osobista opinia, którą nie zamierzam się z nikim dzielić. Zwłaszcza, że skoro może on rozmawiać, to jest szansa na zdobycie paru cennych informacji. Nie tylko odnośnie kości... Ale najpierw nie zaszkodzi załagodzić sytuację, w czym Lianna jest najlepsza. Przynajmniej z tego co zdążyłem zaobserwować. I radzi sobie świetnie nawet w najgłupszej sytuacji. Takiej jak teraz, na przykład. Jednakże wolałem nie tracić czujności. Paranoja, czy nie, jeszcze mi nie zaszkodziło...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 12:13, 29 Maj 2012    Temat postu:

- Przeprosiny przyjęte. - oświadczył dumnie zombiak tym chętniej że jego rozcięta dłoń zdążyła się już zregenerować - Jednocześnie ze swej strony pragnę przeprosić za wystraszenie panienki. Minęło dużo czasu odkąd miałem gości i mogłem zapomnieć kilka zasad dobrego wychowania... a propos: nazywam Goefrey von Uberdelishious, jestem rezydentem Zombiboru, tej wioski, którą widzicie przed wami. - ukłonił się w dość staroświecki sposób.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Wto 17:36, 29 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 19:54, 29 Maj 2012    Temat postu:

"Zombibór"? Prawie parsknąłem śmiechem słysząc tę nazwę. Na swoje, i zapewne całej ekipy, szczęście udało mi się zamaskować to kaszlem. Cóż trzeba zachowywać się kulturalnie, to może unikniemy kłopotów. Skłoniłem się zombiakowi uprzejmie.
- Nazywam się Raenef. Niezmiernie miło mi pana poznać. - Resztę rozmowy zostawiłem w rękach Lianny. W końcu to ją zaczepił. (Raf, przyznałbyś się sam przed sobą, że gadałbyś z nim do upadłego, ale nic by to do podróży nie wniosło... Za to wszyscy by popadali z zazdrości na taki materiał badawczy...)



Lena: Byłam zaskoczona tym co się przed chwilą wydarzyło. Miałam chronić panią Liannę, ale nawet nie zdążyłam mrugnąć kiedy została zaatakowana. Na szczęście wszystko skończyło się, jak na razie, dobrze. Nie wiedziałam, że zombie są takie kulturalne. Chyba, że trafił nam się wyjątkowy egzemplarz. Widząc kłaniającego się Raenefa postanowiłam i ja dopasować się do konwencji. Dygnęłam grzecznie i przedstawiłam się. -Lena Mio, miło mi. - Niby dama nie powinna się tak przed szereg męski wysuwać, ale nie miałam zamiaru czekać, aż ten, nie będę się wyrażała, się odezwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:45, 30 Maj 2012    Temat postu:

Kątem oka zobaczyłam, że Cosimo skinął uprzejmie głową - na jego twarzy nie znać było nawet śladu zaskoczenia, jakby na co dzień żył wśród dobrze wychowanych zombie. Ja sama również się przedstawiłam, przy okazji dokonując też prezentacji Piekielnych i Blaha.
- Nie chcieliśmy zakłócać waszego spokoju - dodałam - ale życie kogoś bardzo dla mnie ważnego zależy od tego, czy uda nam się zgromadzić kości trzech magów, którzy poświęcili życie, tworząc znajdującą się w tych grotach magiczną barierę. Czy nie zechciałbyś, szlachetny panie, pomóc nam w poszukiwaniach? Obiecuję, że będziemy zakłócali wasz spokój tak krótko, jak to możliwe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lilith dnia Śro 18:46, 30 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pon 18:56, 11 Cze 2012    Temat postu:

- Witam, szlachetny panie. - zombie ukłonił się pierwszemu z rozmówców a następnie zwrócił się do Leny. Jej również się ukłonił i chyba nawet chciał ją pocałować w rękę, ale dziewczyna odskoczyła, więc zrezygnował z pomysłu.
- Wybacz, panienko, nie chciałem cię wystraszyć. Czasami zapominam jak moja aparycja działa na nieprzyzwyczajonych...
Goefrey przywitał się po kolei z pozostałymi członkami drużyny, by wreszcie skupić się na rozmowie z Lianną:
- Z prawdziwą przyjemnością pomogę damie w potrzebie! - oświadczył z przesadną wręcz emocją - Niestety inni... mieszkańcy Zombieboru mogą wykazać się dużo mniejszą chęcią do współpracy. Powiem otwarcie, wybaczcie mi wyrażenie, że to chamy i prostaki, które z pewnością zaatakują każdego kto się ruszy a pytania zadawać będą dopiero, gdy ofiara stanie się podobna do nich. Nieumarła znaczy się. - westchnął - By uprzedzić wasze pytania, powiem też, że nie mogę wam pomóc bezpośrednio. Grób maga jest chroniony magiczną poświatą nie pozwalającą, by jakikolwiek osobnik... żywy inaczej zbliżył się do niego na mniej niż trzy metry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 10:06, 12 Cze 2012    Temat postu:

- Dziękuję ci za twe szlachetne chęci, panie - odpowiedziałam. - A więc w jaki sposób możesz nam dopomóc?
Staliśmy w miejscu już dosyć długo i uznałam za słuszne dać znak, żeby drużyna ruszyła - w końcu rozmowa w chodzeniu nie przeszkadza, a pozostali "mieszkańcy" prędzej czy później nas i tak zauważą. Zaczęliśmy się ostrożnie przemieszczać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lilith dnia Wto 22:04, 04 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 22:55, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Decyzję Lianny o ruszeniu się z miejsca przyjąłem z ulgą. W końcu przemieszczającego się wroga trudniej trafić... A że zombie nie kwapi się odpowiedzieć na pytanie Lianny. Ruszyliśmy więc powoli naprzód, starając się robić jak najmniej hałasu. Dla bezpieczeństwa nie zapalałem światła. I nagle poczułem jak ziemia odjeżdża mi spod nóg... Zdążyłem tylko krzyknąć, żeby pozostali zatrzymali się...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:32, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Piekielni nie mieli w genach wpisanego zdrowego rozsądku, więc na krzyk Demona radośnie wskoczyli na Irbisy i rzucili się za nim w dół, żeby zobaczyć, co się tam dzieje ciekawego i czy towarzysz aby na pewno nie rozbije się na dole...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 23:09, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Zachwiałam się i runęłabym w przepaść, gdyby nie Cosimo, który w ostatniej chwili przytrzymał mnie za kołnierz. Wymamrotałam podziękowanie i w tej chwili zobaczyłam zarys uzbrojonej postaci, skaczącej z wysokiego klifu za jego plecami.
- Uważaj! - krzyknęłam, popychając go i broniąc się za pomocą kija.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 20:27, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Tajemnicza postać okazała się być szkieletem w nieco zardzewiałej już zbroi, z długim, staroświeckim mieczem w dłoni. Nie zaatakował on jednak żywych, lecz ruszył w kierunku uprzejmego zombie.
- Goefrey'u von Uberdelishious! - zawołał suchym, ale wyraźnym głosem - Stań wreszcie do pojedynku, jeśli miły ci twój honor!
Zombiak westchnął, pozwolił się przebić po czym uderzył pięścią w czaszkę oponenta, która odpadła z karku, spadła na ziemię, gdzie toczyła się przez chwilę klnąc iście nie po rycersku.
Goefrey wyjął miecz ze swojej klatki piersiowej krzywiąc się przy tym boleśnie.
- Mogę pomóc wam w zbrojnej rozprawie. Masz pani, mój miecz! - powiedział do Lianny, z trudem przyklękając na jedno kolano.
- To MÓJ miecz! - zaprotestowała czaszka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Nie 20:34, 09 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:49, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Spojrzałam na Cosimo - miał twarz jak z kamienia. Naprawdę, nawet mięsień mu nie drgnął! Natomiast Lena za moimi plecami chichotała jak szalona, z kiepskim skutkiem próbując maskować ten fakt kaszlem. Naprawdę, jeżeli pójdzie tak dalej, przejdziemy do grobu maga między szpalerem prześcigających się w uprzejmościach zmarłych... ZARAZ!!! STOP!!! Co z tymi wariatami w dziurze?? Wymieniłyśmy z Leną zaniepokojone spojrzenia i ostrożnie pochyliłyśmy się nad krawędzią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:49, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Dziura była naprawdę bardzo głęboka i lecąc, Piekielni nie widzieli dna. Nie musieli wymieniać ze sobą myśli, bo cel podstawowy "Złapać-Demona-Zanim-Się-Stoczy-I-Rozwali-Kto-Pierwszy-Ten-Lepszy" widniał przed obojgiem. Minimalnie lżejszy Ate z minimalnie cięższym Safallothem na grzbiecie wygrał ten wyścig i Piekielny złapał Raenefa za ramię, po czym usiłował pomóc mu wspiąć się na grzbiet Fatalii, co początkowo dawało raczej skutek odwrotny od zamierzonego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Świetlisty


Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 21:08, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Spojrzałyśmy w dół i natychmiast zakręciło się nam w głowach - wiele, wiele metrów niżej majaczyły jasne sylwetki dwóch Fatalii. Doleciały nas odległe przekleństwa Rafiego, co oznaczało, że albo Piekielni zdołali go uratować, albo jeszcze nie doleciał do dna. Miałam nadzieję, że nic im nie będzie...
- Dogonią nas - stwierdził beznamiętnie Cosimo. - My nie mamy latających kotów, więc lepiej idźmy do przodu.
W zasadzie wolałabym poczekać, aż będę miała pewność, co się z nimi dzieje, ale Głos miał rację. W towarzystwie Geofreya obeszliśmy wyrwę w ziemi i skierowaliśmy się w głąb jaskini, gdzie niewyraźna poświata zdradzała istnienie jakiejś konstrukcji, najprawdopodobniej magicznej... Czyżby grób jednego z magów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irja
zarządca Domu


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 21:12, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Lecę, lecę, ja LECĘ! I zaraz rozpaćkam się na dole. Nie ma to jak piękne zakończenie przygody... Na szczęście bliźniaki dogonili mnie, złapali i jakoś udało mi się wdrapać na jednego kota. Biedne zwierzę nie było przyzwyczajone do zwiększonego obciążenia, bo lekko opadło na dół.
Po bezpiecznym dotarciu na dół oczom naszym ukazał się ciemny, dość niski ale szeroki tunel. Jak dla mnie prowadził w stronę grobowca. Skrót?
- Dzięki wielkie za ratunek. - powiedziałem do bliźniaków - Już myślałem, że się rozpłaszczę na placek. Powinniśmy chyba wrócić na górę, ale ten tunel jest obiecujący. Wydaje mi się, że prowadzi do grobowca. Może to jakiś skrót. Jednakże nie wiemy co nas tam może spotkać. Co robimy? Rozdzielamy się, wracamy, czy sprawdzamy tunel sami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:24, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Piekielni bardzo zadowoleni z siebie po uratowaniu Raenefa nie czuli jakiegoś specjalnego pociągu do powrotu na górę, skoro i tak nie oznaczał on wyjścia na powierzchnię. Ate po gwałtownym hamowaniu na wysokości demona i nieco przeciągniętej przesiadce zdążył już przywyknąć do nowego ciężaru.
Na pytanie Rafiego spojrzeli na siebie, na niego, na siebie i znów na niego.
- Jedziemy do przodu, co będziemy czas marnować! - zawyrokował stanowczo Piekielny.
- Właśnie! Lećmy tam sprawdzić, może znajdziemy coś ciekawego - dodała Safallen - A już na pewno nie będziemy się rozdzielać! Co to, to nie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 34, 35, 36, 37, 38  Następny
Strona 35 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin