|
.:: SATOR ::. Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lilith
Świetlisty
Dołączył: 26 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 22:26, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Usłyszałam swoje imię i po chwili udało mi się wyłowić wzrokiem Cosimo. Spokojny jak skała - nawet jeśli wokół niego latały kufle, stołki i ludzie. Staliśmy wciśnięci w ścianę, jak najdalej od szalejącego po środku piekła (co wcale nie oznaczało daleko) i pokiwałam mu, żeby przedarł się do nas. Jednocześnie zastanawiałam się, gdzie zgubił Lenę. Miałam nadzieję, że nie w drodze od wejścia do miejsca, w którym stał aktualnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Andate
archanioł
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 22:46, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Lianna nie stała znowu tak daleko, ale przedzieranie się w jej stronę przypominało spacer przez grzęzawisko, połączony z rytualnym tańcem sprowadzającym deszcz. Kulturalnie "wytłumaczyłem" jakiemuś zamroczonemu jegomościowi, że wcale nie jestem uczciwą kobietą, która potrzebuje ratunku i wreszcie dopchałem się do handlarki.
-Lena czeka na zewnątrz.- powiedziałem, schylając się przed kolejnym niezidentyfikowanym obiektem latającym.- Razem z moją lutnią i pluszakiem dziewczynki, więc wydaje mi się, że najlepiej będzie jak do niej dołączymy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 22:50, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
-Dyzia? Ciekawe imię dla misia. Takie słodkie. - chyba zaczynałem lekko nie kontaktować. - Lena go ma. I Cosimo. Będą tu niedługo. A umowa dotyczyła oddania mojego medalionu! I medalionu pani Lianny! - Tej ostatniej rzeczy nie byłem na sto procent pewien, ale warto spróbować. - Tylko najpierw musimy stąd wyjść! I to w jednym kawałku.
Nagle zobaczyłem przeciskającego się do nas Cosimo. Nie było przy nim Leny więc albo ją zostawił przed drzwiami albo już tam wyleciała. Uchyliłem się przed lecącym kuflem i wrzasnąłem do Cosimo.
- Gdzie Lena z Dyziem? - i usłyszawszy odpowiedz powiedziałem do Różyczki - Widzisz, mówiłem, że niedługo będą. Lena z Dyziem czeka na zewnątrz. Więc jakbyśmy spróbowali wyjść to moglibyśmy sfinalizować transakcję wymienną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Irja dnia Śro 23:02, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Śro 23:25, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Ech, szkoda opuszczać takie wspaniałe widowisko, ale trudno... - Różyczka pstryknął palcami i nagle wszystko się zatrzymało. Sam czas stanął w miejscu - ludzie i przedmioty zastygli w dziwnych pozycjach.
- Jeszcze tylko nastawię nagrywanie... - nad wyciągniętą dłonią fioletowowłosego pojawiło się przejrzyste oko wielkości jabłka, które uniosło się pod sufit i stało niewidzialne.
- Gotowe. No to chodźmy. - uderzył zdumionego Rafiego w ramię i ruszył ostrożnie, by się z nikim i niczym nie zderzyć. Po drodze dotknął Cosimo i Liannę, którzy w tych chwilach również wypadali z normalnego upływu czasu i mogli się poruszać w zatrzymanym. Cała grupa wyszła spokojnie z budynku. Wtedy Różyczka pstryknął palcami i czas ruszył ponownie.
- Muszę przyznać, myślałem, że nie zdołasz dotrzeć. - zwrócił się do Raenefa - Jestem przyjemnie rozczarowany. - uśmiechnął się nie zważając na paradoks w swoich słowach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 23:35, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jakoś mi nie przeszkadzało, że nie musiałam tam wchodzić. Spokojnie stałam sobie pod gospodą i obserwowałam przez okno jak lokal traci swój pierwotny wygląd. Raz musiałam się uchylić bo okno, przez które patrzyłam wyleciało razem z jednym z ludzi ze środka. Cosimo dawno zniknął mi z oczu a Raenefa i pani Lianny w ogóle nie mogłam zlokalizować więc czekałam. Nagle wszyscy pojawili się przed drzwiami gospody z jakimś fioletowowłosym rycerzem. Kto to niby ma być? Podeszłam do nich trochę ale nie byłam pewna czy mnie zauważyli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 23:43, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Po tym jakże efektownym wyjściu z gospody poczułem się troszkę lepiej i zacząłem ogarniać świat dookoła. Świeże powietrze dobrze wpływa na koncentrację.
- Cieszę się, że moglem sprawić ci radość. To wszystko zasługa pani Lianny. - wolałem nie przeginać z chwaleniem, żeby Ania na coś nie wpadła. Z nią to nie wiadomo. - Więc skoro udało mi się tu dotrzeć, to może sfinalizujemy naszą umowę? - W tym momencie dostrzegłem Lenę. - Witaj! Pokażesz Różyczce, że miś jest cały, zdrowy i bezpieczny. W końcu powiedziałem, że go mamy więc wypada to udowodnić. - Miałem nadzieję, że domyśli się, że chodzi o pokazanie z daleka i bez dotykania. Trzeba ewentualnej karty przetargowej pilnować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Śro 23:50, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Różyczce?! My się z Anią spotkać mieliśmy... No pokazać mogę, nie zrobi mi to krzywdy ale nie podejdę! Jak chcą tego misia to niech go sobie biorą bylebym ja nie musiała podchodzić do tego dziwnego rycerza. Łucznik zawsze trzyma się na dystans. Wyjęłam miśka i pokazałam go temu mężczyźnie ale dalej nie widziałam sensu w tym co robię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 0:26, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Witaj, Dyziu. - powiedział Różyczka i pstryknął palcami.
Nagle miś zaczął Lenie bardzo ciążyć, zaczął też rosnąć i zmieniać kształt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 0:38, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy miś zaczął rosnąć krzyknęłam cicho i odruchowo wypuściłam go z rąk. Co to ma być?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 0:59, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Miś przeobraził się - wciąż wyglądał jak zszyty z kawałków materiału (głównie w różnych odcieniach zieleni, szarości i wyblakłej żółci), ale teraz miał wygląd zbliżony lisa, a wielkość sporego psa albo wilka. Jego pyszczek różnił się od lisiego (poza zielonkawym kolorem) złotymi, świecącymi oczami o pionowej źrenicy, krzaczastymi brwiami, jakby końską, ciemnoszarą grzywą oraz dwoma zakręconymi na baranią modłę rogami. Ponadto jego tylne nogi poniżej kolan były mechaniczne i miały zmodyfikowane łapy. Podobnie się miała sprawa z kończynami przednimi, które zakończone były dłońmi przypominającymi ludzkie, choć zaopatrzonymi jedynie w cztery palce.
Dodatkowo z pleców wyrastały mu niewielkie, mechaniczne skrzydła o metalowych piórach...
- Nareszcie! - uśmiechnął się szeroko - Dobrze być znów sobą!
Różyczka tymczasem zwrócił się do Raenefa:
- Przypominam sobie teraz, że mieliśmy zagrać w karty o twoją błyskotkę. Ale nie tutaj. Chodźmy pod "Śmierdzącego szczura"! - zaproponował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 1:10, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Co to jest? Ten misiek jest... czymś. W żadnej księdze nie spotkałem się z opisem takiej istoty. Brom zdechnie z zazdrości jak mu o tym opowiem... Ale, ale wróćmy do sprawy ogranicznika. To jest teraz ważniejsze... ale potem... oczywiście jak będzie czas.
- Zgoda, możemy iść to tego "Szczura". Mam tylko nadzieję, że nie szczają tam do wina, bo bym się jeszcze napił. - Jak wpadnę w ciąg alkoholowy to mi trudno przestać. Potem będę pewnie to odchorowywał...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Irja dnia Czw 1:15, 05 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nycia
Eon
Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 1:18, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Odsunęłam się od tego czegoś co kiedyś było misiem. Wolałam go w tamtej postaci, chociaż teraz przynajmniej rozumiałam czemu nie potrafił określić czym jest. Też tego nie potrafiłam.
"Śmierdzący szczur" to ta gospoda o której mówili ci dwaj wcześniej. Sądząc po ich wyglądzie to pewnie jakaś speluna. Najchętniej bym tam nie szła ale skoro Raenef musi tam iść to my też powinniśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 1:40, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dyzio pstryknął palcami i w następnym momencie, tam gdzie jeszcze przed chwilą stał dziwny stwór, znajdował się złotooki młodzieniec o szarych włosach i poczciwej twarzy. Miał na sobie niewyróżniający się, lekko przybrudzony strój podróżny.
- Proponuję by tymczasem pozostali udali się ze mną. Znajdziemy jakieś miłe miejsce do spania. - oświadczył wesoło.
- Dobry pomysł. - zgodził się Różyczka, który przyjął formę jasnowłosego niziołka - "Śmierdzący szczur" to nie miejsce dla kobiet. - stwierdził spoglądając na Liannę i Lenę - A tym bardziej dla niepełnosprawnej umysłowo niemowy - dodał spojrzawszy na Cosima a potem puszczając oko do Leny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 11:34, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nie podobał mi się pomysł z rozdzielaniem. Ostatnim razem źle się to skończyło. Jednak gdy zobaczyłem stan pozostałych zmieniłem zdanie. Zwłaszcza Lena wyglądała na wykończoną.
- Zgadzam się z tym pomysłem. Powinnyście wypocząć po tym wszystkim. Z przemęczeniem nie ma żartów. Jego skutki mogą być fatalne. Pomijając samo zmęczeni, brak koncentracji możemy dorobić się wielu chorób lub zmian w zachowaniu. Czytałem, że w takim stanie częste są nagłe napady agresji, co naprawdę nie byłoby pomocne. – Szlag, znowu wszedłem w tryb wykładu…. Czy ja się nie nauczę trzymać gęby zamkniętej? – Przepraszam, poniosło mnie. Możemy ruszać? – Zwróciłem się do… Ani. Tak, to będzie najlepszy sposób myślenia o tej osobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 20:36, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ania/Różyczka/Enna/niziołek zaprowadził Raenefa na skraj Dzielnicy Rozrywki i Dzielnicy Portowej, gdzie stał niesławny "Śmierdzący Szczur". Była to obskurna pijalnia dla osób, które albo nie mają nic do stracenia, albo są bardzo pewne siebie, a przy tym mają stalowy żołądek, mocną głowę a bijatyki traktują jak przyjacielską rozrywkę.
W środku panował półmrok wynikający częściowo ze słabego oświetlenia a częściowo z dużej ilości dymu, jaka się w powietrzu unosiła. Nikt nie zwrócił uwagi na wchodzących a przynajmniej nie dał po sobie poznać, że w jakikolwiek sposób go to obeszło. Tu mogłeś być nawet samym Asmodeuszem - póki spłacałeś rachunki (prędzej lub później, w ten czy inny sposób) i nie śmierdziałeś strażą miejską tudzież inną, podobną organizacją, byłeś swój chłop. Dlatego też przy stolikach, na ławach i przy barze siedział dość zróżnicowany rasowo skład, w którym można było wyróżnić zawadiackie krasnoludy, cwane niziołki, podejrzane elfy, głośnych orków, wiecznie pijane satyry i sporą grupę diabelstw.
Niestety nie było miejsca byście mogli usiąść i zagrać, ale Enna-niziołek wypatrzyła stolik, przy którym siedział jedynie samotny ork, zbudowany potężnie nawet jak na przedstawicieli swojej rasy.
- Wyrzuć go. - powiedziała Enna - I to najlepiej szybko. Północ już blisko. Nie chcesz chyba po tym wszystkim przegrać walkowerem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 21:11, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ja mam wyrzucić z knajpy orka, który jest ode mnie ze dwa razy większy.I nie powiem ile silniejszy... Jasne, żaden problem, kto jak nie ja... Tylko jak to zrobić, żeby nie oberwać ani nie doprowadzić do kolejnej rozróby. A przynajmniej nie na wejście... Spróbować go przekonać? No przecież mnie wyśmieje... Poszczuć Suniem? Odpada, za dużo uwagi przyciągnę. A wtedy to spokoju nie będzie. Chyba, że...
Podszedłem do karczmarza i zamówiłem dzban wina. Następnie przecisnąłem się w stronę orka. Postawiłem dzban na stole i zagaiłem.
- Witaj kolego. Mam do ciebie mały interesik. Widzisz razem z kolegą niziołkiem chcielibyśmy sobie zagrać partyjkę. Niestety łatwo się on rozprasza jak ktoś mu patrzy w karty. A co to za przyjemność grać z takim przeciwnikiem. Więc czy mógłbyś się przenieść do innego stolika? Oczywiście razem z tym dzbanem...- Mrugnąłem znacząco i czekałem na reakcję orka. Modląc się o pomyślność i zarzekając, że jak tylko wrócę przeczytam wszystkie możliwe poradniki dotyczące wyrzucania orków od stolika...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 21:15, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ork warknął groźnie. Spojrzał na Rafiego, na dzban, na niziołka, na dzban...
- Dobra, niech bydzie... - zdecydował w końcu - Jeśli twój kolega też postawi dzban.
Enna była nieco zawiedziona, ale zgodziła się na takie rozwiązanie - również kupiła orkowi dzban.
- Mało jesteś rozrywkowy, musisz to przyznać. - powiedziała zasiadając do stolika. W tym czasie urosła nieco, bo krzesło nie było dość wysokie dla niziołka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 21:25, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
- Cóż, nie będę zaprzeczał, że raczej wolę pokojowe rozwiązania. Nie jestem typem zabijaki, niestety. A poza tym ty zawsze możesz zmienić wygląd, a jak ja podpadnę to nie ma zmiłuj. A bycie ściganym w każdym mieście, przez każdą organizację kultopodobną, to nie jest to o czym marzę.- Po alkoholu zawsze dużo gadam... Za dużo... - To w co gramy i kto rozdaje? A i jeszcze jedno... Wina!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kesseg
serafin
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: anioł/demon
|
Wysłany: Czw 21:44, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Raenef otrzymał dzban słabego, kwaśnego wina zaciągającego siarką.
- Po prostu przykro jest patrzeć, jak taki potencjał się marnuje. - mówiła Enna, wróciwszy do postaci fioletowowłosej kobiety - Z racji swego dziedzictwa, dysponujesz mocą, lecz nie wykorzystujesz jej... boisz się jej... próbujesz spętać. Nie kusiło cię nigdy by ją wykorzystać?
Na dłoni Enny pojawiła się znikąd talia kart.
- Możemy zagrać w pokera. - oświadczyła - Jako że jego reguły są cudownie różnorodne, masz prawo zawetować moje... jeśli się ośmielisz... i jeśli sądzisz, że masz czas na kolejną partię... - uśmiechnęła się przebiegle.
- Dobrze, zacznijmy od zakładu. Ja do puli wrzucam twój amulet. - położyła przedmiot na stole.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Czw 21:45, 05 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irja
zarządca Domu
Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: anielica/demonica
|
Wysłany: Czw 22:02, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bleeee ale sikacz... Ale lepsze to niż nic.
- Co do twojego pytania to nie nigdy nie kusiła mnie moja moc. Wiesz, od urodzenia praktycznie żyłem wśród mnichów, a takie środowisko raczej nie budzi skłonności imperialistyczno - niszczycielskich. I również od początku, a przynajmniej odkąd pamiętam, miałem ogranicznik. A teraz nagle "dostałem" taką moc, której naprawdę nie rozumiem i która dodatkowo kłóci się z moim charakterem. Dziwisz się, że mam obawy przed jej stosowaniem? A ty? Co robisz poza szukaniem rozrywki wszędzie gdzie dotrzesz? Masz jakieś marzenia, plany na przyszłość? Jesteś tak niezwykła, że chciałbym się czegoś więcej o tobie dowiedzieć. - Zamilkłem i ociągnąłem łyk tego czegoś, bo winem tego nie nazwę... - A co do zakładu to tak, jak się umawialiśmy. Spełnię jedno twoje życzenie. Tylko ma nie dotyczyć zabijania lub utrudniania życia moim przyjaciołom...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|